Pasta termoprzewodząca - problem

Witam, kupiłem pierwszy raz laptopa do gier. Zawsze miałem komputer stacjonarny, raz też laptopa (nie do gier). Raz nakładałem i starczało na jakiś czas. Co pół roku i robiłem przegląd w środku, nakładem wszędzie nową pastę gdzie była potrzebna i żadnych problemów nie było, więc to nie jest tak, że pierwszy raz to w życiu robię. Przy nowym laptopie, kupionym w tamtym tygodniu, jest problem. Kupiłem specjalnie nową pastę, bo często podróżuję, a teraz zima, więc mogą się zdarzyć nawet minusowe temperatury, a czytałem, że pasty nieprzystosowane do minusowych temperatur, tracą swoje właściwości. Problem jest taki, że w grze normalnie miałem max 70 stopni na początku, a po dwóch dniach prawie mi dochodzi do 90. Z tego co czytałem różne opinie, laptopy są przystosowane do wyższych temperatur. Niektóre strony podają max 90 inne 100. Ale mimo wszystko wolałbym żeby była niższa temperatura, by procesor i karta graficzna nie traciły na żywotności. Tak więc, po tych dwóch dniach otworzyłem laptopa, a tam prawie, że resztki tej pasty. I tak za każdym razem. Już 3 raz wymieniam pastę. 1 dzień jest dobrze, drugi wzrasta o 5 stopni, a później to jak pisałem, skaczę mi już wyżej temperatura. Więc mam pytanie, złą pastę kupiłem, czy za mało nakładam lub za dużo pasty? Na procesorze mam takie skoki temperatury mam tylko. Pasta schodzi mi z karty graficznej też tak samo, lecz temperatura nie jest wysoka. Planuję jeszcze nową podkładkę chłodzącą kupić, bo tą co mam, mimo, że mogę ustawić wiatraki jak chce, mocy nie mają dużej.

Pasta: Thermal Grizzly Kryonaut 11g
Podstawka Chłodząca: Cooler Master Chłodząca NotePal U3 Plus
Laptop: ASUS ROG Scar III G731GW

Daj mi kasę na nową, efekt bedzie lepszy, czyli żaden.
Pomiędzy książką a podkładka za 200 zł różnica jest marginalna 1-2 stopnie. Dmuchasz i chłodzisz głównie obudowę… a większe znaczenie ma, ze nie lezy na płąsko. :wink:
Teraz nikt nie podpowie, ale poszukaj pasty do laptopa., imo 90 na liczniku to jednak sporo. Trza było na starcie nie modernizować. Lapek nie zamarznie, nosisz w tormie, zawsze mogłeś termoizolacyjną dodać. :wink:
Happy New Year. :wink:

Słowo-klucz: undervolting. Popatrz na YT i u Wujka Google.

1 polubienie

Przy zwykłej paście, temperatura na starcie była prawie 60 stopni, a przy grze 90, dlatego wymieniłem pastę. A obudowę pod spodem mam w kratkę w górnej części pod procesorem, karą graficzną i na przewody miedziane. Więc powietrze tam może spokojnie dochodzić. Jeden wentylator ma średnicę 8 cm, więc są małe, a różnica będzie gdy przy takim samych obrotach będą większe wentylatory.

Żadne, +/- 1 stopień. Fajnie, ze krata. Tylko musiałbyś zrobić przeciąg, czyli zdjąć obudowę by mieć efekt. Dmuchanie wentylatorkiem, niezależnie od modelu, w te szczelinki jest efektem bliskim placebo. Więcej byś zdziałał szukając wentylatorka wewnętrznego deluxe.

Nie wierzysz? Kratownica to około 1/2 obudowy. Powierzchnia szczelinek wynosi na oko 10% całości dla tej połówki obudowy. Czyli, upraszczając i licząc równomierny nadmuch, 5% dmuchanego powietrza trafi w dziurkę. I tyle wynosi gdzieś skuteczność podstawki chłodzącej, jakieś 4-5 stopni przy 80-90. :wink:

No tak, ale gdybym wyciął po prostu dwa otwory nie wielkiej wielkości pod procesorem i kartą graficzną, też by nie pomogło?

Po co niszczyć obudowę. Kup podstawkę z wentylatorami a spód obudowy od laptopa zdejmij i postaw laptopa na podstawce. Jak wytniesz w niej otwory i będziesz chciał zabrać gdzieś ze sobą laptopa to będziesz chodził z nim z dziurami w obudowie? Prosta droga do uszkodzenia laptopa. Po prostu zabierając gdzieś laptopa w drogę przykręcisz spód obudowy i w drogę. A w domu laptop może stać na podstawce chłodzącej ze zdjętym tylnym panelem.

