Witam. Ostatnio otrzymałem przelew 172zł. Nie wiedziałem skąd ta kasa więc ją wydałem dzisiaj dostałem telefon z banku żebym się u nich zjawił bo ktoś sobie nr konta pomylił i żebym oddał pieniądze. Jak zapytałem co się stanie gdy nie oddam to mi Pani powiedziała ze sprawa zostanie skierowana do sądu.
I teraz mam pytanie: czy jest obowiązek oddania pieniędzy z punktu widzenia prawnego? a po drugie to jest problem bo nie mam tych pieniędzy.
Zresztą wykonany przelew możesz sprawdzić od kogo dostałeś i tego akurat nie wmówisz że nie możesz bo każda usługa internetowa czy telefoniczna ma taką opcje i jest to jawnie pokazywane. Widzisz od kogo widzisz za co widzisz ile.
proste.
Musisz zwrócić pieniądze inaczej niestety pójdzie to do sądu i zaskoczy cię komornik który zabierze ci np: telewizor
Przykra sprawa, ale musisz na przyszłość uważać bo pomyłki się zdarzają
to porozmawiaj z " bankiem " czy nie mogą ściągnąć tej kwoty w ratach i w późniejszym terminie ( określ w jakim czasie jesteś oddać tą kwotę oczywiści z odsetkami ) , jeżeli zostawisz tą sprawę bez kontaktu z bankiem to na pewno trafi do sądu a to są dodatkowe koszta , nie widzę innej możliwości jak porozumienie się z bankiem , będzie pewnie trudne ale nie niemożliwe .
A ja Ci powiem tak. Pracuję w banku i dziwi mnie ta sytuacja, bo nawet jak pomylisz jedną cyfre w numerze konta to i tak system to odrzuci bo nie ma takiej możliwości że jedna zła cyfra może decydować. Druga sprawa w polu nadawca musi być wpisane nazwa/imie, nazwisko - inaczej system odrzuci. Więc ktoś musiał mieć twoje dane personalne wraz z numerem konta i z punktu widzenia prawa nic nie mogą Ci zrobić. Tylko straszą nic więcej a czy oddasz te pieniądze to jest tylko Twoja dobra wola.
Oczywiście chodziło o odbiorce, a nie nadawce mój błąd. Ogólnie rzecz biorąc musi być zgodność numeru konta z odbiorcą. Czasami się zdarza że klient wyśle pieniądze nie do tej osoby co zamierzał, np. transakcja na allegro. Przy dużej ilości paczek nie trudno o pomyłkę. Wtedy pozostaje tylko grzecznie poprosić o zwrot pieniędzy, a nie straszenie sądami. Dlatego dziwi mnie zachowanie tej pani z banku