Powspółpracować... jest czy nie ma

Tu mamy mały problem, bo do jednego wyrazu (czasownika) pracować chcemy naraz dodać dwie cząstki: po i współ.
Jak najbardziej poprawną formą jest współpracować. Także popracować.

Jeśli zachodzi potrzeba stworzenia jednowyrazowej nazwy odpowiadającej wyrażeniu wspólne pracowanie, to współpracowanie jest właściwym słowem.
Oczywiście cząstkę współ- zapisujemy łącznie z wyrazem, do którego ją dodajemy, a zatem poprawna pisownia to: współpracować.

Podobnie mamy z po- zapisujemy tę cząstkę łącznie z wyrazem, do którego ją dodajemy. Przykładów jest sporo:
gwizdać - pogwizdać, spać - pospać, czy wreszcie pracować - popracować.
Popracować, to spędzić pewien czas na pracy.

I teraz, jeśli to ma być wspólna praca, to logicznym się wydaje, że tak też trzeba by było utworzyć ten wyraz, tylko… która cząstka ma być pierwsza?

Powspółpracować czy współpopracować?
Ja nie podejmuję się rozstrzygnąć, ale Internet mówi, że pierwsza z tych form jest dość rozpowszechniona, dla drugiej nie ma ani jednego wyniku.

Tak więc wniosek jest dość oczywisty. :slight_smile:

PS. Ja jednak bym powiedział “wspólnie popracować

Powspółpracowanie, raczej odnosi się do konkretych czynności, które wykonamy razem i przyniosą nam efek, korzyść (od współpracy ze sobą).
Wspólnie popracować można raczej ogólnie, na przykład przy malowaniu płotu.

Są, są. Coś źle szukasz :slight_smile: Poszukać dla Ciebie? :wink:

No teraz już są, a raczej jest, jeden jedyny - ten mój.

Albo “współ-” albo “po-”.

Rządzić. Współrządzić. Porządzić. Ale nie współporządzić.

Pytanie tematu było o “powspółpracować” a nie o “współpopracować”

Co jest jak najbardziej akceptowalne i poprawne.

Och, nie zauważyłem, że chodzi o “współpopracować” i myślałem, że szukasz “powspółpracować”… Mea culpa, sorry :slight_smile:

ps. To jest językowo fascynujące :slight_smile:

Niby banalne pytanie… a tu masz… tyle punktów widzenia.:grinning:

przykładowe zdania z Internetu:
Chętnie powspółpracuję z modelką lub fotografem …
Litwa i Rosja znów się mogą polubić i powspółpracować …
Czy nie można by na początek powspółpracować z nieco bliższymi geograficznie kolejami …
Możemy kiedyś razem powspółpracować.

Proste pytanie, prosta odpowiedź
Ale oczywiście dp musi robić z siebie profesorów od wszystkiego

Jesteś przeciwnikiem edukacji?

Zdecydowanie.

No teraz @sexy odleciałeś. Nie idź tą drogą! :rofl:

No to… popatrz. :grinning:

Powiedz jak ta współpraca wygląda na dzień dzisiejszy.

Wszystko możliwe :grinning:

ale… tu chodzi o: powspółpracować

Ale nasz język jest dziwny. :joy::joy::joy:

To nie język… tylko mędrcy, którzy dopasowują swoje teorie do chwili obecnej. :grinning:

Ale osobiście nie powiedziałbym “powspółpracować”, tylko “Czy możemy współpracować?”. Mało tego korektor słów zaznacza to na czerwono i pokazuje w sugestiach “po współpracować”. Tak więc nie wiem do końca. Nasz język ostatnio tak ewoluuje, że nawet @januszek za tym nie nadąża. A wiesz mi, on jest specjalistą w dziedzinie “słowotwórstwa”. :stuck_out_tongue:

Granice mojego języka są granicami mojego świata:wink:

Mi się bardzo podoba. Jest prawie dokładnie taki, jaki być powinien. Potrafię powiedzieć w nim wszystko, co pomyśli głowa, a o to właśnie martwił się wieszcz Juliusz:

Chodzi mi o to, aby język giętki
Powiedział wszystko, co pomyśli głowa:
A czasem był jak piorun jasny, prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa,
A czasem jako skarga nimfy miętki,
A czasem piękny jak aniołów mowa…
Aby przeleciał wszystka ducha skrzydłem.
Strofa być winna taktem, nie wędzidłem.

Pewnie mało kto wie, że to Słowacki, jeszcze mniej, że to Beniowski, a prawie nikt, że to pieśń piąta. Przyznam się - tego ostatniego ja też nie wiedziałem. :slight_smile:

Ale wracając do języka. Wielu mówi, że jest skomplikowany, trudny, ale przecież nikt nie każe wszystkim dokładnie go poznać. W podstawowym zakresie - codziennej komunikacji - doskonale dają sobie radę wszyscy. Natomiast jak przyjdzie ochota, to można tworzyć naprawdę skomplikowane figury stylistyczne. I to właśnie mi się w nim podoba.

Choć tuż przed końcem stulecia zabrano pewne rozróżnienie, które bardzo mi odpowiadało i nie rozumiem czemu je zlikwidowano. W imię upraszczania języka?? Toż to świadome barbarzyństwo. :wink:

A chodzi mi o pisownię “nie” z imiesłowami przymiotnikowymi użytymi czasownikowo (tak, wiem, nie ten wątek, nie to forum… :wink: ).
W uchwale Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN z dnia 9 grudnia 1997 r. zniesiono ich rozłączną pisownię, gdy imiesłowy były użyte czasownikowo.
Ech… :frowning:

Ale aby nie wyszedł kompletny off-topic, to dodam, że chętnie powspółpracowałbym z RJP w sprawie tych uregulowań. :wink:

1 polubienie