W Windows uptade ściąga się aktualizacja
2024-01 Aktualizacja zabezpieczeń dla systemu Windows 10 Version 22H2 dla systemów opartych na architekturze x64 (KB5034441)
Nie dochodzi nawet do 1% instalowania i wyskakuje błąd: (0x80070643)
Można z tym żyć i inne aktualizacje będą się instalowały pomimo tego?
czy lepiej to jakoś naprawić?
Nie jesteś jedyny z tym problemem. Inne aktualizacje pobierane równolegle powinny się zainstalować poprawnie. Na ten moment pozostaje czekać, aż Microsoft problem naprawi albo na możliwość ręcznego pobrania i instalacji paczki aktualizacji.
Można też powiększyć partycję odzyskiwania - jestem swoją drogą ciekaw, na jakich konfiguracjach ten problem występuje. Wiele osób może w ogóle nie wiedzieć o tej partycji. Zabawnie by było, jakby się okazało, że MS przetestował tylko scenariusz świeżej instalacji na GPT, a nie upgradów z poprzednich wersji i/lub konfiguracji MBR
Na konfiguracji MBR błąd też na pewno występuje.
Dobrze, że dla Win11 się wszystko wgrywa.
Mam MBR, na jednym. Na drugim GPT. Nie w tym problem
Pod koniec 2023 r. w Windows pokazało sie coś takiego
Jak ktoś to właczył to został nieoficjalnym testerem aktualizacji update windowsa.
Wraz ze wszystkimi błędami jakie kiedys powodowały „aktualizacje opcjonalne”.
To dokładnie to samo.
Radzę omijac to z daleka i czekać aż samoczynnie pojawia się aktualizacje w drugim tygodniu miesiaca ( u nas to bedzie środa).
Sa one juz przynajmniej przez sporo naiwnych, przetestowane.
Jesli system jest sprawny (dobrze sprawdzać poprzez dism i sfc) i przed aktualizacja zrobi sie obraz systemu a po niej znów dismi i sfc, to nie trzeba przez co najmiej 10 lat wykonywac powtórnej, czystej instalacji systemu
No chyba ze sprzet siądzie.
Może być jak masz za dużą partycję a reszta maksymalnie zmniejszoną.
Ja tego na szczęście nie włączyłem , a zastanawiałem się kiedyś czy nie włączyć
czyli MS sam to naprawi, tylko wystarczy czekać?
dzięki za pomoc… poczekamy
Wcześniej miałem ten problem na maszynie wirtualnej, teraz napotkałem na komputerze stacjonarnym. Co ciekawe dzisiaj zainstalowałem na tym kompie nowy system z najnowszego ISO Windows 10 22H2, poszedł komplet aktualizacji, a instalacja tej już nie przeszła. Co oznacza, że najnowsze dostępne ISO również tworzy podczas instalacji systemu zbyt małą partycję odzyskiwania… będzie grubo, nie tylko na serwisach
Można ją zainstalować rozszerzając partycję, ale wiąże się to z jakimś ryzykiem, że coś pójdzie nie tak, więc lepiej chyba poczekać, aż zrobi to za nas Microsoft w jakiejś poprawce.
https://www.itechtics.com/kb5034441-error-0x80070643/
To juz drugi temat dotyczacy tej „nieszczesnej” aktualizacji powiazanej z WinRE.
Apel do administratorów, połaczcie je w jeden.
Myślę że to oni podzielili
O panie! To Insider jest? Ja coś chyba z Insiderem pogrzebałem i teraz już chyba nie wyłączę tego.
To nie jest Insider. Wskazówka pozwalająca to odkryć znajduje się w nazwie, którą… nie jest Insider
Zamiast sie do mnie modlić, włącz Myślenie.
Przez sporo lat Windows 10 a potem 11 otrzymywał oprócz „normalnych, wymuszonych” aktualizacji systemu, tzw. Aktualizacje Opcjonalne.
Można było pobrać i zainstalować (na własne ryzyko i własna głupotę) lub nie, poniewaz to zawsze była ostatnia wersja testowa aktualizacji.
Potem ta ostatnia,przetestowana wersja aktualizacji, przez takich jak ty, po uwzglednieniu wiekszosci wykrytych u was błędów i tak stała i staje się „wymuszoną” wersją aktualizacji.
Z pewnych wzgledów zmienił sie wyglad
Zamiast informacji ze sa do pobrania jakies opcjonalne aktualizacje, dostałes opcję, uzyskaj najnowsze aktualizacje, bądź pierwszy
P.S.
Włącz myślenie. To nic nie kosztuje.
Swoją drogą trochę to dziwne, że instalując „na czysto” system Windows 10…system sam tworzy partycję odzyskiwania o wielkości (przynajmniej u mnie) 509 MB.
Skoro z automatu taką tworzy na dysku o wielkości 500 GB to raczej chyba Microsoft powinien wiedzieć, że u sporej ilości użytkowników, właśnie taka jest jej wartość.
Więc dziwne, że wymagają większej jej wielkości, żeby aktualizacja się udała.
To raczej jest chyba proste do „przewidzenia” i to, że spora część sprzętu takiej aktualizacji nie zainstaluje.
Czyli jak to do końca jest?
Że wielu również użytkowników ma ją większą?
Tylko ci, którzy „ręcznie” ją ustalają na większą przy instalacji, czy zależy to od innego czynnika?
Czy może wersja Home ma ją z automatu mniejszą, skoro nie ma w tej wersji funkcji szyfrowania?
Jeśli tak to i tak Microsoft popełnił wobec tego błąd, że daje aktualizację nie pasującą do rozmiaru partycji w wersji Home.
Microsoft naprawdę po prostu wymyślił za małą partycję odzyskiwania. To już kolejny raz. Przez lata nie było afery, bo… nie było żadnego mechanizmu aktaualizacji reagentów. Teraz jest. Ale partycja jest odwiecznie za mała, ostatni raz było to jednak problemem przy Windows 8.1, chcącym uwspólniać partycję odzyskiwania z Windows 7 (w scenariuszu dual boot), co kończyło się zainstalowaniem dwóch reagentów na jednej partycji i wyczerpaniem miejsca
Właściwie… to w dobie wejścia różnej maści netbooków, czy też laptopów z dyskami SSD i zainstalowanych na tych maszynach Windows 10, których pojemności były mizerne, to może Microsoft oszczędzał na tej partycji, żeby sam system nie zajmował za wiele miejsca na tych „ubogich” w pojemności dyskach.
Możesz @wielkipiec dopowiedzieć, to właściwie u kogo obecnie ta aktualizacja instaluje się poprawnie (czyli ma większą tę partycję)?
U tych, którzy sami podczas instalowania decydowali o jej wielkości, czyli ustawiali ją na większą niż robi to system z automatu?
Ponieważ w sieci piszą, że brak poprawnej instalacji poprawki nie dotyczy przecież wszystkich.
Cześć wszystkim.
U mnie pomogło zwiększenie partycji odzyskiwania do 1023MB.
Zauważyłem, że na laptopie nie miałem tego problemu, a na PC już tak, jak u Ciebie.
Patrzę w „zarządzanie dyskami”, a tam jedyna różnica.
Na laptopie wspomniane 1023MB, a na PC 550MB.
Użyłem MiniTool’a i od razu zainstalowałem ta aktualizację bez najmniejszego problemu