Straciłbyś gwarancje.
Najlepiej bezie psozukać w sieci testów past do laptopów, jeżeli to nie pomoże i jeżeli undervoltingu/serwisu nie chcesz, to wtedy panel… Tylko nie jestem przekonany do zdejmwoania, on też trochę “ochrania” od stuknięcia w płytę. :wink:

Oczywiście. To zależy od tego jak używa się tego laptopa. Jeżeli laptop stoi cały czas w tym samym miejscu, nie jest przenoszony i praktycznie używany jest w domu jak stacjonarny to można spokojnie zdjąć spód obudowy a laptopa postawić na podstawce. Ja latem zawsze tak robię i jeszcze nigdy nic się nie stało. A latem takie rozwiązanie to 10 stopni mniej. Jeżeli jednak laptop w domu często jest przenoszony z miejsca na miejsce to oczywiście zdejmowanie tylnego panelu też odradzam.

Na tej stronie masz reckę tego lapka, czytałeś wcześniej, zapoznałeś się z sekcją temperatury pracy?
-> https://www.notebookcheck.net/Asus-ROG-Strix-Hero-III-G731GW-Review-a-colorful-laptop-with-compromises.427678.0.html
Nie wiem czy taki sam masz konfig czy istnieje więcej wariacji ale fakt przy takich bebechach może się zagotować. Po nowym smarowaniu pasta musi się trochę wygrzać (wtedy działam więcej na małych obciążeniach), u siebie zawsze smaruję niewielką ilość by zakryć całą powierzchnię i nie ma problemu. Pastę masz lepszą niż ja stosuję (mx-4) dziwi mnie natomiast jak piszesz że “jej ubywa”, u mnie po 2 latach nadal jest pełne pokrycie pastą.
Z ta odpornością na temperatury jest tak że bebechy szybko dostają po D i szybciej się degradują więc warto walczyć o jak najniższe .

Przy takim potworze 90 stopni nie jest niczym nadzwyczajnym. Fakt, przydałaby się mniejsza temperatura, ale to jedynie podstawka chłodząca albo jeśli nie trzymasz laptopa na kolanach i nie zależy Ci na gwarancji to powycinać co dwa-3 żeberka od spodu i dać siatkę przeciwkurczową.

Albo możesz wejść w ustawienia baterii i procka dać na 90%, a w programie typu “MSI Afterburner” zmniejszyć osiągi karty graficznej.

No my ci tutaj nie wyczarujemy niższych temperatur.

EDIT
W necie piszą o stabilizacji temperatury na poziomie 82 stopni. Możliwe, że wentylatory lub heat-pipe są u Ciebie uszkodzone.

Takie rzeczy należy wręcz odradzać, nie sugerować. :wink:

Wystarczy 99% dla procka i karty, to powinno wyłączyć tryb turbo i zbić kilka C.

Nie mając gwarancji, spokojnie może taką modyfikację wprowadzić. W końcu chce zmniejszyć temperatury.
Bo co niby straci?

A praktycznie (przynajmniej w lapku Lenovo od matki z i5-8250U) i tak procek olewa z grubsza te ustawienia i działa szybciej niż powinien. Ale fakt, może spróbować dać 99%.

Ja bym jednak lapka który jest wart ponad 8k nie ciął nożem. :smiley: Kupić sprzęt za 8 tysięcy a potem traktować go jak wycinankę i wycinać w nim dziury… :smiley:

@sidkwa eee tam. Lepiej powycinać niż upalać podzespoły, a to już wyjdzie drożej… :slight_smile:

Ja w starych laptopach cały czas wycinam dziury, daję siatkę i tyle. Odkurzanie częstsze i porządniejsze czyszczenie co maks rok.

Myślę, że producent doskonale sobie zdawał sprawę z tego jakie będą temperatury i raczej stwierdził, że podzespołom to nie będzie zbytnio przeszkadzało. Przypominam, że to jest ROG a więc seria premium a nie “stary laptop”. Tutaj producent składając sprzęt doskonale wie co robi.

@sidkwa oczywiście, że producent wie co robi. Ma się zepsuć po gwarancji i masz kupić nowy, nie ma producentów, którzy tworzą coś wiecznego i nie liczą na zyski ze sprzedaży kolejnego sprzętu. W jakich czasach Ty żyjesz.
Gdyby producentom zależało na żywotności sprzętu, to stosowaliby lepsze rozwiązania jeśli chodzi o chłodzenie. Jakie? Do poczytania w internecie.

Intel stosując kijowy lut między rdzeniem, a czapką też wie co robi? Taaa wie, daje literkę “K” i liczy na to, że uwalisz procesor.

Mitomania jak wojna w Falloucie nigdy się nie zmienia, wiecznie żywa. :slight_smile:

@sidkwa stawiam, że masz +50 latek i żyjesz starymi czasami, gdzie większość rzeczy było “na jakość, nie ilość”.