Pilny problem z laptopem (temperatury)

Witam,
Parę dni temu kupiłem laptop dell vostro 7580 (parametry: i5-8300, gtx1060max-q, 8gb ramu) do kupna tego laptopa skusiły mnie całkiem dobre parametry jak za tą cenę + biznesowa gwarancja na 3 lata. Laptop był reklamowany jako laptop biznesowy w którym można normalnie pograć w gry , no i własnie co do płynności nie mam większych zastrzeżeń, jednak bardzo martwią mnie temperatury. Nie mam wielu gier, ale testowałem go na kilku tytułach i wydawało mi się, że temp. są zdecydowanie za wysokie. Podam kilka przykładów:
-wiedzmin 3- ust. wysokie ponad 60fps gpu ok.70, procesor 80-90
-wiedzmin3- ust. uber około 50fps , gpu ok.75, procesor 85-95 (czasem nawet 99)
-Assassyn syndicate ust. bardzo wysokie procesor zawsze ponad 90 stopni

Wiem, że można kupić podkładkę chłodząca czy w parę innych sposobów obniżyć temp. jednak mimo wszystko te wyniki sa bardzo niepokojace (szczegolnie jak na nowy model). Na zewnątrz laptop nagrzewa się w górnej środkowej częsci ( w upały miejsce to jest porownywalne do rozgrzanej blachy na sloncu). Nie wiem jak dokładnie jest tam gorąco, rozkład ciepłą jest bardzo podobny do della g5. Rozgrzewanie nie pszeszkadza w użytkowaniu (miejsce gdzie trzymam ręce jest ok). Piszę to wszystko, ponieważ jest to mój pierwszy poważnieszy laptop i nie wiem czy te temp. są normalne i czy nie są one niebezpieczne dla urządzenia , w róznych testach na yt. widziałem ,ze sa one zazwyczaj sporo nizsze oraz w laptopach moich znajomych (np. lenovo legion y-520) również. Mam jeszcze kilka dni na zwrot i poważnie rozważam ta opcję. Na koniec mam jeszcze jedno pytanie (jak mówiłem nie znam się kompletnie na laptopach) czy to normalne, że bez zasilania nie da się w nic grać, np. w cs mam bez zasilania 30fps (z zasilaniem wszystko jest juz ok)?
Z góry dziękuję za pomoc i dodam jeszcze, że sprawa jest pilna bo zostało mi już bardzo mało czasu.

To są “normalne” temperatury dla tego sprzętu. Normalne też jest to, że przy standardowym planie zasilania, na zasilaniu bateryjnym system pracuje IGPU. Co prawda, można to zmienić, ale wtedy czas pracy na akumulatorze zostaje drastycznie skrócony.
Dalej nie będę się rozpisywał, bo po prostu slogan “laptop do gier” - jak dla mnie pięknie wpisuje się w powiedzenie, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego.

Ja bym się nie zgodził, 100 stopni na CPU to za dużo nawet jak na laptopa, do 80 to bym powiedział że “normalne”. Ja bym zadzwonił do serwisu i albo naprawiał na gwarancji albo oddał - zależnie co chcesz z nim zrobić.
Jeśli chodzi o granie na baterii to jak powiedział @Veers gdy laptop wykryje, że jest na baterii używa zintegrowanej, słabszej karty graficznej w celu wydłużenia pracy na akumulatorze. Po podłączeniu przeskakuje na dedykowaną. Oczywiście można zmienić, ale jaki sens jest grać przez 30 minut na baterii? Jak chcesz pograć to grasz na kablu, a na baterii ma działać jak najdłużej.

Według tego co tutaj napisali: https://techsetter.pl/dell-vostro-7580-recenzja-biznesowo-gamingowy-notebook-w-dobrej-cenie/ to temperatury powinny być w granicach 70 stopni

Raczysz sobie żartować. Mam miernego Lenovo “gamingowego” sprzed 7 lat, średnia temperatura podczas grania to 95 stopni i nie ma prawa się stać cokolwiek! Każdy laptop bez problemu powinien znosić takie temperatury, to nie PC stacjonarny.

