Co do zachwytów na bazarami i dostępnością tam wszystkiego po 10 zł., to opowiem Wam historyjkę (prawdziwą, niestety).
Mam kumpla, który właśnie tak się zaopatrywał - do czasu. Fakt kupienia gry, która miała być po polsku, a była w “rosyjskim polskim”, jeszcze niczego go nie nauczył. Ale kiedy kupił swojemu 7- letniemu synowi Shreka, który okazał sie filmem z gatunku hard-porno, tylko w okładce Shreka, to mu przeszło. Wyobraźcie sobie minę dziecka, które włączyło sobie film i zobaczyło… wiadomo co. I wstyd ojca, który musiał to jakoś wytłumaczyć synowi i żonie.