Prawo,zagrożenie wywołane przez psa na drodze publicznej

“Wybieg dla psów”, to po prostu miejsce, parczek czy skwer, gdzie nikt nie będzie miał za złe, że się psa puściło luzem. Takie, w którym będzie mógł się pobawić z innymi psami nie wywołując paniki osób, które widząc dwa czy trzy biegnące razem zwierzaki, zaraz uznają, że te psy chcą kogoś zagryźć. Koszt, to parę tabliczek ostrzegawczych (żeby przechodnie wiedzieli, gdzie wchodzą) i ew. kawałek ogrodzenia, jeżeli w pobliżu jest ruchliwa ulica. Może być żywopłot. Znacznie większe sumy są marnotrawione na znacznie mniej potrzebne rzeczy.

Bo takie miejsca są potrzebne, i podejście w stylu “niech się właściciel martwi” nie rozwiąże sprawy. Nikt nie staje się cudotwórcą tylko dlatego, że ma psa. Jeżeli zwierzak nie może pobiegać w zgodzie z lokalnymi przepisami (choć nie są one wiele warte), to jeden człowiek wysili się i zabierze go za miasto, a drugi puści koło domu - w dzień albo na noc. Bo na przykład ma grypę, i nie starczy mu siły na długie łażenie. Pewnie, że nie powinien, ale jaki ma wybór?

Zapobieganie problemom zawsze jest tańsze, niż radzenie sobie z ich skutkami, na dłuższą metę to by się wszystkim opłaciło . I nie chodzi mi o “problem”, polegający na stwarzaniu zagrożenia, bo właściciele psów naprawdę nie są tak bezmyślni, żeby wypuszczać bez kontroli potwory, ktore tylko czyhają, żeby kogoś zagryźć. Tak się tylko wydaje ludziom, którym kiedyś wmówiono, że psy są z natury złe, i nigdy nie pofatygowali się, żeby sprawdzić, jak jest naprawdę.

czemu tak upierasz sie za tymi psami jesteś z tych zielonych? Zamiast jakiś skwerków lepiej inwestować w ludzkie zdrowie lub tak jak napisano wyżej redukcję barier dla niepełnosprawnych a na samym końcu psy i zwierzęta. To tylko zwierze, nie jest ważniejsze od człowieka.

A dla Ciebie jest?

Modrih, uspokój się , bo z Twojego postu tryska jadem.

Mogłabym długo tłumaczyć, że : ludzie, ktorzy mają zwierzęta są statystycznie znacznie zdrowsi od tych, którzy nie mają, więc to jest inwestycja w zdrowie, że przepisy wymusiły likwidację barier parę lat temu, że posiadanie psa to ogromna przyjemność, której Ty najwyżej nie zamierzasz spróbować, i że wolno mi lubić dowolne zwierzęta.

Ale przecież tak naprawdę wcale nie o to Ci chodzi. Zastanów się, czemu Ty tak bardzo chcesz, żeby zwierzętom było gorzej, chociaż one też czują, cieszą się i cierpią. Czemu widząc, że ktoś troszczy się o psa, od razu masz to za złe. Nie chcesz zaprzyjaźniać się z żadnym psem - Twoja sprawa, ale czemu chciałbyś zabraniać tego innym?

Przemyśl to sobie. Nie śpiesz się z odpowiedzią, bo i tak się wylogowuję. Idę na wieczorny spacer z psem.

Ależ on właśnie widzi jak ktoś się nie troszczy, puszczając go samopas na ulicę.

mi nie chodzi o pasjonatów psów a o tych którzy nie pilnują psów, psy sobie biegają stanowiąc ZAGROŻENIE (by się ktoś nie przyczepił że to tylko fakt że pies się boii) dla przechodniów!

magdalena1999 mnie już pies pogryzł, pies którego jeszcze dwa dni prędzej głaskałem, pies potrafi być fałszywy, podszedł od tyłu, nawet go nie zaważyłem, miałem tylko słabo, ale aż do krwi, na szczęście pies był szczepiony.

Z tym się zgadzam.

Z tym też

Niestety idiotów wśród społeczeństwa jest więcej niż myślisz, takim których nie mają nawet minimalnej inteligencji i odpowiedzialności.

Niestety nie każdy, uwierz.

Z tym się zgadzam, jak nas pies oszczekuje to najważniejszy jest spokój :!: Zachować spokój i wolno odejść :!:

Pierwszy raz słyszę :roll: , jak już kogoś pogryzie to za późno.