No właśnie, sprzed 7 lat - to trochę inne czasy.
Ja z Vostro też miałem przeboje - kolega mi go przyniósł i mówi, że się wyłącza i jest bardzo gorący. Nie był czyszczony przez parę lat (ostatni raz pod koniec gwarancji w ramach reklamacji) więc otwieram. W środku oczywiście syf, wyczyściłem, zmieniłem pastę na mx-4 zgodnie ze sztuką i było dużo lepiej - ale wciąż przy mocnym obciążeniu był w stanie się wyłączyć. Problem leży w mało wydolnym wiatraku, mam wrażenie, że Dell przegiął i wsadził zbyt mocne komponenty jak na taką budę. Rozwiązaniem była oczywiście podkładka chłodząca i może warto byłoby także rozważyć jej zakup?

W laptopach gamingowych temperatury w okolicach 90 stopni i więcej są względną normą. Tu nie ma się nad czym zastanawiać, bo nawet laptopy z ogromnymi kadłubkami podczas grania mają ok 80 stopni. Jeżeli problem masz na procesorze to wyjścia są dwa. Albo w planie zasilania ustawiasz maksymalny stan procesora na 99% co wyłączy Turbo, albo robisz jego undervolting. Kilka stopni na pewno ubijesz, choć nie wiem czy nie lepiej byłoby serwisowi powierzyć wymianę pasty, bo być może ktoś coś spartolił. Zrobisz zgłoszenie, że masz problemy z temperaturami to oni nawet bez większego sprawdzania zrobią to z miejsca.

Czyli mam rozumieć, że te temperatury nie są niebezpieczne dla laptopa? Mi w użytkowaniu nie przeszkadzają zbytnio, a wydajność i tak jest całkiem dobra?

Jeśli sprzęt Ci odpowiada to po prostu monitoruj temperatury. Nic mu nie będzie od 100 stopni, natomiast jakby zaczął się wyłączać to wysyłaj go na gwarancję. Wymienią chłodzenie. Postaraj się zadbać m.in. chociaż ten raz w miesiącu przedmuchując go sprężonym powietrzem to posłuży długo :slight_smile:

Dziekuje za pomoc. Doradca w sklepie doradzil mi jednak zwrot laptopa na ich koszt (uwazał, ze te temperatury moga byc wada mojego konkretnego modelu) i wymiany na inny egzemplarz.

Przy takich konfiguracjach proponuję unikać Della (jeśli zmienisz model), bo we wszystkich ostatnich modelach olali temat chłodzenia podzespołów.

Poczytaj https://ark.intel.com/pl/products/134876/Intel-Core-i5-8300H-Processor-8M-Cache-up-to-4_00-GHz
Wynika z tego, że ten procesor powinien wytrzymać 100C. Mój HP z i7 2620M też grzeje jak piekarnik. Wymieniłem pastę na Thermal Grizzly Kryonaut i niby kilka stopni lepiej ale i tak temperatury rzędu 80-85 w stresie nie są niczym specjalnym. W PC wymiana pasty na w/w zbiła temperaturę nawet o 30C!!!

Sprężone powietrze do elektroniki to nie jest dobry pomysł. Z puszki wylatuje woda co może doprowadzić do awarii laptopa i utraty gwarancji. Jedyna możliwość przedmuchania to za pomocą kompresora, który wydmuchuje “suche” powietrze. Poza tym z takiego kompresora powietrze ma wyższe ciśnienie i może nawet wydmucha większe kłaki.

W ogóle czemu piszemy o czyszczeniu laptopa, skoro ma on kilka dni? Autor musiałby chyba mieszkać w fabryce kurzu by zasyfić tego laptopa.

Jaka woda? :open_mouth: w środku jest propan-butan więc jeśli jest tam woda to w śladowych ilościach - w powietrzu z kompresora jest jej więcej, ale też nie na tyle, żeby czemukolwiek zaszkodzić. Więcej szkody może narobić zmiana temperatur przy rozprężeniu gazu ale wystarczy robić to z głową i nic się nie stanie.

