Polskie komputery kwantowe?

Przypadkiem trafiłem na takie poniższe artykuły.
Ktoś słyszał o tym projekcie? Oni będą to od podstaw budować czy kupują gotowe? Bo ja się obawiam że jeśli od podstaw to będzie na tej zasadzie że kasy wydadzą, wybudują, opatentują (albo nie), patent sprzedadzą zagranicznym firmą za grosze, pare lat podziała generując jeszcze większe koszty, a potem zmieni się rząd i wyłączą bo nieopłacalne.

A nikt nie myśli o tym żeby to wykorzystać biznesowo: postawić fabrykę jakichś kwantowych CPU czy coś żeby zrobić konkurencje Chinom .

Według tego źródła zaprojektowanie i zbudowanie nawet podstawowych komputerów kwantowych składających się z zaledwie kilku kubitów wynosi 5-10 milionów dolarów, czyli 20-40 mln złotych. Systemy mające 100 lub więcej kubitów wymagają wydatków w wysokości 20-50 milionów dolarów lub więcej na same badania i rozwój.

No bo prototypy zawsze są drogie.
A potem kraj który rozpocznie produkcje masową stanie by się 100x bogatszy.
(pewnie będą to Chiny, ewentualnie USA)

Tylko że w Polsce przeważnie się na tych prototypach kończy.
Np. Józef Bożek – Wikipedia, wolna encyklopedia
zbudował pierwszy samochód osobowy napędzany parą
ale były zabory itp. więc pewnie zaborcy się postarali żeby żadnej produkcji Polacy nie robili

Ale jeszcze cytując z tego artykułu:

Chińska firma SpinQ Technology wprowadziła na rynek trzy przenośne komputery kwantowe przeznaczone dla użytkowników edukacyjnych. 
 Gemini Mini to dwukubitowy komputer kwantowy, 
który waży 14 kilogramów i kosztuje około 8000 dolarów (niecałe 32 tys. złotych).

Czyli w zasadzie każdy Polak za cenę mieszkania mógłby sobie kupić trzy kwantowe komputery…
Czyli znowu Chińczycy rozkręcają nowy biznes.

Dwukubitowy komputer kwantowy jest jak wczesna wersja maszyny parowej, pokazująca nową technologię, podczas gdy klasyczny komputer to nowoczesny samochód gotowy do codziennego użytku.

No ale z drugej strony to od 20 lat na rynku nie pojawiło się nic nowego tylko coraz szybsze pecety oraz coraz cieńsze smartfony i skoro już w Polsce w taki komputer inwestują to powinni od razu myśleć także o biznesowych zastosowaniach.

Sam ciekaw jestem co im z tego wyjdzie, projekt niewątpliwie jest i to nie byle jaki.

Stukubitowy komputer kwantowy to przełomowa technologia, która przy odpowiednich postępach w redukcji błędów mogłaby zdeklasować klasyczne komputery w wybranych, niezwykle złożonych problemach.

W mojej opinii, dobrze że tego typu rzeczy się robi. Dzięki komputerom kwantowym mierzymy się po części z nieznanym, a to jedyny sposób na rozwój technologii.

Długo prawda? Ja bym powiedział więcej. Tak naprawdę wielkie odkrycia, podwaliny naukowe, na bazie których rozwinęła się współczesna technologia, to są czasy znacznie wcześniejsze. Wskazałbym szczególnie na lata 1930-1960 i takie osobistości jak Tesla.

Może fizyka kwantowa ze wszystkimi swoimi nielogicznymi rzeczami, które mimo to działają, przyniesie taki przełom. Zrozumiemy więcej, zobaczymy że jest logika w tym pozornym braku logiki a co więcej zastosujemy tą wiedzę w praktyce - powszechnie.

To da początek technologii, która stanie się dostępna, a może nawet tańsza niż obecna. Np tańsza moc obliczeniowa, tańszy prąd, którego współczesna cywilizacja wymaga coraz więcej.

W skrócie: to wygląda na hajp. Aby komputery kwantowe miały realne zastosowania, to potrzeba takich z milionem qubitów a nie ze stoma - czyli 10 tys raz więcej niż obecnie mamy.

Dążymy do realnych zastosowań, ale takowe są niemożliwe, bez wdrożeń dla nauki, laboratoryjnych, zwał jak zwał. Gdzieś się trzeba uczyć, żeby na tej samej przestrzeni najpierw zmieścić 10 qbitów, potem 100 quitów a w końcu 100.000.000 qbitów.