Powiem tylko tyle, jeżeli pies będzie cię chciał pogryźć, to i tak nie zdążysz jej użyć, ale zawsze daje to poczucie bezpieczeństwa .

chyba że wyjmie wcześniej jak zobaczy że pies się zbliża. Co do broni na odległość to możesz sprawić sobie coś takiego: http://www.bron.pl/bron_pl/obrona/promo … taser_x26c :smiley:

No właśnie jak zobaczy, w moim przypadku pies poszedł od tyły i nic nie było słychać. Pies kiedy chce ugryźć, to jemu wydaje się że jest na polowaniu, a przecież swojej ofiary się nie straszy (a ni pokazuje), jeżeli chce się ją złapać :stuck_out_tongue: , a zwierzęta w bezgłośnym i niewidocznym poruszaniu się wyprzedziły nas o lata świetlne :smiley: .

ostatnio miałem okazje testować taką:

http://www.bron.pl/bron_pl/sport/produk … a_elite_ii

tak jak pisałem wcześniej nie czuje się bezpiecznie wracając do domu.

Cóż będę próbował jeszcze u “władz wyższych”… :slight_smile:

Dragonn , współczuję Ci z powodu tego pogryzienia. Nigdy nie twierdziłam, że żaden pies nie gryzie, ani że wszyscy właściciele są mądrzy (za dobrze by było!), i nie w każdym punkcie się z Tobą zgadzam (co do puszczania w miejscach mało uczęszczanych - w mojej okolicy wolno), ale chciałabym, żeby wszyscy mieli do sprawy taki stosunek, jak Ty. Bo starasz się rozumieć, jak pies myśli. Zachowałeś zdrowy rozsądek, nie pozwoliłeś, żeby zawładnęła Tobą panika, i z całą pewnością nie zaczniesz bać się ani nienawidzić wszystkich psów za przewinienie tego jednego.

Matio91 przeczytaj, co pisze dragonn , i jeśli nie wierzysz mnie, uwierz jemu. Jeżeli widzisz, że pies się zbliża, to znaczy, że nie chce gryźć. Czyli proponujesz atakowanie stworzenia, które nie ma złych intencji. To który gatunek dla którego jest bardziej niebezpieczny?

Jest zasadnicza różnica między “nie czuję się bezpiecznie”, a “jestem w niebezpieczeństwie”.

Znacznie większe ryzyko podejmujesz, przechodząc przez jezdnię. Masz internet, poszukaj statystyk, sprawdź, ilu ludzi zostaje pogryzionych, a ilu potrąconych na pasach. Do kierowców też będziesz strzelać?

napisałem ze

co nie znaczy “strzeli”. Może wyjąć “w razie czego”,. a nie od razu strzelać.

tak on napisał

bo nie wie czy jakiś pies go dziś pogryzie więc pisze

Co ?! Wiatrówka ma wspólnego tyle z bronią palną że ma lufę i strzela. Mnie już nie raz gonił pies z niczego , po prostu szedłem , dlatego nie zawachałbym się np potraktować z buta goniącego mnie psa, ludzie nie popadajmy w paranoje , Magdaleno , według Ciebie zwierze jest ważniejsze od człowieka ? Idąc Twoim tokiem rozumowania jeśli na kogoś leci pies z pianą w pysku to też nie mu nie robić tylko powiedzieć : chodź się pobawić?

Spotkałeś już takiego psa :?: :?: :?: To są wyjątki, bardzo rzadko spotykane, jeżeli taki pies biega, to powinien zostać zabrany właścicielowi i dać do schroniska.

Nie, na pewno nie, ale nie należy popadać w panikę :!: :!:

I bardzo dobrze zrobiłeś bo pies będzie cie się bać, ale nie wiatrówką, jak ktoś sięga po tak drastyczne środki to naprawdę panicznie się boi psów. Jeżeli spotkasz jakiegoś naprawdę groźnego psa, to i tak to ci nic nie da, bo nie zdążysz zareagować.

modrih masz psa w domu :?: Ale nie jakiegoś mini, zwykłego kundla, albo jakiegoś większego pokroju owczarka niemieckiego. Bliska styczność z zwierzęciem którego się boisz to najlepszy sposób na pozbycie się strachu. No chyba że masz wyjątkową niebezpieczną oklicę gdzie biegają psy pokroju doberman, ale w to wątpię.

Ja mam labradora , 3 miesiecznego , nie boje się psów , ale nie użyłbym wiatrówki bo to bezsensu poprostu , zanim wycelujesz pies już Cię szamie

a ja wam powiem jak jest ze mną…

kiedyś byłem u babci na wsi, całkiem niedawno…tam ludzie mją naprawde psy “bycze”, które po prostu sobie biegają po dworze… był tam taki jeden miły piesek, doś duży (rasy nie znam)… pewnego razu jede sobie rowerkiem do sklepu a on wybiega z furtki i mnie po prostu przewrócił…zaczął szarpać za rękę naprawdę mocno… pewnie on się tylko bawił, bo jak próbowałem mu rękę wyszarpnąć to gryzł jeszcze mocniej… cóż…właściciela nie było… dostał z buta w pysk i odbiegł w popłochu… tam jest dużo takich historii… pewnie niektórzy powiedzą że go zbyt brutalnie potraktowałem, ale wyjścia za bardzo nie miałem… i tak skończyło się to na szyciu ręki…

dla mnie jak będziesz czół się z wiatrówką bezpiecznije to jak najbardziej… tylko użyj jej w ostateczności… bo naprawde taki puszczanie agresywnego psa luzem to jakiś kompletny idiotyzm właściciela… takie jest moje zdanie…

ochrona zwierząt, ochroną ale wyobraźcie sobie sytuację w nocy idzie się do domku z pracy / szkoły a tu nagle wyskakuje piesek z bramy i do ciebie: warczy szczeka, ujada podbiega i “chce dziabnąć” wiatrówka jak nic jest potrzebna.