A o czyszczeniu laptopa piszę jako profilaktyka. Raz w miesięciu warto to zrobić, żeby zachować układ chłodzenia w przyzwoitym stanie.

“Woda” użyłem jako ogólnika problemu. To co wylatuje z puszki osiada na podzespołach w postaci szronu i może to doprowadzić do uszkodzenia delikatnej elektroniki. Nawet umiejąc postępować z puszką nie ma nigdy 100% pewności, że coś nie osiądzie. Sprężone powietrze z puszki miało służyć głównie do czyszczenia klawiatur itp., a nie do wnętrza komputera. Większość serwisów Ci to powie. Oni tego nie używają do czyszczenia elektroniki - no chyba, że lubią żyć na krawędzi.

Ale przecież mowa o czyszczeniu chłodzenia (radiatora i łopat wentylatora czyli do tego do czego mamy dostęp), nie płyty głównej. Serwisy używają kompresorów ze względów ekonomicznych, do amatorskiego profilaktycznego odkurzenia stosowanie propanu-butanu jest bezpieczne.

A jak to wyczyścisz bez rozkręcania? Psikając do wewnątrz na 100% rozejdzie się poza układ chłodzenia. Nawet minimalna ilość wilgoci nie jest wskazana przy czyszczeniu elektroniki, a tu jeszcze mamy niską temperaturę. Ok, mój komputer przeżył zalanie napojem, gdzie zabezpieczenia zadziałały i nic a nic się nie spaliło - choć wyglądało to groźnie + zwiecha, biały ekran monitora i mini zawał. Nie mniej na własną rękę, w dodatku z laptopem na gwarancji wolałbym nie ryzykować.

@LORDEK, ogarnij się :smiley: tam nie ma wilgoci, to jest gaz tylko w stanie płynnym! I to tylko w sytuacji, jak trzymasz puchę niezgodnie z instrukcją (czyli pod jakimś dziwnym kątem albo w ogóle do góry nogami). Jeśli dmuchasz “na mokro” to znak, że robisz to źle.

Całość powinna zaraz odparować bez śladu, może jakieś badziewne gazy wątpliwych producentów mają jakieś dziwne domieszki w środku które brudzą, ale nawet taka ilość nie powinna niczemu zaszkodzić. To nie przewodzi prądu!

Natomiast z punktu widzenia rozprowadzania kurzu po kompie, on i tak tam dotrze z naszą pomocą czy bez i jest to normalne, natomiast dmuchanie zarówno przez wlot jak i wylot powoduje, że kurz odrywa się od żeber radiatora i łopat wentylatora i może zostać porwany z pędem powietrza. Im więcej kurzu odkleimy tym sprawniej będzie działać wymiana cieplna i tym lepiej będzie odprowadzać ciepło nasz układ chłodzenia.

Chłodzenie to najczęściej dość zabudowany i szczelny kanał - musi taki być, żeby nie pogarszać sprawności wentyla, więc zanieczyszczenia, jeśli będą się gdzieś rozchodzić przy okazji czyszczenia radiatora, to w takim stopniu w jakim i tak roznoszą się z normalną eksploatacją.

I serio porównujesz zalanie napojem płyty głównej włączonego komputera z przedmuchaniem gazem wyłączonego i schłodzonego do temperatury pokojowej radiatora? :wink:

Rozumiem ze moze powinien wytrzymac 100 stopni, ale jesli grajac w ac syndicate potrafi sie po dosłownie 5 min rozgrzac do 97 stopni ( po tygodniu uzytkowania!!!) to nie wyobrazam sobie co bedzie za np. jeden rok albo gdy bedzie przez dluzszy czas nieczyszczony.

A tak poza tym polecacie jakies alternatywy? Osobiście bardzo podobają mi się asusy, ale u nich chyba z chlodzeniem jeszcze gorzej. Zastanawiam się najbardziej na jakimś acerem np. acer predator lub tanszy nitro 5 lub acer aspire 7. Jest jeszcze dell 7577, ktory ma podobno lepsze chlodzenie oraz lenovo legion, ale tutaj boję się o ich serwis i awaryjność. No i jeszcze msi gl62

Obecnie moj faworyt. Co o nim myslicie?