Narodzenie i śmierć Jezusa Zbawiciela, oraz wszystko to, co wypłynęło podczas dyskusji

Chrześcijaństwo wyrosło z podobnych korzeni, zdaje się trzech bogów zastąpił jahwe.

Przecież to słowiańskie święto, chyba nie jesteś naszym rodakiem.

Bo jedno z tych postaci nie ma być bohaterem dorosłych.

Pytanie do autora : czemu ma służyć ten wątek?

Ale to coś nie musi być jakimś osobowym Demiurgiem.

Może to być sama właściwość materii i otaczającej ją czasoprzestrzeni, jak w przypadku grawitacji. Nie potrzeba Aniołów utrzymujących ciała niebieskie na orbitach, aby powstawały uporządkowane układy ciał okrążających się.

Aniołowie nie muszą pracowicie zlepiać ze sobą atomów aby powstawały związki chemiczne, skłonność atomów do łączenia się w związki jest własnością samych atomów.

Piękne błękitne niebo, które o zachodzie zachwyca płonącą czerwienią to efekt różnic w rozpraszaniu światła o różnych częstościach. Nie potrzeba Cherubinów, to tkwi w samej naturze, w tym przypadku we właściwościach atomów tworzących atmosferę.

Z czasem coraz większe obszary naszej wiedzy o otaczającym świecie dają się wytłumaczyć jako własności samej substancji świata.

Kto nadał te właściwości i prawa? - zapyta ktoś.
A dlaczego musiał nadawać? - odpowiem pytaniem. Wszak kamień jest twardy sam z siebie a woda ciekła sama z siebie. To może po prostu w nich tkwić, wynikać z ich budowy a nie woli jakiejś nadprzyrodzonej istoty.

Cóż, ewolucja nie jest programem. Jest procesem wypadkowym wielu czynników.
Ogólnie, jeżeli wystąpią w powiązaniu ze sobą takie procesy jak replikacja, modyfikacja i selekcja, oczywiście w umiarkowanym stopniu oddziaływania, to efektem będzie ewolucja podlegających tym procesom przedmiotów.

Różnica pomiędzy programem a ewolucją biologiczną jest zasadnicza, program realizuje jakiś algorytm zmierzający do jakiegoś celu, ewolucja takiego celu nie ma. Za to rozwój osobniczy jest programem.

A ewolucja to wynik powielania, drobnych zmian w programach i selekcji polegającej na tym że niektóre wyniki programów są faworyzowane , a inne nie albo wręcz eliminowane.

Czy ktoś musiał stworzyć środowisko w którym możliwe jest życie ?
Doświadczenie Millera i następców pokazało że w pewnych warunkach samorzutnie powstać mogą zarówno aminokwasy jak i kwasy nukleinowe. Jeżeli zatem mamy praktycznie nieskończenie wiele różnych środowisk we wszechświecie to powstanie gdzieś życia nie jest już takie nieprawdopodobne. A środowisko może kształtować się samo jako wynik samoorganizacji materii.

O ile wiemy to także na Ziemi warunki środowiskowe podlegały różnym zmianom aż kilkaset milionów lat temu nastąpiła eksplozja życia. A potem owo życie samo zaczęło kształtować warunki na naszej planecie. Czy ktoś to życie zasiał czy powstało samo, trudno rozstrzygnąć.

Patrząc jednak na zapis kopalny można wątpić w istnienie świadomego Twórcy- Projektanta realizującego jakiś plan. Za wiele się zmieniało, zbyt wiele form życia zniknęło. No, chyba ze przyjmiemy koncepcję ułomnego Stwórcy.

Tak, nie znamy odpowiedzi na mnóstwo pytań i posługujemy się niedoskonałymi modelami. Czasem modele owe prowadzą nas na manowce.
Jednak w odróżnieniu od modeli religijnych, które oferują protezę odpowiedzi, modele podlegające kartezjańskiej metodzie kierowania rozumem są otwarte i pozwalają na uzyskiwanie krok po kroku coraz bardziej precyzyjnych odpowiedzi.

Nawet nasze dzisiejsze “nie wiem” wyjaśnia więcej niż wszystkie święte księgi świata.

Jeden tylko wszechświat? :wink:

Skąd wiesz, jakie czynności seksualne podejmują aniołowie? Autorzy baśni zamieszczonych w NT także tego nie wiedzieli :slight_smile:

A Ty sam pewnie w noc Kupały tarzasz się z dziewkami przy ognisku, i obchodzisz “Dziady”?

