Opera autoupdate

Używam Opery od lat i nigdy dawniej nie miałem problemów z autoupdate’m. Wobec czego od dawna tematem autoupdate’u nie zajmowałem się. Przyjrzałem się jednak ostatnio aktualizacjom używanej przeze mnie Opery wer.74 (x64) i nigdzie w ustawieniach nie znalazłem sposobu, aby włączać/wyłączać automatyczne aktualizacje. Ale zauważyłem, że aktualizacje u mnie nie robią się same. Muszę je wywołać poprzez Pomoc>Opera informacje. Wtedy dopiero przeglądarka sprawdza czy jest nowa wersja i daje mi odpowiednie powiadomienie. A jeśli wersja jest już nieaktualna, to następuje natychmiastowe ściągnięcie i zainstalowanie nowej.

Z harmonogramu zadań systemu wynika, że Opera autoupdate sprawdza stan przeglądarki raz na dobę. Ale z tego nic dalej już nie wynika. A na firewallu nie mam żadnej blokady dla autoupdate.

W sieci znajdowałem raczej pytania, jak wyłączyć autoupdate, a nie jak włączyć, ale odpowiedzi na forach były i tak mętne. Co należałoby zrobić, aby wszystko robiło się samo bez mojej ingerencji? A może ten tryb w Operze jest tylko pół automatyczny? Ale jeśli nie, to jedyne, co mi teraz przychodzi do głowy, to spróbować całkowicie odinstalować Operę, wyczyścić rejestry i zainstalować na nowo. Ale i tak nie mam pewności, czy to zadziała.

Co doświadczeni koledzy na problem?

“Opera Stable — updated once or twice in a month (stable version)”

Z kolei samo zadanie auto-update Opery może uruchamiać się raz na dobę. Mimo to sama przeglądarka z automatu powinna aktualizować się według założeń Opery raz/dwa razy na miesiąc niezależnie, czy wyszła jakaś pomniejsza nowa jej wersja. Z menu po prostu to wymuszasz bez względu na harmonogram.
:wink:

Najprościej pobierz sobie:

Dodaj do harmonogramu Windows aktualizację Opery poprzez Chocolatey, co ile tam czasu chcesz.

Z tego rozumiem, że aktualizacja w pełni automatyczna jest do zaobserwowania dopiero w dłuższym przedziale czasowym niż miesiąc. I pod warunkiem, że o ile będzie dostępna, to jej nie wymuszę ręcznie. I aby sprawdzić ten mechanizm, trzeba zapisać sobie numer aktualnej wersji i zajrzeć za ponad miesiąc. Ok.
Dziękuję, że mi poświęciłeś czas.

Tak poza tym Opera trochę się ociąga z aktualizacją biorąc pod uwagę tyle krytycznych luk jakie aktualnie ma (większość z nich na dodatek zdalne):
https://security.archlinux.org/package/opera

Czy wynikałaby z tego jakaś sugestia co do bezpieczeństwa? Płatności bankowe i operacje z Profilem Zaufanym wykonuję z innego laptopa, trzymanego przeze mnie wyłącznie dla tych zadań i jest on na Linuksie, gdzie używam Firefioksa.
Ten komputer, na którym mam Operę (Windows) używam do ograniczonej pracy w Internecie (poczta, strony informacyjne) i jako domowe centrum multimedialne. W zasadzie mógłbym używać wyłącznie Firefoksa, ewentualnie w duecie z Google Chrome, ale Opera dotychczas trzymała mnie głównie tym, że ma możliwość zapisywania stron w pdf-ie (nie lubię w html). Gdybym znalazł jakieś bezpieczne rozszerzenie do Firefoksa dającego mi tę możliwość, to z Opery mógłbym zrezygnować natychmiast.
Na Add-ons u Mozilli znalazłem cztery takie rozszerzenia, w tym jedno chińskie z ilością pobrań sto kilkadziesiąt, a inne ma ich 37 tysięcy (pozostałem mniej), ale we wszystkich jest ostrzeżenie, że Mozilla nie prowadzi aktywnego monitoringu bezpieczeństwa w stosunku do tych rozszerzeń i że trzeba samemu sprawdzić bezpieczeństwo. Pytanie: jak? No chyba tylko po ilości pobrań, które ma ich najwięcej. Ale nie wiem, czy to dobry test.

