Prawa ucznia - telefony komórkowe

popieram wypowiedz sumika :wink: nie znam czlowieka, ktoremu byloby “milo” ze ktos go olewa kiedy do niego mowisz

do die.eye - nie jestem amiszka, tylko osoba, ktora nauczyli w szkole myslec bez korzystania z kalkulatora. Ty najwyrazniej samodzielnie myslec nie potrafisz skoro uwazasz, ze tylko amisze potrafia liczyc bez kalkulatora. Im więcej maszyn myślących za ludzi tym większa ogarnia ich tępota umysłowa.

Po pierwsze nie obrażaj mnie , polecam punkt 1.1 b regulaminu. W razie kłopotów ze znalezieniem kliknij w niebieski napis tuż obok strzałeczki :arrow:http://forum.dobreprogramy.pl/rules.php. Po drugie, i tu cię zdziwie umiem myśleć. Po trzecie nie tylko amisze umieją liczyć, i jest to konieczne, ale po co sobie utrudniać życie? Po czwarte ja wybieram czy che używać maszyn, które według ciebe “otępiają”, po piąte jeśli masz tylko taką ochote żyj jak jaskiniowiec bez prądu, wody, ogrzewania poluj sobie na jedzonko, wolny kraj a po szóste używaj polskich znaków na forum.

No widzisz a jednak potrafisz znaleźć odpowiedni punkt w regulaminie. A tak serio to nie miałam na celu Cię obrażać. Chodziło głównie o to, że ludzie szybko zapominaja o tym, że kiedyś pewnych rzeczy nie było i dało się żyć. I tu miałam na myśli przede wszystkim korzystanie z komórki bo w końcu od tego zaczął się ten wątek. Wyobraź sobie, że też korzystam z tych wszystkich cudownych wynalazków - nie żyję w jaskini i nie poluję z maczugą, ale potrafię dostosować się do sytuacji. Jeśli czegoś nie powinno się robić np. korzystać z komórki wtedy kiedy nie należy to poprostu nie korzystam i już. Tak też powinni zachowywać się uczniowie w czasie lekcji, ale niestety (w większości) nie potrafią. Jesteśmy tylko ludźmi więc szanujmy się nawzajem a szantaże i konfiskaty nie będą nikomu potrzebne.

Pozdrawiam.

Widzisz, wszystko wyjaśnione :slight_smile:

A u nas w szkole nie możemy mieć telów :frowning: :evil: to prawko weszło 1 miech temu jak ktos bedie miaj tel zabierają!

Widzę że się komuś w główkach przewraca.

Odnośnie płacenia abonamentu, czy myślisz że nauczyciel jast na tyle mało inteligentny, że nie wie jak wyciągnąć kartę SIM z telefonu ??

Wszycy macie pretensje jak się nie przestrzega praw ucznia, a czy wypełniacie wszystkie swoje obowiązki ??

Więc dla własnego dobra radzę najpierw wymagać od siebie, a dopiero potem od innych :smiley:

Taa, akurat. Każdy zwykły kalkulator jest wygodniejszy w obsłudze niż ten w telefonie :?

A na maturę nie wpuszczą cię z komórką używaną jako kalkulator, a nawet nie wpuszczą cię z tym rozbudowanym kalkulatorem liczącym sinusy, cosinusy i pierwiastki 3 stopnia.

Najlepsze lekarstwo na kalkulatory to zadania typu:

Tata i mama mają razem 84 lata. Tata ma dwa razy tyle lat ile miała mama wtedy gdy tata miał tyle ile mama ma teraz. Ile lat ma mama? (Można używać kalkulatorów bez ograniczeń.)

Uczeń powinien mieć prawo wyboru różnego typu klasówek:

  1. Zadania przy roazwiązywaniu których można używać kalkulatorów, komputerów,podręczników itd.

  2. Zadania przy rozwiązywaniu których nie można używać kalkulatorów i innego sprzętu pomocniczego.

(Ciekawe jaki typ klasówek wybierała by większość uczniów.)

Jakiś czas temu chyba w Anglii “wynaleziono” pewien dzwonek , dzwonek ten miał taką częstotliwość że słyszalny był tylko przez młodą osobe , osoby po 35 roku życia nie mogły już usłyszeć tego dzwonka , więc w angielskich szkołach uczniowie “bezkarnie” mogli sobie sms-ować. Poprzez internet “dzwonek” szybko rozesłał się na cały świat i tym również sposobem o istnieniu takiego dzwonka dowiedzieli się nauczyciele, więc znalazł się również “cwany” profesor który tylko przedłużył czasowo działanie tego samego dzwonka, skonstruował urzadzenie które wychwytywało dzwięk otrzymywanego sms-a a nastepnie generowało ten sam dzwięk przez dłuższą chwile , okazało się że słuchanie takiego dzwieku powyżej 5 min , przyprawiało uczniów o bóle głowy a niektórzy nawet wpadali w szał. Nauczyciel miał sporo ponad 35 lat więc ten dzwięk mu nie przeszkadzał bo go nie słyszał , po jakimś czasie uczniowie sami doszli do wniosku że to własnie ich telefony tak szkodliwie na nich wpływają i zaprzestali używania tel. na lekcjii

Na terenie szkoły zabronione jest posiadanie telefonów komórkowych.

