Pilny problem z laptopem (temperatury)

Nie wiem, może się nie znam, ale informacja od producenta, że może to uszkodzić elektronikę lub nie nadaje się do jej czyszczenia nie widnieje tam chyba bez przyczyny - przynajmniej na większości puszek. Słowo klucz- odparować. To wilgoć i dalej nie jest zalecane to do czyszczenia

MSI chyba w tym momencie jest najlepszym wyborem. Jednakże temperatury tak czy siak będą w podobnych wartościach.

https://www.notebookcheck.pl/Recenzja-MSI-GP72MVR-7RFX-Leopard-Pro.272916.0.html

Cały kadłub poza tym się mocno nagrzewa.

Po pierwsze: ten płyn to woda, skroplona woda z powietrza spowodowana bardzo niską temperaturą wylatującego gazu i nie masz żadnej gwarancji że jest ciecz destylowana jak niektórzy twierdzą.

Po drugie: Dmuchając bezpośrednio w radiator (w laptopie) w najlepszym przypadku wpychasz całe zanieczyszczenia w wentylator który później przy pierwszym uruchomieniu musi to “przemielić” i wepchnąć w radiator. Różnica jest tylko taka że zamiast równego “kocyka” jak wcześniej jest to wpychane w kilka mniejszych miejsc. Efektem takiego działania jest niszczenie wentylatora, dodatkowy opór spowodowany prawdopodobnym zapchaniem łożyska.

Po trzecie: Tarcie. Podczas takiego dmuchania wszystko rozpędza się do kosmicznych prędkości i nie masz żadnej gwarancji że nie będzie wyładowania statycznego z wentylatora czy drobinek kurzu. Chyba nikomu nie muszę ile sprzętu spaliły ładunki statyczne u “niedzielnych” majsterkowiczów?

To że coś teoretycznie działa nie znaczy że jest bezpieczne a w czyszczeniu i konserwacji chodzi o coś więcej niż tylko “zbicie temperatur”. Z własnego doświadczenia wiem że później źle odbija się to na sprzęcie.

70 -100 stopni są normalne dla takich laptopów w przypadku maksymalnego obciążenia. Podkładka chłodząca nie wiele da… co innego zdjęcie pokrywy i działanie na podwyższeniu (patent z widelcem albo wytłaczankami do jaj (serio).

Laptopy gamingowe muszą się chłodzić - nie wiem dokładnie jak wygląda układ heatpipes i ile ma wiatraków, ale widocznie za mało i w złych miejscach.

Pocieszające jest to, że sprzęt ci się nie spali… CPU i GPU ma PCH sensor i jak temperatura dojdzie do max TJ to sprzęt automagicznie odetnie zasilanie.

Nawet MSI robi ludzi w konia odnośnie chłodzenia :rage:

Nieprawda - to skroplony gaz który jest w puszce (propan-butan). Możesz taki efekt uzyskać odwracając puszkę ze sprężonym powietrzem i delikatnie naciskając przycisk. Z rurki zaczną wykapywać krople gazu (czy mówiąc precyzyjnie - krople mieszaniny propanu i butanu w stanie ciekłym). Jeśli byłaby to woda z powietrza, nie ciekłaby ze środka tylko intensywnie parowałaby wokół.

Też nie. Jeśli dmuchniesz z przodu i z tyłu, kurz wyleci na zewnątrz, w środku zostanie go niewiele albo nie będzie go wcale. Sprawdzane wielokrotnie na kilku swoich i kilkunastu laptopach znajomych; nigdy nic się nie stało i nigdy nie było problemu z chłodzeniem. Co parę lat tylko trzeba pastę zmienić.

Racja, mogłem wspomnieć o tym, że wentylator należy zablokować albo stosować krótkie dmuchnięcia, żeby ten nie zdążył się rozpędzić. A palenie u majsterkowiczów to raczej zasługa elektrostatyki z ubrań i nieuziemienia siebie przy dotykaniu elementów na płycie głównej. Nie dmuchania w radiator.

Tylko u mnie i u wielu osób działa to praktycznie. I doświadczenia mam zgoła odmienne :slight_smile: Ale to przecież nie wątek o technice czyszczenia chłodzenia więc przenieśmy gdzieś dyskusję albo wróćmy do tematu pomocy autorowi w wyborze odpowiedniego laptopa.