Przecież w FF też możesz zapisać jako PDF bez dodatków.
Naciskasz Ctrl+p
I “drukujesz do formatu PDF”:

Tyle lat używam Firefoksa i nie wpadłem na to. Dzięki. Aż mi wstyd. :slight_smile:
Ale wracając do Opery, to jakie byłoby Twoje zalecenie w świetle tych krytycznych luk? Zaznaczam, że nie jestem jakimś “operowym” ortodoksem. Ot fajnie z Operą dotąd było i przyzwyczaiłem się do niej, ale ślubu z nią nie brałem.

Opera jest dobra dla osób, które używają wtyczek społecznościowych, bo ma wszystko zintegrowane i którym nie szczególnie zależy na prywatności. Chętnie łączy się z różnymi serwerami. Widać to jak na dłoni np. na firewallu.
Odnośnie luk to już dawno są załatane w chromium, a im nie śpieszno z aktualizacją, mimo, że są poważne i potrafią zagrozić systemowi bezpośrednio poprzez odwiedzenie jakiejś witryny np. z wstrzykniętą złośliwą reklamą.

Kiedyś była dobrą przeglądarką, obecnie jej unikam :stuck_out_tongue:
Jeżeli zależy Ci na czymś opartym o Chromium to np. Brave jest ok.

FF też jest dosyć “rozmowny” w domyślnej konfiguracji - głównie telemetria, ale tutaj wiele rzeczy da się wyłączyć we flagach (about:config).

To mi wystarczy. Już z resztą zacząłem przygotowania do przesiadania się na FF do codziennego użytku. FF (obecna wersja 86.0) mam w systemie i wyposażyłem go w kilka rozszerzeń z obszaru bezpieczeństwa i funkcjonalności. Te kwestie (about:config), o których wspomniałeś, historycznie są mi znane. Kiedyś już to na starszej wersji FF robiłem. Obecnie to tylko sprawa przypomnienia sobie skąd miałem tamte porady, albo znalezienia w sieci. Oczywiste, że po otwarciu configu sam sobie nie wpadłbym na to, co i jak jest do zrobienia.

W systemie mam jeszcze Google Chrom, ale ten jest w zasadzie tylko rezerwą. Tylko go aktualizuję. Nie mam zdania na ten temat, czy lubię silnik chromium. Brave’a też jakiś czas temu próbowałem, ale miałem kłopoty z wyświetlaniem programu: otwierał się, ale okno było puste. Ktoś mi pomógł uporać się z tym problemem, ale przyznam się, że pod wpływem pewnych porad zrezygnowałem z Brave’a. Może to był błąd?

To zależy też od indywidualnych preferencji.
Ja pod Arch Linux mam FF z wyłączoną telemetrią w piaskownicy Firejail i dodatkowo Profile Sync Daemon, żeby lepiej użyć dostępny RAM i przy okazji zaoszczędzić na cyklach zapisu/odczytu bezpośrednio z dysku SSD przy przeglądaniu stron.

Pod Windows 10 (głównie do gier) mam Brave w wersji portable, bo prawie nie przeglądam tam sieci tylko od czasu do czasu jakieś mody do gier pobieram lub kalkulatory buildów itp. rzeczy.

Na smartfonie testowałem wiele przeglądarek, ale ostatecznie został Brave i Open Sourcowy Privacy Browser (https://f-droid.org/en/packages/com.stoutner.privacybrowser.standard/) na bardziej “agresywne” witryny z relamami/pop-up.

Znalazłem poradnik, który napisał eimi :https://www.dobreprogramy.pl/Jak-skutecznie-wylaczyc-telemetrie-w-Firefoksie-Jedno-klikniecie-to-za-malo,News,85414.html
Mam wrażenie, że ta lista wyłączeń wystarczy.

@synaptyk robi też: https://github.com/qarmin/Instrukcje-i-Tutoriale/blob/master/FirefoxBezpieczenstwo.md#zaawansowane-ustawienia

1 polubienie

@krystian3w
Instrukcja robi wrażenie, no i wszystkie tam zawarte informacje o Firefoksie, jak go sobie urządzić, są wielce przydatne. Warte rozpropagowania. Sam, na tyle ile umiałem, do FF już wcześniej wstawiłem kilka rozszerzeń takich, jak uBlock Orygin, TraffikLight, Provacy Badger i CanvasBlocker. A, że to jak się okazuje, zbyt mało, to pogrzebię w configu.
Wielkie dzięki.

