mam do Was takie nietypowe pytanie. Czy jeżeli idąc (lub jadąc rowerem) zacznie mnie atakować pies (oczywiście nie jakiś mały tylko taki średnich lub dużych rozmiarów) to mogę go potraktować gazem paraliżującym lub innymi odczynnikami?
U nas w kraju a przynajmniej w moich okolicach jest paranoja. Ludzie mają psy (różne, szczególnie te większe) i nie można być bezpiecznym na własnej drodze lub na drodze publicznej, po prostu nie można, bo Ci wyskoczy taki potwór zacznie niebezpiecznie ujadać.
I tutaj zaraz zacznie się “mędolenie” ochrony zwierząt… ale przepraszam bardzo jeżeli komuś zależy na tym psie to niech go trzyma w domu, a nie będzie puszczał, nie wiadomo gdzie, a psy całymi nocami włóczą się po okolicy…
Moje pytanie brzmi, czy w celach obrony mogę tego psa… unieszkodliwić? Dowolnym sposobem? Teoretycznie tak, ale ja pytam z punktu prawa, bo tak czy inaczej i tak bym wziął co popadnie… nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z adrenaliny kiedy to dwa, lub trzy owczarki są pół metra od was… i aż im ślina cieknie… a to wszystko w pobliżu powiecmy… sklepu.
dziękuje za ewentualne odpowiedzi. Ja wiem że to forum komputerowe, ale jedni piszą o samochodach inni o piłce nożnej, a ja nie mogę wrócić do domu po serwisowaniu komputera u znajomego bo zaraz 4,5 psów za mną. A ani policja ani nic, nie daje rady, bo “u nas wszyscy są znajomi” a pozatym, skarżyć na sąsiada…
Spraw sobie coś do obrony (dostępnego bez zezwoleń, np: gaz pieprzowy). Z drugiej strony to wątpię abyś miał szansę z 3-4 “pieskami” naraz… Sprawę należy gdzieś zgłosić (policja, straż miejska, wójt, burmistrz), bo w takich przypadkach nie ma żartów. Hycle także funkcjonują… Jak “sąsiad” zapłaci raz, drugi, trzeci za odbiór pupilka, to się nauczy (miejmy nadzieję), że trzeba pilnować.
właśnie przeglądam na allegro te gazy, ale wiesz jakoś to tak jest że nie zawsze one działają… i nie wyobrażam sobie “wyperfumować” tego psa z odległości 50 cm…
Z tym że jak narazie to dostaje tylko upomnienia i nic więcej…
Są specjalne odstraszacze na psy np. http://umarex.big.blink.pl/product_info … cts_id=566 ewentualnie kupić jakiś gaz http://www.militaria.pl/akcesoria_do_sa … e_c122.xml lub jeżeli nie pozostaje nic innego poczęstować go batonem http://www.militaria.pl/tm/palka_telesk … ml?cat=281 (pałki teoretycznie nie wolno mieć przy sobie, tzn. możesz mieć ale nie możesz jej użyć… polskie prawo :? lecz sprawa jest sporna. Pytałem się raz pewnego straznika miejskiego jak sprawa z tym wygląda to mi powiedział, że sam nie wie. Osobiście posiadam coś takiego tylko nie do obrony przed psami… tylko ciiii :x ) Nie żebym nienawidził zwierząt, wręcz przeciwnie. Mam słodką psinę w domu Ale raz jak byłem w pracy na nocce to jedna babka wyskoczyła z jakimś amstafem czy czymś takim i gdyby nie to że miałem coś przed sobą to ten skur***** odgryzłby mi klejnoty :evil:
Gnat na śrut to niekoniecznie trafny pomysł (także taki posiadam :lol: ) Raz jednemu przysoliłem w tyłek to do tej pory pamięta zapach śrutu. To byłoby dobre rozwiązanie jeżeli bylby tylko jeden pies. Ale co jak już będą dwa lub trzy… Jednemu przysolisz a dwa pozostałe albo się przestraszą albo się rzuca na Ciebie… Ja bym jednak proponował odstraszacz na psy ultradźwiękowy.
Ja proponuję pistolet hukowy. Sprawdza się idealnie,magazynek jest na 10 naboi, ja wkładam, dwa naboje hukowe, trzeci nabój gazowy itd.Użyłem go dwa razy i pierwsze dwa strzały w zupełności wystarczyły aby odpędzić psa. A już bardziej drastycznie to wkładasz nabój tytanowy i gwarantuję że po tym strzale pies ze strachu więcej z podwórza nie wybiegnie.
To w takim razie co na watahę? Broń (małe pole rażenia), gaz (nie zawsze skuteczny), odstraszacz (kwestia sporna) odpada. Wszystkie 3 rzeczy naraz? Jakoś sobie nie wyobrażam.
Dabor - z tego co się orientuję, to na broń hukową i gazową trzeba mieć zezwolenie.
a tak chciałem zapytać się o to co napisał “Stały_bywalec”, nie można użyć pałki? Policja moze a tak nie można? Tz. pałka nie ma takiego zastosowania tutaj, no ale mimo wszystko to mnie zaciekawiło.
I jeszcze jedno pytanie. Jeżeli ja zrobię krzywdę tej psinie (a w sumie jak to obrona zwierząt - pies niewinny) to mi się dostanie. Mogę dostać wezwanie do sadu lub na komisariat, albo jeszcze nie wiadomo gdzie… za znęcanie się nad zwierzęciem, i jak to w polsce bywa, to mimo to że ja byłem zagrożony, to zaraz że a to światków nie było, a to że ja dla zabawy, a to że coś tam… A to przecież właściciel nie pilnował zwierzęcia, a pozatym od kiedy to tak psy mogą się włóczyć…
maku13 pistolet na magazynek, kilka strzałów jeden po drugim do każdego w pysk… no bo jak inaczej…
To byłby niezły pomysł. A można także połączyć rewolwer hukowy z pistoletem na kulki lub śrut i otrzymujemy coś takiego http://www.bron.pl/search/bron_pl/obron … seru-38490 Wszystko zależy ile kto chce kasy wydać. Dabor a tak nawiasem mówiąc jestem ciekawe gdzie nabyłeś naboje gazowe :x Bo kiedyś chciałe sobie coś takiego sprawić, tylko jakoś mi przeszło spowodu strachu przed rewizją osobistą. A w tedy to już by moglobyć krucho :roll: A jesli chodzi o pałki teleskopowe to tu można sobie poczytać
jestem tak zbulwersowany że jak by mi albo komuś bliskiemu taki pies zagrażał to bym się nie zawahał go wykończyć, wiem że niektórzy będą mnie krytykować, ale taka jest prawda. Pies jest okej, ale jak go pilnują u siebie na podwórku, a jeżeli on gdzieś tam będzie sobie chodził to niestety ale niech sie liczą z ich cierpieniem bo sami wyrządzają im na złość (psom).
O dziwo za psa grozi rok…
Uważam że w mojej okolicy nikt nie byłby zorientowany z tego powodu że wykończyłbym psa… bo są to tereny gdzie nikt się nie liczy raczej ze zwierzętami jeżeli chodzi o ilość… (aglomeracja wiejska)