Tak samo z tranzystorami. Kiedyś to były wielkie nieporęczne podzespoły a dziś małe CPU mogą być zbudowane nawet z ponad 10 miliardów tranzystorów. Tranzystor w przeliczeniu na ilość radykalnie potaniał.

Trzeba robić drogie, nieopłacalne i nieużyteczne nieprzydatne do niczego w praktyce wdrożenia - w celach rozwoju. Tylko w ten sposób technologa staje się tania i powszechna. O tym był mój powyższy wpis.

Co wyniknie z polskiego komputera kwantowego? Nie wiem ale wierzę, że wielu młodych ludzi odkryje wiele fajnych rzeczy w tym obszarze. Dziś jednak nie wystarczy kawałek kąta w piwnicy. Trzeba pracować w najlepiej wyposażonych pracowniach i labach.

Oczywiście, trzeba brać z przymrużeniem oka zapewnienia, że „Będzie działał dla świata nauki, przemysłu i sektora publicznego z całej Europy”

Będzie działał dla świata nauki. A konkretnie, to naukowcy będą się uczyć jak rozwinąc tą technologię. Tak uważam.
Dla pozostałych światów, jeszcze się wstrzymajmy, w przyszłości wg mnie.

Dekoherencja kwantowa… Krótko mówiąc, aby te kwantowe obliczenia działały na tych milionach splątanych qubitów to potrzebujemy jakieś nowej fizyki, której jeszcze nie znamy :wink:

Raczej tak, potrzeba nowych odkryć. Na razie widać potencjał. Jest parcie na komputery kwantowe, więc poszły za tym duże pieniądze. Robi się dużo badań, eksperymentów kwantowych. Dzięki temu może okazać się, ze odkryje się coś zupełnie innego może i ciekawszego, bardziej praktycznego.

Czy w Polsce ma to sens? Dobre pytanie, bo póki co rozwój naukowy odbywa się głównie poza granicami naszego kraju. Tak samo można zapytać, jak wpłynęły polskie ośrodki komputerowe lat 70-80 na rozwój technologi i naukw kraju. Jedni powiedzą że odegrały ogromną rolę, kształcąc kadry, dając dostęp do technologii, a inni - że rozwój był za sprawą prywatnego biznesu i pasjonatów.

Świat kwantowy może kryć wiele możliwości. Od zawsze mnie fascynowały takie eksperymenty. Chce się wiedzieć jak to dokładnie działa a nie tylko obserwować wynik

W ciągu dekady będzie Nobel z fizyki dla Polaka. Idę w zakład :slight_smile:

To by było coś :slight_smile: O Nobla będzie trudno, ale samo obcowanie młodych naukowców z prawdziwym sprzętem może mieć znaczenie. Nawet jeżeli ten człowiek potem wyjedzie z kraju i będzie pracował dla jednej z dużych firm/jednostek badawczych i tam coś odkryje. Może założy swój biznes.

Dobrym przykładem jest choćby Wojciech Zaremba – Wikipedia, wolna encyklopedia który kształcił się w Polsce na Uniwersytecie Warszawskim, tu napisał magisterkę Modeling the variabity of EEG/MEG data through statistical machine learning - Prace - Prace - Katalog - Uniwersytet Warszawski - APD a w świecie zapamiętany zostanie jako współzałożyciel OpenAI.

W przypadku matematyki i informatyki, sprzęt jest względnie tani. W przypadku komputerów kwantowych, mamy do czynienia z kwotami podobnymi do tych z początków pierwszych komputerów.

Internet podaje, że UNIVAC z 1951r kosztował $1.000.000 co jak podaje kalkulator inflacji:
$1000000.0 w 1951 = $12059615.38 w 2024.

1 polubienie

Postawmy w końcu sobie elektrownie atomowe, a nie komputery kwantowe, bo wkrótce żarówka stanie się luksusem w tym kraju.

Komputery kwantowe złapią cugu dopiero jak wyjdziemy w kosmos. Swoją drogą, wszechświat właściwe jest komputerem kwantowym. :wink:

Nie jest. Koherencja kwantowa… :wink:

Wszystko wskazuje na to, że będzie. Na Wydziale Fizyki UW powstanie europejskie centrum szkoleniowe z energetyki jądrowej.

