Szukam obudowy/kieszeni na USB 3, do której będą te dyski pasowały (czytałem, że mogą być problemy z rozmiarami niektórych dysków, przez co nie wejdą do części obudów).
Zależy mi na jak najwyższych transferach danych, na stabilności przesyłu oraz na ogólnej jakości obudowy.
Doradźcie proszę jakieś modele, ewentualnie marki, których produkty można brać w ciemno.
Nie prościej kupić gotowiec? Poziom spasowania i odporność na uszkodzenia na pewno będzie wyższa. Sam ostatnio kupiłem Crucial X8 2TB, aby mieć coś co mogę łatwo przepinać między PC i laptopem. Cenowo wyjdzie podobnie - ok. 600zł za dobrej jakości 2TB. Są też sporo tańsze opcje.
Jakiś czas temu kupiłem Jaki pendrive lub mały dysk przenośny SSD/NVME? - #5 przez Bradlee + NVME 512BG (około 270zł za taki zestaw) i działa fajnie ale z tego co widzę to nie osiąga takich szybkości jak dysk który wkleiłeś, czyli Crucial X8 2TB. Piszą że ma 1050 MB/s a moja obudowa ciągnie max 500MB/s
Tak więc jeżeli na dysk chcesz wydać tak z 500zł no to warto wziąć takiego gotowca, bo nie spotkałem się z obudowami w granicach 100zł które kręcą 1TB/s
Zależy to bardzo od wersji USB którą masz w komputerze, a nawet od modelu kontrolera który go obsługuje. Wersji jest wiele, a nazewnictwo jest pokręcone.
Gotowe rozwiązania są ułomne. Czy z tej obudowy można wyjąć dysk, podłączyć go bezpośrednio do portu NVME w komputerze lub przez inną obudowę i odczytać z niego dane?
No tak coraz częściej w takich dyskach czy to HDD czy SDD, kontroler USB zintegrowany jest z elektroniką dysku (chyba juz standard), więc nawet jak się da wyjąć dysk z obudowy, to niewiele to zmienia. Z drugiej strony jak często pada kontroler USB?
Mi nie padł nigdy ani w żadnej płycie głównej ani w dysku zewnętrznym. Z drugiej strony jak padnie elektronika w dysku, to czy to różnica, czy padł kontroler USB czy chip - kontroler dysku? I tak zwykły użytkownik tego nie naprawi a wyspecjalizowany serwis odzyskujący dane poradzi sobie z jednym jak i z drugim.
A może nawet jedno i drugie teraz jest w tym samym chipie? Na to wygląda, np ta ADATA:
jeden chip, który zalatwia wszystko https://www.siliconmotion.com/download/3fu/a/SM2320_PB_EN.pdf wiec nieważne co padnie, po prostu serwis wylutuje i wstawi nowy.
Dlaczego? Jeżeli kontroler ze zintegrowanym USB był padnięty to po wymianie chipu na nowy nie powinno zacząć działać? Czy jeżeli dysk ma padniętą elektronikę czy to ze zintegrowanym USB czy z SATA, to nie jest tak, że ją wymieniasz i liczysz że dysk pojawi się w systemie?
Chyba że są sprzęty, którymi łatwiej odzyskać dane gdy dysk ma złącze SATA.
Może są tam jakieś niuanse których nie znam (jakieś szyfrowanie z kluczem zaszytym w chipie), pytam tylko - nie naprawiam dysków więc pewnie się nie znam.
Wiadomo że koszt większy niż nowy ale takie rzeczy naprawia się dla ludzi, którzy płacą bo zależy im na danych.
Dane wymagają klucza, który jest indywidualny. Nie wszystkie kontrolery, ale większość. Po wymianie pewnie będziesz mógł sformatować dysk, ale danych nie odczytasz. Dlatego tak drogie jest odzyskiwanie.
Ok przyznaję rację. w praktyce dyski SATA z osobnym kontrolerem USB są jednak trochę bezpieczniejsze, ponieważ jak padnie kontroler USB to mozna go wymienić. Jak padnie kontroler dysku to wciąż potrzeba klucza więc bez różnicy czy ma zintegrowany USB czy nie.
Nie rozumiem po co to szyfrowanie. Jedyne co zabezpiecza, to przypadek w którym ktoś wylutuje kości pamięci i będzie chciał z nich wyciągnać dane. Po co wylutoywać jeżeli urządzenie jest sprawne? Znowu jak jest niesprawne, to wolałbym sobie je sam zniszczyć, jeżeli w kościach siedziałyby jakieś ważne dane - i nie mieć szyfrowania czyli mieć możliwość wymiany wszelakich kontrolerów.