i u niektórych można usłyszeć te “m” (skrót od en)na końcu
Wymowa zależy od dziecka.
Znałem 4-letnie dziecko (dziewczynkę).
Gdy zaczęła ze mną rozmawiać, w pierwszej chwili nie dowierzałem własnym uszom.
Jej dykcja i słownictwo niejeden dorosły mógłby jej pozazdrościć.
Po chwili rozmowy z mamą wszystko się wyjaśniło.
Mam była aktorką w teatrze. Uczyła się tekstu na głos.
Gdyby mieli wychodzić na zero, jaki sens byłoby prowadzić taki interes. Niestety to prywatne firmy odbierają odpady, nie państwowe. Przypomnę, Twoją korzyścią jest niższa opłata za wywóz. Segregujesz płacisz mniej. Nie segregujesz, płacisz więcej.
Poza tym w jaki niby sposób pokrywasz koszty? Że wyrzucisz plastik czy makulaturę do odpowiedniego pojemnika? Że korzystasz ze zniżki za wywóz śmieci?
Ale przecież idzie podwyżka za wywóz. Nawet dla tych, co do tej pory się poświęcali i segregowali. Widzę, że bardziej bronisz interesu tych, co cię jawnie okradają
OK, no to z innej beczki: ciekawe, czy można nie płacić.
Wcale.
Jedzenie kupuje na ryneczku bez opakowania, obierki z kartofli zakopię w ogrodzie, kości zawiozę do schroniska. Makulaturę z gazetek reklamowych (chwila, czemu ja mam płacić za te śmieci w MOJEJ SKRZYNCE?!) i puszkę po piwie też zawiozę.
Nie produkuję śmieci.
Człowiek jest zdolny do wszystkiego.
Potrafi dodawać oleje niejadalne i inne środki do artykułów żywnościowych
i suplementów diety itd. nawet padlinę nam wkręci do wyrobów mięsnych.
Przed oczami ma tylko $$$$$$$$
Podwyżka idzie na wszystko w zwiazku z podnisieniem minimalnej krajowej. W gospodarce są pewne zależności, drożeje jedna rzecz, drożeją rzeczy zależne od niej i nie trzeba tu być ekonomistą, aby to zrozumieć. Do tego 500+ też ktoś musi zasponsorować.
Jakoś nie czuję się okradany. Ja mogę, ty możesz sam zawieźć śmieci na wysypisko, pytanie tylko czy opłaci Ci się wydać 20 zł/mc czy 20 zł za każdy wyjazd na wysypisko (koszt paliwa).
U nas to raczej “suplementy diety” firmy Szkodzix.
Wprowadzane do obrotu praktycznie bez żadnej kontroli i jakichkolwiek badań, także w aptekach, w opakowaniach łudząco przypominających leki. Tak też reklamowanych, aby stworzyć wrażenie, że to lek. Czy zawierają to, co deklaruje producent?
Często nie. Czasem nawet zawierają szkodliwe substancje.
Jedni to produkują, a inni kupują. Tacy są ludzie, nic z tym się nie zrobi.
W Polsce brakuje odpowiedniego prawa, aby temu zaradzić. Obrońcy pierwszeństwa kierowców na przejściach dla pieszych (mamy taki wątek) pewnie by powiedzieli, że najpierw sami sprzedawcy i kupujący powinni zmienić mentalność, a dopiero potem można będzie wprowadzić prawo zakazujące oszukiwania na suplementach.
Ale chyba to zbyt daleki OT, wróćmy do śmieci (swoją droga niektóre suplementy od razu powinny tam trafić).
Problemem nie jest sama idea segregacji, bo to w dzisiejszym świecie wręcz konieczność. Problemem jest to, że zamiast stworzyć sortownie, gdzie to by się odbywało, a ludziom dać tylko dwa pojemniki (“nadające się na surowce wtórne” i “odpady”), to na nich przerzuca się sortowanie (z natury rzeczy nieudolne), za co każe się im jeszcze płacić i to naprawdę sporo.
I nie jest to 20 zł jak pisze @roobal. W wielu miastach rodzina sortująca ma do zapłacenia 200 zł (i więcej) miesięcznie.
Proponujesz ukrócić proceder i może zmniejszyć produkcję alkoholu i papierosów.
A co z miliardami, które wpływają do kasy z podatków?
Z czego zapłacić 500+ albo 13 rentę.
Tak musi pozostać. Ludzi trzeba uświadamiać z różnym skutkiem.
Jak palacze chcieli odskoczyć od papierosów, aby ta smoła nie smarowała płuc
zaczęli palić e-papierosy.
Gdy rząd odczuł to w podatkach, wpadł na pomysł,
że to też szkodliwe i również to opodatkował.
Powietrze, woda też są szkodliwe, tylko patrzeć
jak ktoś wpadnie na pomysł, jak i to opodatkować.
To jest polityka. Jedne rozwiązania są lepsze drugie gorsze.
Są też priorytety. I nagłe zmiany sytuacji lub kryzysy.
Ja uważam, że obecny rząd jest najlepszy, od czasu zakończenia ostatniej wojny.
Tam, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Każdy rząd ma swoje wady i zalety,
z tą różnicą… których jest więcej.