Próbowałem, jak radziłeś, zapisywać strony w FF do pdf poprzez “drukuj do formatu pdf”, ale po kilku obiecujących zapisach niektóre pdf-y zaczęły gubić elementy tekstowe (i graficzne) głównego artykułu. Nie było to regularnie, ale wystarczyło mi, aby uznać, że jednak nie jest to tak pewne, jak wcześniejsze zapisywanie strony do pdf w Operze, która w dodatku zapisywała pdf, jako obraz ciągły, natomiast FF drukując do pdf-a dzieli obraz na kartki, co dodatkowo miesza w kwestii grafik. Próbowałem coś z tym “drukowaniem” zrobić, ale możliwości ustawień są bardzo niewielkie.

Mając jednak na uwadze Twoje wskazówki o niezałatanych dziurach Opery, zastanawiam się, jak sprawdzić, które z dodatków typu “PDF saver” do FF są bezpieczne. W opiniach pod dodatkami czytam różne opinie o ich funkcjonowaniu, i pozytywne, i negatywne, ale jedne i długie są dla mnie mało miarodajne.

No cóż. Javascript i różne wariacje w CSS robią swoje widać w przypadku niektórych rozwiązań, dlatego takie komplikacje.
Jeżeli chodzi o dodatek zawsze można sobie go pobrać i sprawdzić kod dodatku samemu o ile umiesz analizować kod.

Ewentualnie dla dodatków, którym nie ufasz zrób osobny profil w Firefox:
https://support.mozilla.org/en-US/kb/profile-manager-create-remove-switch-firefox-profiles?redirectslug=profile-manager-create-and-remove-firefox-profiles&redirectlocale=en-US
I potem skrót do profilu:
http://kb.mozillazine.org/Shortcut_to_a_specific_profile

Zapewni to izolację od profilu głównego i brak ryzyka, że dodatek coś namiesza.

Jeden profil domyślny, a drugi roboczy dla dodatków “niepewnych”.
Pewnie, co trochę nie zapisujesz stron do PDF.

Kolejne rozwiązanie to korzystanie z konwerterów online np.:


https://cloudconvert.com/save-website-pdf
… i inne.

Ostatecznie samodzielna aplikacja na Windows :wink:

Niestety nie umiem.

Natomiast konwertery online nie zachwycają mnie, bo dla mnie to tylko potencjalny dodatkowy szpieg.
No, ale i tak będę mieć teraz przy FF wiele do roboty, bo zanim wypróbuję jakiś PDF saver, muszę jeszcze pogrzebać w configu dla zmniejszenia “gadulstwa” FF.
Wielkie dzięki. Pozdrawiam.

Możesz próbować usuwać opcje z stalowaniem strony do druku (tu na przykładzie ktoś usuwał zbędny nagłówek, stopkę i “nawigacje” - może przewijała się po ekranie i na wydruku była z 10 zduplikowana…):

@media print { 
 /* All your print styles go here */
 #header, #footer, #nav { display: none !important; } 
}

I do każdego @media screen “only” próbować dopisywać or print jak nagle strona będzie uboga w formatowanie jak z okolic lat 90 lub przełomu 2000-2010.

Starsze strony może mają osobny plik, który po nazwie można by zablokować filtrem sieciowym lub html filteringiem:

<link href="/print.css" rel="stylesheet" media="print" type="text/css" />

Filtry blokujące/usuwające:

/print.css$domain=dobreprogramy.pl

dobreprogramy.pl##^link[href="/print.css"]

dobreprogramy.pl##link[href="/print.css"]:remove()

dobreprogramy.pl$$link[href="/print.css"]


Potem zostają strony co mają jakiś atrybut “?print” (np. fora discourse) lub przy pomocy JS mają uruchamiany tryb z zubożonym formatowaniem tekstu jakby to był wpis z Worda a nie wielokolumnowa kolorowa strona.

https://forum.dobreprogramy.pl/t/opera-autoupdate/643415/print - tu twój wątek ogołocony z motywu forum.

Poznaję fachowca po treści postu, ale sorry, ja nie jestem programistą i tego nie ugryzę. Nie mniej dziękuję za starania. Na ten moment Firefoksowi wyciąłem telemetrię wg recepty eimi’ego. Te pdf-y nie są moim być, albo nie być. Były jedynie dla mnie znacznie wygodniejsze w stosunku do zapisywania w html. Pozdrawiam.