No właśnie co do “Instalki” - co myślicie o słowotwórstwie, które zwroty często zapożyczone z angielskiego są do przyjęcia na forum, w rozmowach kolegów, a które nie?
Ja często mówię, pewnie jak każdy: lapek, fon, twardziel, trytytka, eska (SMS, czasem MMS), foto (zdjęcie/obraz), piec/pecet, grafa, screen (chodzi o zrzut ekranu, łatwiej komuś jest skojarzyć PrintScreen) itp - ale to chyba są zwroty do przyjęcia wg mnie, nawet na forach specjalistycznych. W rozmowie z n00bem (kolejne pokemońskie słowo) raczej tego nie użyję, bo nie znam poziomu wiedzy danego osobnika.
Natomiast staram się (co nie znaczy, że zawsze mi to wychodzi) unikać słów hardware i software, które są nadmiarowo używane przez ludzi. Jakby nie można napisać czy powiedzieć sprzęt i oprogramowanie.Kolejne słowo to slot/socket - w pewnych przypadkach może i warto je użyć (Slot A, Socket 939), po prostu jest to jakby nazwa własna. Ale pytanie czy musimy mówić slot PCIE, microSD itp. czy gniazdo PCIE, microSD itp?
A z ciekawostek - w polskim internecie pojawiło się ciekawe słowo - autentykacja. Pytanie czy poprawne czy nie? Wielu twierdzi że nie, że to to samo co autoryzacja, a samo słowo autentykacja to zapożyczenie z angielskiego.
I na pewno to nie jest to autoryzacja, tylko uwierzytelnianie, które jest polskim ogólnie przyjętym odpowiednikiem tego słowa.
Z perełek spotykanych nawet i na tym forum, zawsze mnie razi osobliwa odmiana wyrazu kupić która brzmi “kupywać” i wiecznie mnie zastanawia czy to nie jakiegoś związku z wykonywaniem pewnej czynności fizjologicznej
Jakby tu powiedzieć… Nasłuchają się tacy w szkole Mickiewicza (jeszcze) np. “…młodości dodaj mi skrzydeł…” a potem latają jak gołębica (to nawiązanie do słów doktora Strossmayera z pewnego starego czeskiego serialu).
A wpiszcie słowo kupywać w Google - 130 tys wyników, a na pierwszej stronie pytania o to, jak napisać.
Wygląda to podobnie jak ze słowem poszłem. Pewnie jeśli ktoś mówi poszłem , to ma chyba na myśli o pójściu w niedaleką drogę (słowo jest krótsze niż poszedłem )
Jeszcze popularniejszym błędem jest forma czasownika pisze - np. “Tutaj pisze , że mamy jechać w prawo”, zamiast “Tutaj jest napisane , że mamy jechać w prawo”.
Ciekawe czy kiedykolwiek formy dziś uznawane za niepoprawne będą w przyszłości poprawne. Swoją drogą dziś np. formy oczyma i oczami czy rękoma i rękami są poprawne, kiedyś jedna z nich mogła być również uznawana za niepoprawną (nie znam historii, nie wiem czy ktokolwiek odnotował takie niuanse).
Oczywiście, masz rację. Obie niepoprawne formy (poszłem, pisze) są w użyciu (w języku potocznym) odkąd pamiętam - czyli od co najmniej kilkudziesięciu lat (a zapewne dłużej). W przypadku “poszłem” źródłem tego “skrótu” była zapewne chęć uproszczenia - wywodzi się on od “poszłam” - formy poprawnej dla podmiotu rodzaju żeńskiego. Dla “pisze” trudno znaleźć logiczne wytłumaczenie poza “łamaniem kołem” zasad języka polskiego.
Jesli chodzi o nieszczęsnego potworka “kupywać”, to przypuszczam, że do masowego użycia trafił z jakiejś gwary lokalnej (regionalnej).
Jeśli można w ogóle powiedzieć, że w mowie potocznej coś jest dopuszczalne, a coś nie… Mowa potoczna ma to do siebie, że nad osobą mówiącą nie stoi prof. Miodek czy prof. Bralczyk i nie komentuje, czy to jest poprawne, czy też nie. Jakiekolwiek reguły dotyczą raczej właśnie tekstów oficjalnych, takich, które docierają do szerszej publiczności, bądź też do osoby, którą należałoby w sposób wyjątkowy uszanować.
