Nie mogę formatować dysków/pendrajwów

Problem jest taki- używam windowsa kastrata(pousuwane masę śmieci z iso ) No i ma taką przypadłość, że nie da sie nic sformatować, nawet ramdysku. Wyskakuje komunikat że operacja nie może zostac zakończona.Do formatowania trzeba używać programów trzecich.
Wiem że najprostsza podpowiedź- zainstaluj normalnego windowsa, nie o to chodzi.
Bo ta przypadłość dotyczy bardzo wielu modów windowsa / kastratów.
Coś jest wycięte/ wyłączone w systemie , co blokuje możliwość normalnego formatu. Ktoś ma pojęcie co to może być? Pytam bo tak czy siak to może sie przydać jeszec wiele razy, i przeinstalowanie windowsa nic praktycznie nie zmienia, bo chciałbym znać odpowiedź.

Jak będziemy się trzymać OC dla 12 letnich CPU to pewnie tak.

Kastratów się nie używa bo Windows jest pozszywany ze sobą jak Frankenstein. Trudno przewidzieć co przestanie działać po usunięciu jakiegoś programu, wyłączeniu usługi itd. Poza tym używanie pirackich Windowsów to głupota (jak mniemam to sam nie odchudzałeś waik-iem) bo nigdy nie wiadomo co zostało usunięte, a co dodane. :wink:

A co do problemu z tematu. Może brakuje diskpart.exe, a może diskmgmt.msc? Nie wiem czego używa Explorer, może jeszcze czegoś innego.

1 polubienie

Zaciągnij, zainstaluj, formatuj.
https://www.dobreprogramy.pl/aomei-partition-assistant,program,windows,6628680812980353

1 polubienie

image

@PIOTRT Użyj systemowego DISPART:

1 polubienie

Powiedzmy to wprost. Masz piracka wersję systemu. To właściwie zamyka sprawę. Na chwile pomińmy ta kwestię, powycinałeś z systemu jakieś kawałki, nawet sam nie wiesz jakie i my mamy zgadnąć i naprawić. Mówiąc obrazowo odciąłeś mu kawałek nogi i chcesz by biegał. Tak się nie da.
Zainstaluj sobie jakiś kompletny system, niekoniecznie płatny.

januszek stens Berion dziekuje za konkrety. No właśnie diskpart.exe nie mam,i to jest jakiś trop. Pytanie czy wystarczy poszukać exeka,czy jest to też wyrzucone w rejestrze.
a co do reszty tych bezedur że mam pirata,że się takich rzeczy nie używa no dzieki za rady . Uzywam od kilkunastu lat. A wystarczy że sie wpisze swoj klucz licencyjny i nie ma pirata,proste nie? A nawet bez wpisywwnia klucza windowsa można używać legalnie,tylko jest znak wodny. już pominę to,że są dystrybucje w 100% pewne ,bezpieczne i sprawdzone.Nie to jest tematem wątku wiec prosiłbym darowwć sobie dalsze filozofowanie.

Niestety nie. Zmieniasz system bez upoważnienia producenta, co narusza warunki licencji. Powtórzę, masz pirata.

A Ty co tak dbasz o interesy Microsoft ?

Kto Ci takich bzdur naopowiadał ? 13 latki na forach ?
Jeśli ma swój legalny klucz to nie jest to pirat, bo pirat to nielegalna kopia z fake kluczem czy aktywatorem.

Czyli ja posiadając Win w wersji BOX, zainstaluję go a potem wykasuję połowę plików zbędnych mi (notepad, calc, paint etc co tam będę miał wizję).
Staję się posiadaczem ‘pirata’ ?

Więcej takich bzdur.

Ten wpis został oflagowany przez społeczność i został tymczasowo ukryty.

W rejestrze nie ma wpisanych istnienia wszystkich programów, :wink: z kolei programy MS w CLI nie używają rejestru.

Tego się przewidzieć nie da nie wiedząc co od czego zależy (a ja nie wiem czego używa Explorer), trzeba sprawdzić doświadczalnie. Ściągnij obraz Windows 10, adekwatnie do twojej wersji (32bit/64bit) i z „install.wim” wydłub „diskpart.exe” (np. 7-Zipem). Chyba siedzi w System32 i/lub SySWOW64, więc tam go wrzuć. Nie pamiętam, a teraz nie sprawdzę bo całkowicie przesiadłem się już na Minta.

a co do reszty tych bezedur że mam pirata,że się takich rzeczy nie używa no dzieki za rady.

Proszę bardzo, używaj, to Twoje życie. Ja tylko zwracam uwagę na to, że to nie takie „bezedury” skoro założyłeś ten temat (skoro pojawił się problem związany z kastracją, a którego nie umiesz sam rozwiązać ;)). No i jeśli to nie ty odchudzałeś windę, to najprawdopodobniej jesteś częścią botnetu/ów od kilkunastu lat lub tzw. śpiochem. :wink:

A wystarczy że sie wpisze swoj klucz licencyjny i nie ma pirata,proste nie?

Banalne. Jednakże ja nie o sprawach licencyjnych bo nie jestem właścicielem MS, więc mnie to nawet nie obchodzi czy ktoś piraci go czy nie lub czy ktoś go hakuje czy nie (i generalnie rzecz biorąc to namawiam do wszelkich modyfikacji dowolnego oprogramowania pod siebie - rzecz w tym, że w przypadku Windowsa nie ma to sensu - tyle i tylko aż tyle).

już pominę to,że są dystrybucje w 100% pewne ,bezpieczne i sprawdzone.