Konfiskata nie ma na celu przejęcia na własnośc tylko na czas lekcji zatrzymanie w “sejfie” i pózniejsze przekazanie rodzicom w tym samym dniu (albo w następnym) po osobistym zgłoszeniu się.

Teren szkoły nie jest od tego aby sobie dzwonić do kogoś czy odbierać połączenia.

Za moich czasów nie było takich rzeczy i był spokój. Zapewniam Was, że bez komórki można w szkole przeżyć.

Ja np w tamtym roku to mialem taką nauczyciele od Fizyki ze moglem bez pytania z komórki i kalkulatora skorzystac(bez pytania) a teraz mam taką jedną nauczycielke wredna baba ale czasami na luzie ale ogolnie jest tak se. i spytałem sie czy moge skorzystać z telefonu to spytała sie czy mam w komórce i ja powiedziałem tak i powiedziała tak lekko z żartem ze ino wyciągne komórke to mnie odrazu skasuje i odda na wywiadówce rodzicom (moja sąsiadka nowa) ZGROZA

U mnie nie można używać komórek ale można używać kalkulatora w komórce więc sam już nie wiem czy można czy nie… :mrgreen:

i bardzo dobrze, po tym co się dziś dowiedziałem( http://wiadomosci.onet.pl/1423378,11,item.html?MASK=24209554) jestem jak najbardziej za zabieraniem telefonów jak ktoś wyciągnie na lekcji. Skończyłem liceum w zeszłym roku, więc nie jestem jakiś stary, ale bez przesady. do obliczeń służy kalkulator a nie telefon i nie tłumaczcie się, że korzystacie z telefonów bo je wolicie. do szkoły chodzicie uczyć się, a nie bawić, płaczecie jak wam telefony zabierają i już twierdzicie, że to ogromna kara przeciwko uczniom. Ja pamiętam kilka sytuacji odnośnie łamania praw ucznia:

  1. kiedyś byłem świadkiem jak moja wychowawczyni podeszła do kolegi na przerwie i wyciągneła mu z kieszeni papierosy. to jest już coś poważniejszego, bo on miał je w kieszeni a nie bawił się nimi na lekcji, a poza tym jak to można podejść do kogoś i mu z kieszeni coś zabrać?.

  2. byłem przewodniczącym i byłem w grupie osób zdających maturę z matematyki, a wychowawczyni(uczyła matmy) stwierdziła, że ci, którzy nie zdają matmy na maturze mogą pisać poprawy z kartkówek, a reszta(zdający matematykę na maturze) już nie, tylko, że nam dawała zadania, które nie były zbyt łatwe. a jak się powołałem na statut szkoły, że każdy uczeń ma prawo do pisania poprawy, to mnie prawie wywaliła za drzwi.

tu już można mówić o łamaniu praw ucznia, ale jak wy wyciągacie telefony na lekcji to sami jesteście sobie winni(już pomijając brak kultury z waszej strony). Pójdziecie na studia to spróbujcie zacząć bawić się telefonem na ćwiczeniach… 10 sekund i jesteście za drzwiami + macie nieobecność na zajęciach. 3 takie nieobecności i skreślają was z listy. I nikogo tam nie obchodzi czy wy liczycie czy sprawdzacie godzinę. Oczywiście nie każdy wykładowca tak robi, ale większość doktorów tak robi. Chcecie sobie liczyć na telefonie? to róbcie to w domu albo zakończcie edukację i bawcie się waszymi telefonikami. Szkoła to szkoła, a dom to dom, i teksty, że wy coś wolicie to sobie w domu możecie mówić, a że w szkole panują inne zasady to się do nich dostosujcie.

nikogo nie atakuję, tylko to co się teraz dzieje w szkołach to jest jakaś patologia, a niedługo dojdzie do tego, że to nauczyciel będzie się pytał czy może lekcję poprowadzić czy nie.

pzdr.

Robinhio myslisz sie na terenie szkoly moge sobie dzwonic pisac smsy sluchac muzyki na glos moge wszystko. Sprawa z telefonem zaczyna sie jak sie nim bawie na lekcji. Fiesta a co do abonamentu to co da wyjecie karty jak nie masz innego telefonu i abonament pozostaje niewykorzystany za co Ty placisz pieniadze.