A co do “kupywać” - jak dla mnie, słowo to oznacza “kupować coś od czasu do czasu”. Coś jak np. “chadzać”.
Interpretacja, którą zasugerował @fiesta, wydaje mi się bliższa prawdy, a po uwzględnienu rozdzielnej pisowni stosowanej przez wielu młodych forumowiczów w innych przypadkach - niemal pewna - byłoby to “kupy wać”…
Co do poprawnej pisowni to mam jedno zastrzeżenie do administracji - na tym forum w jednym miejscu na pewno jest coś niepoprawnie napisane, tylko że nikt nie wie co
Wielu ludzi tego jednego zdania nie rozumie, a moderacja i administracja za brak rozumienia rozdaje banany z terminem ważności do 48 godzin
Proszę nie spamować linkami do swoich tematów na SB. SB nie służy do rozwiązywania problemów, od tego jest forum!
Poprawność na różne znaczenia. Wymagany sens lojalności. Niektóra cenzura tylko wtedy jest potrzebna, gdy coś jest zakazane. Komunikat zakazujący, to ewidentne zaproszenie, żeby wleźć z treścią zabronioną.
Nie, żebym w 100% pisał poprawnie po polsku (dość trudna jest interpunkcja), ale staram się. Pewnie zostanę za to zlinczowany, ale mnie denerwują te angielskie skróty w stylu: IMO, IMHO, AFK, BTW, OMG i w ogóle te anglicyzmy wszędzie, jak “hejtować” (nie wiem, skąd się moda na to słowo wzięła).
Ja bym naprawdę prosił moderatorów aby zamknęli ten wątek na cztery spusty i przenieśli go w niepamięć śmietnika, bo język polski naprawdę nie zasługuje na to aby mu robić aż taką krzywdę.
Ten temat uśmierciłby i tak już naprawdę wyrozumiałą profesor Jadwigę Puzyninę, że nawet już nie wspomnę o profesorze Miodku.
Panie(o ile takie tu są) i Panowie, specjaliści od wszystkiego i od niczego, tak mężnie roztrząsacie się nad poprawnością języka polskiego, tak krygujecie, strofujecie, pouczacie a w swych postach macie więcej błędów składniowych, ortograficznych i interpunkcyjnych niż ustawa przewiduje. Ten wątek to po prostu zbrodnia!
Powiem otwarcie, nie macie krzty kompetencji ani wiedzy, nie rozróżniacie ani nie rozdzielacie “poprawnej polszczyzny” od “języka potocznego” i “nowomowy”
Dlatego, proszę zajmijcie się komputerami, a język pozostawcie językoznawcom.
A ty jakie masz kompetencje, żeby się wypowiadać, co? :>
Specjalistów to tu jest niedużo, większość to pewnie ludzie zainteresowali pewną dziedziną lub mająca problem.
A zamiast spotkań na soku czy piwie powstał dział Na luzie , więc piszemy na tematy niezwiązane z komputerami, tak jak tutaj o języku polskim, który w pewnym stopniu dotyczy komputerów (większość rzeczy pewnie została znaleziona w internecie, dotyka też słów informatycznych)
Nie podoba się wątek to nie czytaj Ja jestem za tym aby wątek zostawić otwarty.
Język się rozwija, ciągle pojawiają się nowe słowa. Jako że angielski jest obecnie “językiem świata”, a do tego głównym językiem Internetu - są one zwykle zapożyczeniami z angielskiego. I dopóki są to słowa całkowicie nowe, nie mające innych odpowiedników w języku polskim - nie ma w tym nic złego.
Np. “zalajkować” - w znaczeniu wcisnąć “Lubię to” na portalu społecznościowym. Można owszem powiedzieć “polubić”, jednak zalajkowanie czegoś często oznacza nie tyle polubienie tego w dosłowym znaczeniu tego słowa, co np. wyrażenie poparcia. Stąd mamy lajkowanie.