W gwoli ścisłości. Ja mówię o wilgoci osadzającej się na elektronice po użyciu powietrza z puszki a nie płynie z samej puszki który wydostaje się z niej przez złe korzystanie lub kiepskiej jakości puszkę.

Co do reszty to już nie będę wchodził w szczegóły bo większość zależy od konstrukcji. U mnie np. “kotów” nie przepchniesz przez klawiaturę czy radiator którego żebra są strasznie ciasno umieszczone.

Czyli piszecie, że ten msi będzie miał podobne temperatury w stresie? Bo jesli tak to nie ma sensu go wymieniąc (mojego modelu), bo tracę 3 letnią biznesową gwarancje, dysk ssd i kilka bajerków typu (czytnik lini papilarnych itp) oraz mam gorszy procesor.

Twoja porada jest z czapy z kilku powodów - sprzęt jest na gwarancji i otwieranie czegokolwiek to jej utrata, a żeby zablokować wentylator to trzeba najpierw zdjąć pokrywę. Drugą rzeczą jest fakt, iż kurz lubi się zbijać w kłaczki i przepchanie czegoś takiego na zewnątrz przy tak niskim ciśnieniu z puszki graniczy z cudem.W dodatku można sprawę jeszcze pogorszyć.

Co do “wody”, a raczej osadzającej się wilgoci w postaci szronu, to ten płyn wylatuje nawet jeżeli trzymamy puszkę prawidłowo i zawsze jest ryzyko uszkodzenia sprzętu.

Wszystko zależy od tego, czy Twój egzemplarz rzeczywiście ma wadę fabryczną w postaci niepoprawnie działającego chłodzenia i to co teraz jest uciążliwe, za pół roku sprawi, że laptop będzie musiał trafić na gwarancję, czy może “ten typ tak ma” i dużo gorzej nie będzie.

Niestety każdy gamingowy laptop będzie się grzał - bardziej lub mniej ale wciąż będą to temperatury bliskie Tj procesora. Po prostu takie upakowanie mocno grzejących się elementów powoduje taki efekt. Po to są techniki jak throttling żeby nie doprowadzić do zbytniego wzrostu temperatury.

Jakiej elektronice? Masz dmuchać przez kratki wentylatora na radiator i wiatrak, nie na elektronikę.

Dlatego masz dmuchać często, żeby koty nie zdążyły się zebrać a kurz jest jeszcze w postaci pyłu.

Dlatego autor nie ma otwierać czegokolwiek tylko dmuchać przez kratki.

Dlatego ważna jest częstotliwość i nie dopuszczenie do kłaczków :slight_smile:

Nie spotkałem się z takim efektem - jeśli dasz puszce się podgrzać, to gaz pozostanie w formie, cóż, gazowej :smiley: Niestety tu fizyki nie przeskoczymy i przy sprężonym powietrzu z puszki musimy zadbać o nie przekroczenie temperatury skroplenia.

Tak nawiasem mówiąc dość dobrze znają to zjawisko osoby z replikami ASG napędzanymi tzw. green gasem. Zbyt szybka seria strzałów powoduje zamarznięcie zaworu i tzw. syfonowanie. W zimie w zasadzie taka wiatrówka jest bezużyteczna, a w okresie wiosna/jesień wiele osób podgrzewa magazynek nosząc go w kieszeni przy ciele, żeby miał wyższą temperaturę. Podobnie jest z puszką - jeśli jest w temperaturze pokojowej i zaczniemy intensywnie psikać, zaraz poczujemy jak bardzo się schładza i zamiast gazu zacznie wylatywać ciecz. Parę minut przerwy i wszystko wróci do normy :slight_smile:

Eh, chłodzenie to nie obieg zamknięty. O ile z radiatora do wentylatora biegnie jeden “przewód” tak po psiknięciu wszystko przelatuje przez wentylator i rozbryzguje się na spodzie klawiatury, mobo i całej reszcie. Nie spotkałem jeszcze konstrukcji w której wszystko byłoby odpowiednio obudowane od wentylatora do miejsca w którym powietrze jest pobierane.

jest bardzo dużo rodzajów kurzu i tego w postaci pyłu jest zazwyczaj niewiele a koty stworzą się i po jedynym dniu użytkowania. Wszystko zależy od warunków.