Akurat.:stuck_out_tongue_winking_eye:

Anioł zwiastował, nie chędożył.

1 polubienie

Nie musiał projektować, tak jak nie musiał malować nieba o zmierzchu.

Zwał jak zwał, spór stricte semantyczny - jednak efektem tej czynności miałaby być klasyczna ludzka zygota. Swoją drogą w tej dziedzinie, my już dziś więcej potrafimy, niż ówcześnie (czasy powstania tej opowieści) ludzie sobie potrafili wyobrazić (np potomstwo osób tej samej płci, genetyczny potomek więcej niż dwóch osób etc).

Autor zapewne Ci nie odpowie, sądząc ze stylu w jaki się wypowiada.
Ale my sobie świetnie radzimy i bez niego.

@Bradlee
Bóg Wszechmogący stworzył twórczą myślą wirową formę energii. I rzekł: słowo, dźwięk, wibracja - nośnik informacji zamieszczony w wirowej formie energii. Stając się rodzajem informacji. Potem rzekł: niech stanie się światłość, czyli wszechinformacja - informacja dla całości i o całości rodzajów informacji we wszechinformacji (Rdz 1,1-31)

1 polubienie

Cóż, jak już wspomniałem powyżej, modele religijne są dosyć ograniczające.

Ale nie tylko one. Jakiś czas temu na niniejszym portalu ośmieliłem się napisać że płeć człowieka jest wypadkową kilku czynników i stary model dwupłciowy nie jest adekwatny do rzeczywistości biologicznej.

O mało mnie nie zagryźli.

Znam to, oj, znam :slight_smile:

temat się rozwija :slight_smile: a autor tematu jedyne co robi to wrzuca cytat z książki fantasy :smiley: to jest jak rozmowa z jechowymi, ty im swoją rację a oni jakiś wymyślny cytat i dumni z siebie,

aż mi się megawonsz9 przypomniał :smiley:

1 polubienie

Dochodzimy do momentu, gdzie ja rozumiem punkt widzenia, który prezentujesz i Ty rozumiesz (nie znaczy że akceptujesz czy że jest on słuszny) punkt widzenia, o którym ja mówię i razem się zgadzamy jak to mało jeszcze wiemy.

Taka myśl przeszła mi przez głowę, skoro wszystko powstało samorzutnie czyli z niczego, to byłby to dowód na to że można, przynajmniej w teorii, w równaniach, zrobić perpetum mobile czy urządzenie wytwarzające prąd z niczego :wink:

Perpetuum mobile to (hipotetyczna) maszyna wytwarzająca więcej energii niż sama zużywa. Przeszkodą w jej konstrukcji jest zasada zachowania energii.

A teraz, zdefiniuj, czym jest to “nic” o którym napisałeś? :slight_smile:

a to ja poproszę o taką definicję @KR60 :wink:

A ja akurat chwalę sobie rozmowy z Jehowymi. Oni nie obrażają się i chociaż próbują dyskutować.

Ja miałem to szczęście że kiedyś zagięli na mnie parol i systematycznie odwiedzali mnie sprowadzając coraz tęższych dyskutantów. To już była inna liga, nadal rzucali cytatami ale potrafili też walczyć na argumenty.

Kiedyś sprowadzili specjalnie do mnie jakiegoś ich krajowego archimądrytę. To była naprawdę uczta. Facet atakował mój ewolucjonizm w sposób bardzo inteligentny i musiałem się rzetelnie wysilać aby go obronić. Z drugiej strony umiał on także zgrabnie odpierać moje ciosy i zmuszał mnie do intelektualnego wysiłku.

To właśnie takim dyskutantom zawdzięczam to że wiele spraw mam już przepracowane i a mój ewolucjonizm i areligijność mocno ugruntowane.
Może mnie nie nawrócili a ich działania przyniosły skutek odwrotny od zamierzonego, ale pomogli mi w rozwoju.

Hmm, przeżyłem kiedyś taką rozmową z nimi, że jedna z pary pań, chciała mnie bić biblią, a druga ją odciągała…

1 polubienie

Potrafisz tego dowieść?
Potrafisz dowieść istnienia tego wszechmogącego bytu?

Ja kiedyś takie dwie spotkałem przy domofonie, pozdrowiłem serdecznym “Ave satan” zapytały tylko pod który numer nie dzwonić i od tamtej pory ani jeden świadek się do mnie nie dobijał.
Za to co roku mimo że każę im się bujać i więcej mnie nie niepokoić próbują się dobić świąteczni wysłannicy kościoła katolickiego.