w/w inscenizacja to moja codzienność. sąsiad ma “pieska” małego wrednego który już mnie ząbkami 2 razy od tyłu potraktował i na co dzień jak wracam późno ze szkoły zawsze do mnie wyskakuje na przywitanie. Jest to o tyle uciążliwe że policja / dzielnicowy nikt tym się nie interesuje. Centralnie każdy ma to w nosie :evil:

Lubię zwierzaki ale to jest co najmniej przegięcie ! Dlatego popieram noszenie jakiegoś “odstraszacza” w różnych formach. Sam mam masakrę z tym psem, nie wiem jak sobie poradzić :expressionless:

a Ty ‘Madziu’ jesteś z RSPCA czy co ? :lol:

Chrucik , w Polsce jest TOZ - Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, nie RSPCA :wink: . Jeśli rozmowa z sąsiadem nie pomoże - od czego warto by zacząć - proponuję użyć czegoś, co wytwarza hałas. Większość psów się go boi. Choć podejrzewam, że wystarczyłoby parę razy bardzo głośno klasnąć, albo krzyknąć, udając, że atakujesz pierwszy. Wiesz, o jakie klaskanie mi chodzi? Wiatrówka jest cicha, zrani, nie odstraszy. Chyba, że nie chcesz się bronić, a zemścić, ale wtedy postrzał należałby się raczej właścicielowi, nie :wink: ?

Kuhar , nie dajmy się zwariować, każdy by się bronił, to, co opisałeś, na pewno nie było przyjemne (mam nadzieję, że ręka już w porządku?). Tylko czy nie wolałbyś wiedzieć, czemu ten pies rzucił się właśnie na Ciebie i jak tego uniknąć w przyszłości? Informacja jest najlepszą ochroną - jesteśmy na forum komputerowym, kto ma to wiedzieć, jeśli nie my? Jednak co do broni w rękach kogoś, kto się boi, moim zdaniem to przepis na nieszczęście. Przestraszony człowiek nie będzie czekać na ostateczność, tylko strzelać do wszystkiego, co się rusza, i oby szybko skończyły mu się naboje…

Dragonn , podpisuję się pod wszystkim, co napisałeś w ostatnim poście. Dodam przykład: córka znajomej bała się psów, więc rodzice kupili szczeniaczka, który był zbyt zabawny, żeby budzić lęk. Psiak rósł, ona przy tym była. Teraz mają największego boksera w mieście, a dziewczynka już się psów nie boi. Wie, jak z nimi postępować. Będzie wolnym człowiekiem, nie niewolnicą strachu.

Czego życzę wszystkim :slight_smile: .

Nie każdy ma warunki żeby utrzymać psa w domu a szczególnie na bloku, od początku wątku mowa jest o nieodpowiedzialnych właścicielach psów, którzy pozostawiają swoje zwierzeta bez nadzoru ze swojej strony. Jak nie jestem za tym żeby się znęcać nad nimi, to od początku jestem za tym żeby surowo karać ich nieodpowiedzialnych właścicieli. Najpierw zgłoszenie do odpowiednich służb miejskich, czy gminnych, a potem rakarz i schronisko i kara pieniężna dla beztroskich. Czego ja idąc spokojnie do domu mam się obawiać watachy swobodnie wałęsającej się psiarni ??

Lubię a wręcz kocham pieski, ale nie raz zostałem zaatakowany przez szarżę ujadających kundli. Nigdy nie zrobiły mi większej krzywdy (poza poszarpaniem nogawek) bo wiem jak się potrzeba zachować. Ale dlaczego mam płacić za nowe jeansy bo ktoś jest beztroski ??

mam psa w domu, kundelka, i jestem z niego bardzo dumny :slight_smile: ale to pies domowy, a nie bestia która może zabić…

temat psów w Polsce (jak i wiele innych rzeczy) jest chory, i nie da się tego ukryć, a najbardziej chore jest to że ludzie psy mają ale nie że chcą ale że po prostu wypada, i ja nie mówię o psach które mieszkają w domu, tylko na ternach wiejskich które leżą pod domem,albo gdzieś w budynkach gospodarczych. Bo jeżeli ktoś trzyma psa w bloku, albo po prostu w domu to najczęściej dba o niego i jeżeli jest to rasa agresywna a kaganiec i chodzi z nim na spacery u mnie na ternach wiejskich one sobie po prostu biegają.