Ja bym został przy DELLu mimo wszystko. Oddaj ten egzemplarz bo niezależnie od tego co mówią inni moim zdaniem temperatury są zdecydowanie za wysokie nawet jak na laptopa gamingowego. Biorąc pod uwagę, że to nówka sztuka to wręcz tak wysokie temperatury są niedopuszczalne. Coś ewidentnie jest nie tak z tym modelem albo raczej sztuką.
Jak masz możliwość sprawdź sobie w sklepie temperatury drugiej sztuki przed odbiorem.

Dałem Ci link gdzie po godzinie gry na tym laptopie redakcja miała 70 stopni, więc dla mnie to ewidentny sygnał, że coś jest nie tak z tym konkretnym egzemplarzem.

Fakt laptopy mają wyższe temperatury, ale pod 100 stopni to może podchodzić GPU jak układ chłodzenia jest przybrudzony i jest stara pasta, na pewno nie CPU i do tego w nowym laptopie.

Nie reklamuj go też na własną rękę, choć obstawiam, że DELL bez problemu usunie usterkę. Po prostu wymień w sklepie na inną sztukę i niech sklep się martwi i wymienia w serwisie.

Sprawdź też po service tagu czy ta sztuka już przypadkiem nie była naprawiana. Wystarczy, że na stronie della wprowadzisz service tag i będziesz miał jego historię serwisową.

dzieki tak zrobie, choc niestety strace 200zł bo w tym czasie model o tyle podrozał. Moglbym co prawda wymienic go na inny w tej samej cenie, tylko problem jest taki, ze wyjazdzam za granice i nie bedzie mnie miesiąc, więc dopiero po przyjeździe mógłbym go przetestować, a gdyby przyszedl mi wczesniej to nie zdązylbym go sprawdzic przed upłuwem 14 dni

Zalazłem taki filmik i tu laptop pokazuje temperatura takie jak u mnie czyli ponad 90 stopni, wiec jednak niestety moze nie byc to kwestia tylko mojego modelu. Co o tym sadzicie? Czy da radę żyć z takimi temperaturami i czy gwarancja obejmuje ewentualne uszkodzenia tym spowodowane?

Obecnie jest sporo zabezpieczeń które nie pozwolą raczej na uszkodzenie sprzętu. Na pewno wpłynie to na jego żywotność. Może być też tak, że jakieś wczesne serie są obarczone takimi problemami lub zawierały jakąś usterkę której nie wykryto. Warto przedzwonić do della i zapytać co o ni o tym sądzą.
Dla przykładu miałem della w którym bardzo szybko padł przycisk włączania. Od serwisanta dowiedziałem się, że wszystkie te przyciski były źle zaprojektowane i nowe które montują mają inną konstrukcję więc najprawdopodobniej były one kiepsko zaprojektowane stąd problemy.

Ja bym jeszcze poszukał informacji ogólnie o temperaturach w procesorach mobilnych 8 generacji. Być może one wyjątkowo się grzeją i niewiele da się z tym coś zrobić. Ja mówię o temperaturach przez pryzmat procesorów starszych generacji, tylko że wszystkie to były i7 w tym jeden niskonapięciowy. Zawsze było tak, że to GPU miało wyższe temperatury niż CPU, tutaj jest odwrotnie co jest dziwne.

To co zrobisz jest oczywiście Twoją decyzją. Ja osobiście nie zostawiłbym sobie takiego sprzętu. Chyba, że do zastosowań biurowych. Jedyny powód jaki widzę dla zostawienia laptopa z takimi temperaturami to sytuacja w której po prostu procesor się tak grzeje i niewiele da się z tym zrobić. W tedy bym go zostawił bo niezależnie jakiej firmy laptopa bym wybrał temperatury byłby niewiele niższe lub takie same. Tutaj przynajmniej mam dobry serwis i gwarancję. Gwarancja i serwis byłby dla mnie istotniejsze niż powiedzmy temperatury niższe o kilka stopni. 90 stopni to moim zdaniem górna granica dla normalnego procesora. Jeśli procesor jest taki a nie inny i się grzeje (amd taką generację miało) to nic się z tym nie zrobi i albo kupujesz kompa z innym prockiem albo jakoś musisz z tym żyć.
Jeśli zostawiasz to na pewno trzeba dużo częściej go czyścić i dbać o układ chłodzenia niż w przypadku niegrzejących się procesorów. Po prostu jeśli masz procka który ma temperatury 70 stopni i przez kurz podejdzie pod 90 to jeszcze nie problem, ale jak masz na starcie 90, a po zabrudzeniu będziesz miał 110 to już nie będzie ciekawie.

https://www.notebookcheck.pl/Recenzja-Dell-G5-15-5587.312514.0.html

W tej recenzji della g5, ktory wydaje sie bardzo podobny fo mojego vostro temperatury osiagaja wlasnie okolo 100 stopni, wiec chyba jest to zjawisko normalne dla laptopow della.