Sumik co do 1 punktu twoich przypadkow to szkole miales niezla do takiej szkoly nie chcialbym chodzic. Typowi nauczyciele ktorzy nie maja zycia procz nauki i szkoly. Albo z ta nauczycielka z matmy… zal

Czery

Widocznie Twoja szkoła ma to gdzieś.

Zapomniałem dodać, że to była ta sama nauczycielka(wychowawczyni)wiele takich historii z nią było :wink: , ale wracając do tematu, to według mnie jeśli ktoś na przerwie korzysta z telefonu, to nie powinno być problemu, bo to jest przerwa, a komórka nie jest zakazana w Polsce, może zadzwonić lub napisać smsa czy nawet sobie coś policzyć, ale na lekcji nie powinno się już tego robić. Wiadomo, są sytuacje, że się czeka na ważny telefon czy coś w tym stylu. Wszystko zależy od szkoły, nauczycieli, dyrekcji i tyle. A co do wyjęcia karty z telefonu, to sprawa polega na tym, że zabrany zostaje sam telefon, kartę możesz włożyć do innego telefonu i dalej dzwonić, i tak jak wcześniej kogoś nie obchodziło to czy zachowuje się właściwie, to tak dyrekcji czy nauczycieli nie obchodzi co się z ‘simem’ zrobi, więc sprawa każdego czy wyjmie telefon czy nie. Na pewno daje to trochę do myślenia :slight_smile:

pzdr.

To zalezy bo ja chodzę do 6klasy i mamy książkę “Mogę zostać pitagorasem” i tam obok jeżeli jest kalkulator to można(to jest chyba logiczne).Nieraz jak ma dobry dzień to nawet nie popatrzy na takiego kogoś a jeżeli zły dzień to powie:

,-Robimy samodzielnie"

sumik

Nie masz gwarancji, że uczen wyłaczy komórkę na czas lekcji.

Powinni wprowadzić bramki (przynajmniej od frontu szkoły) i zatrudnić dwóch strazników tak jak w USA. Zmniejszy sie przynajmniej bezrobocie. Może to na razie nierealne ale w przyszłosci nie beda mieli wyboru bo trzeba brac i inne powazniejsze zagrozenie jakim są narkotyki.

sumik to naprawdę wstrząsające,aż mi się słabo zrobiło po przeczytaniu tego artykułu

mam bardzo złe zdanie o młodzieży, chociaż wiem że na szczęście istnieją wyjątki,to ogólnie obraz jest odrażający.Pijący 12,13-stolatkowie,dziewczęta,które wyglądają i zachowują się conajmniej skandalicznie,słownictwo,którego nie powstydziłby się niejeden recydywista.Dla mnie jest to totalny szok, a to co wypisują tu niektórzy userzy-brak słów.Niestety świadczy to o poziomie waszej kultury.Powinniście zdawać sobie sprawę z tego,że ani wy ani wasi nauczyciele nie jesteście w szkole dla samych przyjemności , chodzicie tam po to,żeby przede wszystkim się uczyć a zadaniem nauczycieli jest was uczyć, także szacunku dla innych.Zabawy komóreczkami i innymi gadżetami zostawcie na potem.Można chyba wytrzymać te 45 min. bez zabawek :roll: Czy jak mówicie do swoich rodziców, to oni w tym czasie bawią się w pisanie sms-ów albo grają np. w węża?Jeśli tak,to moje głębokie wyrazy współczucia…

ja nie wyłączam komórki tylko zawsze mam wibrację, bo prawie zawsze, jak wyłączałem to przychodziłem do domu i po jakimś czasie się dopiero orientowałem :p, tak więc ja od kilku lat mam wibrację 24/h, i nie ma problemu, bo ja wiem kiedy coś dostanę i nie zapominam później włączyć telefonu, a w przerwie między wykładami czy lekcjami sobie sprawdzam.

rudakita

jak sam napisałeś, narysowany jest kalkulator a nie telefon, a telefon to nie kalkulator (logiczne chyba :wink: ), ale wszystko jak już powiedziałem zależy od szkoły i nauczycieli.

Robinhio

ja wiem, że są poważniejsze sprawy niż telefony, ale zwróć uwagę, że tak naprawdę kamera w telefonie czasami jest takim bodźcem, bo jak sie wpadnie na jakiś pomysł to jeszcze oprócz wykonania go, można udokumentować i ‘przekazać dalej’, a nauczyciele też nie są bez winy, zbyt często przymykają oczy na pewne sprawy. Swoją drogą szkoła nie jest od wychowywania (może w pewnym stopniu)

lynx

jacy rodzice, takie dzieci, ojciec jednego z tych dzieciaków stwierdził, że za to ‘zdarzenie’ :? odpowiedzialna jest szkoła…

Podsumowując, szkoła jest odpowiedzialna za naukę a dom za kulturę osobistą. wielu osobom się wydaje, że są najważniejszymi i to do nich wszystko powinno się dostosować- ale są w błędzie :slight_smile: