Pojedyncza aktualizacja nie może się zainstalować (0x80070643)

Mam MBR, na jednym. Na drugim GPT. Nie w tym problem
Pod koniec 2023 r. w Windows pokazało sie coś takiego

Jak ktoś to właczył to został nieoficjalnym testerem aktualizacji update windowsa.
Wraz ze wszystkimi błędami jakie kiedys powodowały „aktualizacje opcjonalne”.
To dokładnie to samo.
Radzę omijac to z daleka i czekać aż samoczynnie pojawia się aktualizacje w drugim tygodniu miesiaca ( u nas to bedzie środa).
Sa one juz przynajmniej przez sporo naiwnych, przetestowane.
Jesli system jest sprawny (dobrze sprawdzać poprzez dism i sfc) i przed aktualizacja zrobi sie obraz systemu a po niej znów dismi i sfc, to nie trzeba przez co najmiej 10 lat wykonywac powtórnej, czystej instalacji systemu
No chyba ze sprzet siądzie.

Może być jak masz za dużą partycję a reszta maksymalnie zmniejszoną.

Ja tego na szczęście nie włączyłem , a zastanawiałem się kiedyś czy nie włączyć :slight_smile:
czyli MS sam to naprawi, tylko wystarczy czekać?
dzięki za pomoc… poczekamy

Wcześniej miałem ten problem na maszynie wirtualnej, teraz napotkałem na komputerze stacjonarnym. Co ciekawe dzisiaj zainstalowałem na tym kompie nowy system z najnowszego ISO Windows 10 22H2, poszedł komplet aktualizacji, a instalacja tej już nie przeszła. Co oznacza, że najnowsze dostępne ISO również tworzy podczas instalacji systemu zbyt małą partycję odzyskiwania… będzie grubo, nie tylko na serwisach :smile:

Można ją zainstalować rozszerzając partycję, ale wiąże się to z jakimś ryzykiem, że coś pójdzie nie tak, więc lepiej chyba poczekać, aż zrobi to za nas Microsoft w jakiejś poprawce.
https://www.itechtics.com/kb5034441-error-0x80070643/

1 polubienie

To juz drugi temat dotyczacy tej „nieszczesnej” aktualizacji powiazanej z WinRE.
Apel do administratorów, połaczcie je w jeden.

Myślę że to oni podzielili

O panie! To Insider jest? Ja coś chyba z Insiderem pogrzebałem i teraz już chyba nie wyłączę tego.

To nie jest Insider. Wskazówka pozwalająca to odkryć znajduje się w nazwie, którą… nie jest Insider :man_facepalming:

Zamiast sie do mnie modlić, włącz Myślenie.
Przez sporo lat Windows 10 a potem 11 otrzymywał oprócz „normalnych, wymuszonych” aktualizacji systemu, tzw. Aktualizacje Opcjonalne.
Można było pobrać i zainstalować (na własne ryzyko i własna głupotę) lub nie, poniewaz to zawsze była ostatnia wersja testowa aktualizacji.
Potem ta ostatnia,przetestowana wersja aktualizacji, przez takich jak ty, po uwzglednieniu wiekszosci wykrytych u was błędów i tak stała i staje się „wymuszoną” wersją aktualizacji.

Z pewnych wzgledów zmienił sie wyglad

Zamiast informacji ze sa do pobrania jakies opcjonalne aktualizacje, dostałes opcję, uzyskaj najnowsze aktualizacje, bądź pierwszy

P.S.
Włącz myślenie. To nic nie kosztuje.

Swoją drogą trochę to dziwne, że instalując „na czysto” system Windows 10…system sam tworzy partycję odzyskiwania o wielkości (przynajmniej u mnie) 509 MB.
Skoro z automatu taką tworzy na dysku o wielkości 500 GB to raczej chyba Microsoft powinien wiedzieć, że u sporej ilości użytkowników, właśnie taka jest jej wartość.
Więc dziwne, że wymagają większej jej wielkości, żeby aktualizacja się udała.
To raczej jest chyba proste do „przewidzenia” i to, że spora część sprzętu takiej aktualizacji nie zainstaluje.
Czyli jak to do końca jest?
Że wielu również użytkowników ma ją większą?
Tylko ci, którzy „ręcznie” ją ustalają na większą przy instalacji, czy zależy to od innego czynnika?
Czy może wersja Home ma ją z automatu mniejszą, skoro nie ma w tej wersji funkcji szyfrowania?
Jeśli tak to i tak Microsoft popełnił wobec tego błąd, że daje aktualizację nie pasującą do rozmiaru partycji w wersji Home.

Microsoft naprawdę po prostu wymyślił za małą partycję odzyskiwania. To już kolejny raz. Przez lata nie było afery, bo… nie było żadnego mechanizmu aktaualizacji reagentów. Teraz jest. Ale partycja jest odwiecznie za mała, ostatni raz było to jednak problemem przy Windows 8.1, chcącym uwspólniać partycję odzyskiwania z Windows 7 (w scenariuszu dual boot), co kończyło się zainstalowaniem dwóch reagentów na jednej partycji i wyczerpaniem miejsca :smiley:

Właściwie… to w dobie wejścia różnej maści netbooków, czy też laptopów z dyskami SSD i zainstalowanych na tych maszynach Windows 10, których pojemności były mizerne, to może Microsoft oszczędzał na tej partycji, żeby sam system nie zajmował za wiele miejsca na tych „ubogich” w pojemności dyskach.
Możesz @wielkipiec dopowiedzieć, to właściwie u kogo obecnie ta aktualizacja instaluje się poprawnie (czyli ma większą tę partycję)?
U tych, którzy sami podczas instalowania decydowali o jej wielkości, czyli ustawiali ją na większą niż robi to system z automatu?
Ponieważ w sieci piszą, że brak poprawnej instalacji poprawki nie dotyczy przecież wszystkich.

Tutaj screen na potwierdzenie.

Bawiłem się z tym błędem około tygodnia :sweat_smile:

1 polubienie

Cześć wszystkim.
U mnie pomogło zwiększenie partycji odzyskiwania do 1023MB.
Zauważyłem, że na laptopie nie miałem tego problemu, a na PC już tak, jak u Ciebie.
Patrzę w „zarządzanie dyskami”, a tam jedyna różnica.
Na laptopie wspomniane 1023MB, a na PC 550MB.
Użyłem MiniTool’a i od razu zainstalowałem ta aktualizację bez najmniejszego problemu :slightly_smiling_face:

1 polubienie

Oczywiście wiadomo, że przy większej partycji to ta poprawka się instaluje.
Jednak to jest wyjście awaryjne z tym ręcznym powiększaniem partycji.
Skoro Microsoft w jakiś dziwny sposób w zależności chyba od tego z jakiego pliku ISO został zainstalowany system, na niektórych maszynach utworzył tę partycję mniejszą niz wymaga teraz ich poprawka…to ja raczej oczekuję, żeby to oni poprawili poprawkę a nie każdy user z tym problemem robił to ręcznie.

2 polubienia

Ja dzisiaj instalowałem jakieś poprawki dla Windows 11. Nie wiem, czy ok się wgrały, bo 4 lub 5 restartów ?

Ponoć publikujesz jakieś własne filmiki na YT, które naprawiają jakieś problemy z systemem Windows i aplikacjami.
Jednoczesnie nie masz pojęcie czy jakiekolwiek aktualizacje zostały poprawnie zainstalowane i dziwisz sie ze w trakcie aktualizacji były jakies restarty.
Mają prawo być bo tak to w Windows działa jesli chodzi o aktualizacje systemowe
Chłopie.Widziałeś kiedys takie coś?

Wow!
No OK, wiem o tym. Tylko po tych 4 restartach miałem nadal w Menu Start pozycję „Uruchom ponownie i zainstaluj aktualizacje”. Wyłączyłem kompa wieczorem bez instalacji, a dziś co? Już nie ma tej pozycji:
image

Ponoć publikujesz jakieś własne filmiki na YT, które naprawiają jakieś problemy z systemem Windows i aplikacjami.

Tak, to prawda. Link do kanału:
(6) Dawid Ćwikła - YouTube

No i to zrobiłes. Wyłaczyłes i uruchomiłes ponownie a ze uruchomiłes po paru godzinach. Co za róznica.