Trwa również nabór Nabór na studia magisterskie dla studentów Uniwersytetu Warszawskiego w KEPCO International Nuclear Graduate School (KINGS) – Fizyka Reaktorów Jądrowych na Wydziale Fizyki UW

Już odbyły się pierwsze wykłady prowadzone przez Koreańczyków

Hasła do śledzenia - KEPCO, KINGS

Ha, też bym chciał. I w sumie to jest kilku kandydatów na coś takiego. Jeden z nich już był tego bliski. Kilku innych też można brać pod uwagę, choć tu głównie wszystko zależy od możliwości potwierdzenia ich hipotez. Nagroda Nobla jest zazwyczaj przyznawana za konkretne odkrycie lub wkład w daną dziedzinę, a nie za całokształt dorobku naukowego. Bo gdyby tak było, to mielibyśmy jeszcze więcej kandydatów, bo mamy naprawdę wspaniałych fizyków.

Ciekawy jestem o kim myślisz konkretnie. Wydaje mi się, że możesz brać pod uwagę prof. Artura Ekerta. No tu, to jak najbardziej, jest duża szansa.
Ale z pozostałych, może prof. Andrzej Trautman, prof. Marek Żukowski? A może prof. Krzysztof Meissner, który chyba do tej pory współpracuje z noblistą prof. Rogerem Penrose’em. No ale ich hipotezy trudno udowodnić. No chyba, że wyjdzie coś mu z ciemną materią, na którą ma pomysł i nawet wie, jak to sprawdzić. Jakby się potwierdziło, to „nobel w kieszeni”, ale równie dobrze może nic z tego nie wyjść.
„Szalone” pomysły ma też prof. Andrzej Dragan (zresztą wspólnie z Arturem Ekertem), a jego prace mają znaczenie dla rozwoju technologii kwantowych, takich jak tytułowe tu komputery kwantowe i komunikacja kwantowa. A w tym temacie sporo się dzieje.

Tak tak, to tak jak Polskie elektryki, ten sam zapał i topienie (przelewanie z konta na konto) kasy.

1 polubienie

Oczywiście wiem o czym mówisz i trzeba być ślepym, żeby tego faktu nie dostrzegać. Na pewno po części będzie tak i tu. Nie odważę się zgadywać czy większej czy mniejszej części, bo mógłbym się zniechęcić.

Postaram się jednak postawić po stronie obrońcy tego typu projektu. Montownia elektryków w Polsce. Sam pomysł mógłby być niezły, mimo że to wciąż montownia. Jednak problemem było to, że nie stali za tym ludzie dobrze umiejący w biznes, jak np. Rafał Brzoska.

W mojej opinii „polski elektryk napędzany był siłą twórczą” głównie w momencie, gdy chodziło o pozyskanie elektoratu. Tej części elektoratu, która sympatyzuje z nowoczesną technologią. To, że Chinczycy są liderami w produkcji samochodów, też wynika z faktu że napędza to rząd. To nie takie złe a kontrole wykazały bardzo poprawne prowadzenie projektu Polski samochód elektryczny Izera pod lupą NIK. Co mówi raport?

NIK ocenia pozytywnie, w ramach zbadanej próby, wydatkowanie – pod kątem prawidłowości dokonywania przez EMP wydatków – środków finansowych w latach 2016-2022.

Zabrakło lidera biznesowego na miarę Brzoski. A może jeszcze się ten lider znajdzie?

Jeżeli chodzi o komputer kwantowy. Trudno będzie umotywować wydane pieniądze, bo wg mnie to będzie inwestycja dla garstki naukowców.

Dlatego pisze się takie farmazony dla podatnika, jak „będzie działał dla świata nauki, przemysłu i sektora publicznego z całej Europy”. Dla przykładu Univac 1 kosztował „na dzisiejsze” $12.000.000 a to był tylko początek wydatków zwiazanych z przyszłym IT. Gdyby w tamtych czasach opinia publiczna szybciej pozyskiwala informację, to ten wydatek z pewnością wzbudziłby protesty na szeroką skalę. No ale że w 1950 zwykły człowiek wiele nie wiedział…

W każdym razie jaka informacja poszła do mediów?

najbardziej znanym sukcesem UNIVAC było przewidzenie wyniku wyborów prezydenckich w USA w 1952 roku. Komputer przewidział zwycięstwo Dwighta D. Eisenhowera

Czyli zastosowano go w formie kalkulatora do obliczeń prawdopodobieństwa. To samo z pewnością mógłby zrobić sztab matematyków wyposażonych w ówczesne kalkulatory, wiele taniej. Niemniej jednak zwykły człowiek był przekonany że dotykamy przyszłości, mózgu elektronowego - może to przekonanie nawet było słuszne. Czy to się opłaciło, sami sobie musimy odpowiedzieć.