Kochani,
Przepraszam, że przez tak długi czas nie odzywałem się ale sytuacja życiowa przytłoczyła mnie kompletnie.
Na szczęście widać światło w tunelu i mam nadzieję, że nie jest to światło pociągu
Chciałem Wam wszystkim z całego serca podziękować za pomoc, wsparcie i zwyczajną koleżeńskość.
Mimo, że częśc z Was zna mnie tylko wirtualnie, to uzyskałem od Was więcej dobra pod wszelką postacią niż od osób, które wydawało się, że są znacznie bliżej mnie. To własnie między innymi Wasze działanie pozwoliło mi przetrwać najcięższy okres i nie utracić wiary w możliwość wyjścia z kryzysu.
Nie wszystko oczywiście jest już poukładane. Wiele rzeczy i wyzwań jeszcze przede mną. Ciągle mieszkam i pracuję w Pensjonacie Socjalnym (czyli normalnie mówiąc w schronisku dla bezdomnych ) ale między innymi dzieki Wam udało mi sie uporać z upiorami przeszłości i od niedawna mogę wreszcie się skupić na rzeczach związanych z przyszłością wśród których mieszkanie jest czymś najwazniejszym.
Każdy Wasz gest, każda forma zaangażowania była mi niezmiernie pomocna i gorąco za nie dziękuję.
Nie jestem w stanie podziękować każdemu z osobna dlatego pozwolę sobie napisac jedno, płynące z serca DZIĘKUJĘ.
Szczególnie jednak chciałbym podziękować kilku osobom:
squeetowi , który jako spiritus movens (szczególnie podoba mi się ten spiritus ) całego “ruchu pomocy” był moim głównym bezinteresownie zaangażowanym łacznikiem z Wami.
Wieszakowi za zakulisowe działania w pewnym szczególnie trudnym dla mnie momencie, ktore pokazały że jest wspaniałym facetem nie tylko przy piwie na HotZlocie
No i kilku facetom z firmy dobreprogramy sp. z o.o., którzy pewnego pięknego dnia zaskoczyli mnie całkowicie swoim działaniem, które pozwoliło mi rozwiązać znaczną część moich problemów
Dziękuję Wam wszystkim