Problem piractwa internetowego

Polecam poczytać to: viewtopic.php?f=33&t=305467

Albo jeśli komuś zależy na jakości dźwięku, albo jeśli chce mieć ładną książeczkę i pudełko… to prawda :smiley:

Ale często jest tak, że podoba Ci się jeden utwór jakiegoś wykonawcy i ściągasz mp3, bo nie ma sensu kupować całej płyty za kilkadziesiąt zł dla jednego kawałka :stuck_out_tongue: No chyba, że masz za dużo kasy (płyty są niestety za drogie).

Gwoli ścisłości.

Ale:

I teraz najważniejsze. Utwór rozpowszechniony nie znaczy to co utwór opublikowany.

Wracając do sedna, legalnie możemy na użytek własny korzystać z utworów, które np. emitowane były w telewizji, gdyż są to utwory rozpowszechnione (czyli np. single muzyczne zapowiadające płytę danego wykonawcy). Natomiast utwory znajdujące się tylko i wyłącznie na płycie są utworami opublikowanymi i w myśl artykułu 23. nie możemy z nich nieodpłatnie korzystać.

A co to jest konkretnie utwór?

Pozdrawiam.

-…ale jak nazwać takie Prawo , które jako “zezwolenie” traktuje sprzedaż Praw autorskich ,na które

to PRAWA powołują się Handlarze nie mający “zielonego pojęcia” w specyfice sprzedawanego Towaru…

-to tak , jakby Rodzic sprzdał własne dziecko wyrzekając się wpływu na Jego dalszą drogę życiową…

–i Takie coś dzieje się w Majestacie Prawa i za Ogólną aprobatą …

-a przecież gdyby Pomysłodawca miał zapewnione Godne środki do życia i mógł Sam w dalszym

ciągu mieć pieczę nad Swym wynalazkiem -zysk Ogółu mógłby być niewspółmiernie

większy… :!:

#-o

:idea:

  1. Czyli utwór który był ukazany publicznie np na koncercie będący wcześniej dostępny wyłącznie na płytach (czyli opublikowany) staje sie teraz utworem rozpowszechnionym? Można wtedy korzystać nieodpłatnie tylko z nagrania które wykonało sie na koncercie czy można wtedy ściągnąć (jesli koncert itd miał miejsce wcześniej czyli został utwór rozpowszechniony) też nagranie które ktoś udostępnił z płyty nawet nie będąc wcześniej na koncercie?

  2. Opublikowanych utworów nie możemy udostępnić też krewnym np skanu 2 kartek książki, ponieważ za to nie zapłacili?

  3. Nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy- dlaczego możemy ściągać utwory rozpowszechnione skoro podobno można udostępniać je tylko krewnym a ci co udostępniają w p2p nie udostępniają tego tylko krewnym ale też nieznajomym. Czyli udostępniając nieznajomym popełniają przestępstwo, a nieznajomi korzystają z jego poświęcenia (ryzykowania poprzez łamanie prawa). Czyli robiąc komuś przysługe łamiąc prawo ten ktoś przyjmujący tą przysługe dobrowolnie wiedząc że tamta osoba łamie prawo, nie popełnia też przestępstwa?

-EDIT-

Zmieniłem troche wypowiedź w punkcie trzecim.

Ad 1. :arrow: NIE

Ad 2. :arrow: Możemy, obejmuje to dozwolony użytek prywatny.

Możesz troche rozwinąć dlaczego?

–nie da się naprawić Fabrycznie “sknoconego” urządzenia…

Prawo winno być jasne i jednoznaczne w swej wymowie

–a takie Prawo , które jest zrozumiałe jedynie dla prawników jest Prawem , które

zawsze znajdzie winę u “mniej obeznanego”…

-Coś , Ktoś tu pokręcił i trudno w Tym się połapać…

Bardzo interesujący artykuł na temat dozwolonego użytku: http://prawo.vagla.pl/node/5872

A co publicznego upowszechnienia - odpowiedź jest prosta. Radia internetowe. Znajdziemy tam całą gamę zespołów i utworów a są nawet stacje nadające twórczość konkretnego artysty. Wówczas podpierając się takim radiem mamy dozwolony użytek.