Jak skutecznie zniszczyć dysk twardy z dokumentami? Czy lepiej sie w to nie bawić i oddać do utylizacji?
Rozkręć obudowę i połam talerze na drobne kawałki jeżeli to jest dysk HDD.
Jeżeli dysk SSD wrzuć do wody potem połam całą płytkę.
Możesz też spalić. Upieczenie dysku w piekarniku lub nawet w ognisku to najskuteczniejsza metoda.
Nie trzeba się bawić w jakieś utylizacje i za to jeszcze płacić jak można bezproblemowo zrobić to samemu. A pomysłów jak zniszczyć trwale dysk zapewniam cię wymyślisz więcej niż to jak go potem naprawić.
Ja bym zrobił ognisko firmowe, a na koniec informatyk, w ramach performance, wrzuci do ognia całe pudło starych dysków.
Uwaga: nie wdychać oparów.
Greta chce znać waszą lokalizację.
HDD nawet magnesem neodymowym (po rozkręceniu). Z SSD gorzej.
Jak dużo masz tych dysków? Jeśli większa ilość, to nie ma sensu się samemu bawić. Poza tym prawdopodobnie będziesz potrzebował dokument potwierdzający prawidłowe zniszczenie danych, a sam głowy za to chyba podłożyć nie chcesz
Tutaj mają darmowe konsultacje
Oczywiście można na piechotę zerować dyski, ale przy większej ilości koszt pracownika, który to wykona pewnie będzie bardzo duży.
Rychu jak zwykle głupoty płodzi.
Co ma ustawa do tego, że koleś włoży dysk hdd czy ssd do piekarnika podda go wysokiej temperaturze by stopić talerze i elektronikę a potem wyrzuci go na śmietnik z elektorśmieciami?
Ciekaw jestem czy Rychu jest świętszy od papieża i też wszystko co ma zamiar zrobić to najpierw zanim to zrobi szuka odpowiedniej ustawy.
Nie pal głupa…
Głupem w tym przypadku to ty jesteś. I to całkiem sporym. Idź poszukaj jakiś jpg na to z rosyjskiej strony.
Zastanów się czasem co piszesz publicznie. To zostaje w internecie…
No właśnie o to chodzi, że najwięcej mają do powiedzenia ci którzy nie mają żadnej władzy.
Kolega chce wykonać prostą czynność. Zniszczyć dysk z danymi
Prosta normalna czynność który każdy czasami ma ochotę wykonać
A ty mu zaraz wyjeżdżasz z ustawami, paragrafami itp. Znajdź jeszcze na to jakieś przykazanie które może złamać wyryte na kamiennej tablicy i dane ludziom przez Boga.
Jeśli to jest jeden dysk to w linuksie
dd if=/dev/zero of=/dev/sda status=progress
Przy założeniu, że to będzie jedyny, lub pierwszy dysk podpięty do komputera (/dev/sda), status=progress oczywiście można pominąć, to tylko informacja zwrotna, na jakim jest etapie. Proces zajmie kilka godzin w zależności od wielkości dysku.
@sidkwa Nikt ci do ogródka nie zagląda czym palisz w ognisku, chyba że sąsiad, ale na miłość boską powstrzymaj się od takich głupich komentarzy publicznie.
Ale co tu jest głupiego. Prosta rzecz. Owinąć dysk we folię zeby nic z niego nie wylało i stopić go i wyrzucić z tą folią do kosza z elektrośmieciami. Czy nawet połamać. Z tym że - z połamanych talerzy jak ktos bardzo bedzie chciał to odczyta cząstkowe dane.
To na pewno jest dysk prywatny nie firmowy korporacyjny bo by takkch pytań nie zadawał. Bo w takim przypadku firmy maja procedury niszczenia dysków.
Kosz pod blokiem nie jest na elektrośmieci! Tam nie możesz wrzucić nawet płyty CD…
A czy ja napisałem że do kosza pod blokiem?
U mnie akurat mam taki na lodówki, pralki, TV i komputery. Można tam całe urządzenia elektryczne wstawiać. Ale wiem, że to nie jest norma na polskich osiedlach i takich miejsc pod blokami nie ma. Ale taki dysk (nawet “spalony” ) w piekarniku może oddać do punktu gdzie zbierane są elektrośmieci jeżeli już tak chcesz żeby było wszystko zgodnie z literą prawa. Ja tylko podałem mu jedną z wielu metod jak skutecznie zniszczyć dysk z danymi. A co on potem z tym dyskiem zrobi, gdzie go wyrzuci to już jego sprawa jak to zrobi i gdzie. Czy go odda do elektrośmieci czy wrzuci do jeziora to jego sprawa sumienia.
… wiem, na szczęście las mam niedaleko…
To żart, ale mam wrażenie, że konieczność segregowania i odwożenia spowodowała wzrost wielkości “gubionych” śmnieci w lasach. Przynajmniej w mojej okolicy.
Tak jak napisał @anon741072, wszystko rozbija się o to, czy OP potrzebuje certyfikatu zniszczenia danych czy też wystarczy, że dysk uszkodzi na własną rękę. W pierwszym przypadku sprawa ogranicza się do znalezienia odpowiedniej firmy zajmującej się utylizacją. W drugim można na początek zaorać dane, a potem pobawić się wiertarką.
Smacznego przy następnych wypiekach
To ta ze Straży Gminnej?
update:
Aaaa - to chodzi o tą Grete …