Dla Della raczej bym nie powiedział bo miałem 2 delle obecnie został 1 i w żadnym takich problemów nie było, a miały gorszy układ chłodzenia i i7 pod maską. Raczej skłaniałbym się do tego, że to wina procesorów i technologi w jakich zostały wyprodukowane.

Sprawdź recenzje innych laptopów z tym procesorem. To też dużo powie.

Jeśli okaże się, że procki 8 generacji tak mają to warto rozważyć undervolting.

Dell nie spodziewał się, że będą wydzielały ciepło? :smiley: To w 100% ich wina, zaprojektowali zbyt słabe chłodzenie - nie pierwszy raz zresztą patrząc na Vostro z którym miałem do czynienia. Wkładają topowe komponenty - i dobrze - ale niestety obudowa jest wspólna i margines bezpieczeństwa termicznego bywa cienki jak ktoś eksploatuje mocno sprzęt.

Miałem na myśli to, że charakterystyka danej generacji może być taka, że wydzielają więcej ciepła niż poprzednia generacja, a biorąc pod uwagę ograniczone miejsca w obudowie laptopa ciężko lub wręcz niemożliwym mogło być usprawnienie układu chłodzenia w rozsądnej cenie.

Mam tutaj na myśli którąś generację procesorów AMD które wyjątkowo się grzały i to nawet na PC i nie pomagało nic nawet najlepsze chłodzenie, po prostu procki miały wyższe temperatury niż ich poprzednicy z takim samym chłodzeniem.

Być może winny jest Dell, nie wiem, nie bronię ani nie oskarżam, dlatego kazałem sprawdzić recenzje innych modeli z tym procesorem i porównać temperatury pracy. To da sensowną informację, czy to wina grzejących się procesorów czy modelu lub firmy.

Zacznijmy od tego, że jeśli temperatury przekroczą wartość magiczną spadnie Ci ilość klatek i to dramatycznie - po prostu zbija zegary, aż ostygnie. Więc nie martw się - to norma. Vostro mają bardzo ciasno spasowaną obudowę i spora część ciepła musi uciekać przez szczeliny przed matrycą więc lepiej trzymać ją w pionie niż maksymalnym odchyle w przeciwnym przypadku ciepło idzie pod laptopa i wlatuje do wiatraków.
I jedna uwaga to butanu z puszek: nie robi się tak. Laptopa należy bezwzględnie do czyszczenia otworzyć, robić do osuszonym powietrzem z kompresora - z puszki gaz ma niższą temperaturę niż otoczenie i wytrąca wodę z powietrza atmosferycznego, a nieprawidłowo trzymany sam wylewa z siebie jeszcze skroplony R124. W przypadku laptopów Della nie spotkałem się z tym żeby w przypadku serii Vostro, Latitude czy Studio - inaczej niż XPS czy Inspiron - odmówili gwarancji bo ktoś dołożył RAM-u, wymienił dysk czy czyścił obudowę. Chyba, że przyczyną uszkodzenia było wyładowanie elektrostatyczne, zatrzaski są połamane itp.

1 polubienie

Nie zawsze. :fire: :fire: :fire:

Throlling nie załatwia sprawy.

Nie rozwiązuje problemu, ale jeśli wydajność układu chłodzenia wynosi X, a TDP sprzętu przy pełnym obciążeniu wynosi 1.2X to niema bata musi uruchomić się throlling. Tak jest niestety we wszystkich nowych laptopach - kiedyś liczyła się wydajność i czas pracy: bateria była modułem, obudowy były duże i mieściły całkiem spore chłodzenie, które nie musiało wypełniać większości obudowy - wystarczył radiator 50x30x20 i wiatraczek w okolicy okienka mimo, że układy były mniej wydajne pod względem zużywanej energii. Teraz laptop ma być MAŁY, długo działać więc bateria to połowa powierzchni obudowy, na reszcie musi zmieścić się dysk twardy, panel dotykowy, klawiatura, płyta główna, chłodzenie, sekcja zasilania (często część płyty głównej) czy układ graficzny.