:smiley:

No nie, to nie jest prawda. W licencji może być napisane nawet aby wrzucać pierworodnych do wulkanu, a i tak nie ma to mocy prawnej o ile nie żyjesz w kraju, w którym takie prawo obowiązuje. Na przykład w Polsce możesz odsprzedawać gry - wszystkie, nawet te z napisałem ‘not for resale’ - bo u nas tak można. Możesz sobie również modyfikować jakkolwiek chcesz dowolne oprogramowanie mimo, że treść licencji mówi co innego. Cytując klasyka: „nie mamy Pana płaszcza i co nam Pan zrobi?” W USA czy Japonii to jest już znacząco bardziej restrykcyjne, ale wciąż nie tak zamordystyczne jakby sobie życzyły korporacje (jeszcze…).

tak,tak,jestem od kilkunastu lat w bootnecie ok :smiley: są strony dedykowane kastratom,gdzie każdy obraz iso jest weryfikowany i skanowany wszystkimi antywirusami przed publikacją. Ok dzieki za pomoc,dalsza dyskusja
jest bezcelowa,używam pecetów od roku~ 90, zjadłem zęby na każdym windowsie,i nagle dowiaduję się że jestem częścią bootnetu :smiley: dzieki poprawiłeś mi humor w tą okropną deszczową niedzielę,piona :wink:

Weryfikowany przez kogo i jak? Programy antywirusowe są w tych czasach dość bezsilne bo sygnatury nie mają już znaczenia, heurystyka bywa zawodna lub nawet nadgorliwa i można infekować warstwy niższe niż OS. Nie pokładaj nadziei w AV. Z kolei infekowanie ludzi dziś mocno oparte jest o inżynierię społeczną. Twoja buta i nieznajomość tematu czyni z ciebie świetnego kandydata. Bez obrazy.

Śmiech to zdrowie. Jak wspomniałem, to Twoje życie, Twoje decyzje. „Ja tylko niosę pomoc”. Z mojej strony EOT.

To nie jest buta,tylko zdroworozsądkowa logika, jeśli grupa tęgich mózgów zajmuje sie hobbistycznie wydawaniem wersji windowsa bez śmieci,crapwaru i kilkugigowego syfu,i robi to za darmo i w wolnym czasie,to ja im wierzę,pozatym każdy może sam spraadzić taki obraz. Wolę tak zyć,niż zyć w foliowej czapce na głowie jak ty,i bać się każdego zmodyfikowanego pliku,cracka czy programu. Przez ponad 30 lat tylko raz miałem zainfekowany komputer wirusem,pomimo tego że kiedyś używałem setek cracków. A antywirusa nie używam od jakichś 20 lat,bo jest bezużyteczny. Tylko firewall i zdrowy rozsądek. Również eot,i dzieki za pomoc,bo widać źe wiedzę masz,w przeciwienstwie do takiego greenb który jest normalnym trollem.

Nie. Stan prawny jest jasny. Oprogramowanie nie jest Twoją własnością. Licencja to prawo do używania oprogramowania ale tylko w taki sposób, jak to opisano w licencji.

No i poległeś na diskparcie… :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

i tak,i nie :wink: niektore rzeczy w google można znaleźć w minute,w tym przypadku po wpisaniu wyskakują setki wątków niezwiązanych z problemem. Lepiej zapytać na forum,zawęzić temat poszukiwań niż tracić pół dnia.

Pokaż mi paragraf który mówi, że jeśli zmodyfikuję legalnie nabyty Windows i będę go w takiej postaci używał to łamię prawo.
Licencja to nie prawo.
To zasady które są pomiędzy licencjodawcą a licencjobiorcą.
A o złamaniu prawa to można mówić gdy z powodu łamania licencji licencjodawca (Microsoft), cofnie nam udzieloną licencję a my byśmy dalej używali ich produktu.

A przypominam, że mówimy tu o modyfikacji systemu, a nie nielegalnym pozyskiwaniu i używaniu.
Już były takie batalie, producenci gier kontra ludzie piszący mody. A skończyło się sromotną porażką producentów.

Z licencji Windows:

Jakich działań Licencjobiorca nie może podejmować w związku z oprogramowaniem?
(…)W szczególności niniejsza licencja zakazuje Licencjobiorcy:(…)
podejmowania prób obejścia technicznych zabezpieczeń oprogramowania, odtwarzania kodu źródłowego, dekompilowania lub dezasemblowania oprogramowania, chyba że na mocy przepisów prawa obowiązującego w kraju zamieszkania Licencjobiorcy jest to dozwolone, mimo braku takiego zezwolenia w umowie. Licencjobiorca może wówczas działać tylko w ramach tych przepisów.

Nie wiem jak wygląda stan prawny w naszym kraju w tej kwestii, ale wychodzi na to „że można”.
Z drugiej strony, wycinanie składników systemu chyba podpada pod „dezasemblowanie” (demontaż).

Tobie się miesza prawo karne (czyli odpowiedzialność karna za kradzież rozumianą jako uzyskanie bez zgody osoby uprawnionej, cudzego program komputerowego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej) z prawem własności intelektualnej (programy komputerowe jako przedmiot prawa autorskiego). Na to nakłada się także to, że nie rozumiesz, że kupując licencję, nie kupujesz programu tylko prawo do jego używania w ściśle określony sposób. I dlatego się nie dogadamy dopóki nie uzupełnisz podstaw :wink:

ps. hiperbola zamierzona: z faktu, że kupisz bilet do kina, nie wynika, że możesz wejść do pomieszczenia operatora i dokonać przemontowania scen w filmie :wink: