Stary format nie wróci. To wszystko już zostało zakopane i kto wiedział co się święci, ten pokład opuścił. Redaktorzy wyczuli większy pieniądz ze współpracy z WP - a raczej z przejęcia przez WP. Potem już poszło, że minimalnym wkładem portal ma zarabiać duże pieniądze. Obecnie DP niewiele się różni od WP patrząc na to co ląduje na głównej. Głównie śmieciowa zawartość z pojedynczymi wyjątkami. Nie wspomnę o tym, że większość wypocin to przeredagowane informacje z innych portali ze srogim opóźnieniem.
@BloodyEyes tu raczej nie chodzi o to, że trzeba komuś za to płacić. Ktoś doszedł do wniosku, że z pisania niusów na jednym portalu trzeba się chyba utrzymać, a skoro są narzucone minimalne ilości tekstów dziennie to trzeba lać wodę. Z tego co kojarzę to taka praca często była traktowana jako dorywcza, no bo ile można tego natrzaskać dziennie by to miało ręce i nogi? Skoro liczy się ilość, a nie jakość to po co się starać?
Była jakaś wizja na portal, zarabiało to jakoś, byli inni sponsorzy niż Huawei i naprawdę wyglądało, że to żyje. DP i tak lądowało w Google na pierwszych pozycjach, no ale komuś było mało. Zakładam, że ilość współpracowników przekroczyła masę krytyczną i pieniądz przestał się zgadzać, a przecież zwalniać nie będziemy. No bo szczerze to ile ostatnio artykułów napisali jeszcze aktywni redaktorzy, którzy dalej są współpracownikami? Pisanie przerzucono na nowy narybek, a reszta tylko raz na 100 lat daje znać, że żyje. Coś mi to śmierdzi korpo-strukturami, czyli wielu szefów z pensjami i reszta, która za kilka groszy robi robotę.
Niestety - jest coś na rzeczy. Długo przekonywałem siebie, że zmiany są konieczne. Ale to przecież nadal Dobreprogramy. I klimat się nieco zmienił, ale hej…to nadal DP.
Ale niestety - choć czytam portal od przynajmniej 13 lat, czuję się tutaj coraz bardziej obco. I tak, jak lubiłem napisać tu komentarz lub coś na blogu, tak coraz mniej mi się chce. Bo coraz mniej rzeczy dla których portal lubiłem, a coraz więcej “chłodnego” WP.
Po prostu “feeling” portalu się zmienił. I teoretycznie nic w tym złego, biznesowo też zrozumiałe. Ale coraz więcej tu autorów, których nie znam, a starych coraz mniej widać. Coraz mniej rzeczy, z którymi się identyfikowałem. I z fajnego, społecznościowego klimatu jest coraz chłodniejszy “front” WP, który służy do produkcji treści, która ma się konsumować.
I biznesowo - nadal to wszystko jest zrozumiałe. No do diaska, naprawdę Nadal czytam DP i pewnie ciągle będę. Ale wiem, że to już nie jest stare DP i nie będzie. Marka została, lecz sam portal stał się dla mnie nieco “obcy” w odbiorze.
Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale blogerzy mieli mieć swój “kafalek” na głównej portalu. I to już dawno temu. Sama zakładka “BLOGI” na stronie głównej spadła na 6 miejsce. Konkursy dla blogerów odeszły w niepamięć. A poprzez ogół zmian na portalu znaczna cześć blogerów już nie pisze, albo mocno spadło tempo publikowania przez nich kolejnych wpisów
Mylisz się, to już nie jest “nadal DP”, w zasadzie z tego już nic nie zostało, pamiętam jak po “fuzji” nabijaliśmy się z usera @anon4430888: “bo wszystko pszedane” i w sumie to on jeden miał rację, coraz bliżej dna i metra mułu…
Podobnie jest na konkurencyjnych portalach: SW i AW. Dawniej zaglądałem tam codziennie, dziś czytam tylko nagłówki zaciągane przez czytnik RSS. Widać taki trend na rynku - dużo, szybko, płytko, aby hajs się zgadzał.
IMHO poziom trzyma blog TeamQuest. Pisują tam “redaktorzy” z DP. Brakuje jedynie sekcji komentarzy. No i linuksowy blog Salvadhora, ale jest on mocno ukierunkowany w stronę grafiki i fotografii.
Chyba wszyscy zapomnieli że to jest tylko biznes. Kasa na koniec miesiąca ma się zgadzać a rodziny suchym chlebem nie wykarmisz.
Czasy ideologi, zamysłu, chęci do pisania ważnej i ciekawej treści skończyły się kiedy grupa studentów z pasją została kupiona przez korporacje.
Odkąd zacząłem dzielić się swoją wiedzą na forum 2015r. widzę tylko jedno na portalu, tendencje spadkową. Zawsze było tylko gorzej. Coraz więcej sponsorowanej treści, coraz więcej treści a mniej jakości, polityka redakcji do społeczności się zmieniała na gorsze, traktowanie niektórych jako lepszych od reszty. Można wymieniać bez końca. Kiedy tylko czytałem artykuły (sporadycznie zaglądałem na DP już w 2010) nie widziałem do czego to wszystko zmierza. Teraz żałuje całego tego czasu zmarnowanego na portalu, szczególnie w ostatnich latach. Na portalu nie na forum. Na moim starym koncie (które dostało permanentnego bana na pisanie komentarzy za mówienie gorzkiej prawdy) pomogłem wielu osobą, sam zyskałem ogromną wiedzę. Nawet trafiło się kilka osób które podziękowały za poświęcony czas. Niestety I forum dostało obuchem zmian na portalu. Problemy stały się płytkie i jednakowe a zarządzanie zostało zrzucone na barki społeczności którzy odwalają pracę za redakcje jak opuszczone jelenie. Bez wsparcia i pomocy.
Bardziej szkoda mi tylko Redaktorów którzy własnym imieniem i nazwiskiem podpisują się pod takimi treściami.
Najświeższy narybek w redakcji któremu przypadła rola adwokata diabła? Wiedzę ma, nie można zaprzeczyć ale ten nadzorca z batem od WP który zmusza do pisania według ilości a nie jakości szybko zniszczy i jego.
Nie ma sprawy, zawsze każdy bloger mógł na mnie liczyć, także cieszę się, że mogłem Ci trochę pomóc.
Co do przedmiotu sprawy, jak bardzo “gej pozytywnie” to nie zabrzmi tęsknie za @eimi , mimo otoczki kontrowersji wokół jego tekstów, poziom był wysoki i dobrze się czytało te pokręcone rozkminy eimiego. Idąc dalej tą „homo analogią”, brakuje mi @Docent 'a pisał bardzo fajnie i szkoda, że mało tych tekstów produkuje. No ale mamy @wielkipiec tutaj niezmiennie jest spoko.
A to, że się zmieniło to chyba widać gołym okiem, społeczność to podstawa każdego większego portalu. Tutaj jednak została odstawiona mocno na bok. Wszystko się zmienia. Sentyment pozostał, większość pamięta czasy, w których wyjazd na HotZlot to było wydarzenie, na które ludzie czekali cały rok. Tego mi najbardziej brakuje. Jest inaczej i trzeba się pogodzić z faktem, że stare nie wróci…
Ja niestety coraz mniej czytam już DP, mój czas zmienił swoją wartość. W jakimś stopniu jest to też naturalna kolej rzeczy. Priorytety każdy z nas ma swoje własne a portal DP to tylko dodatek. Liczą się ludzie.
Tyle że Ci ludzie są mocno zaniedbywani. Forum leci w odstawkę, wielce snute plany przez redakcję dot. forum jak i rozwinięcie bloga też, a i komunikacja via user-redakcja woła o pomstę do nieba…
Jak robi się gorąco to zaglądają tutaj tylko na chwilę, gasząc pożar który wywołali swoją bezczynnością i brakiem jakiejkolwiek dyplomacji / zainteresowaniem. Sam wiem jak to jest (zresztą ty też) że ostatnia komunikacja z redaktorem, spowodowała moje gwałtowne odejście od pisania na DP… i choć mocno tęsknię i czasami myślę o powrocie, to sucha atmosfera mi na to nie pozwala.
I właśnie to najbardziej ciąży, że społeczność budowana przez lata, teraz została osamotniona i zdziesiątkowana. I jasne, można coś zdziałać, publikować kolejne wpisy, nie poddawać się, jednak bez wsparcia redakcji będzie ciężko. Żeby zobaczyć ten regres, wystarczy spojrzeć na komentarze pod blogami. Pod 10 ostatnimi blogami pojawiło się łącznie mniej niż 170 komentarzy. Kiedyś jeden dobry temat potrafił mieć więcej, a samych dobrych tematów było całkiem sporo… Ostatni wpis, który osiągnął sporą liczbę komentarzy (i zapewne wyświetleń) był wpis Historia systemu MS-DOS od Coleslava sprzed prawie 3 tygodni (160 komentarzy).
A ja dodam jeszcze jeden “kwiatek” - na DB loguję się unikalnym aliasem pocztowym, używam go tylko tutaj i nigdzie więcej. Po około 3 tyg. od rejestracji na ten alias pocztowy zaczyna przechodzić spam. Mam nieodpartą chęć zmienić ten alias i sprawdzić po jakim czasie znowu zacznie przychodzić spam na ten nowy adres.
A ja się wypowiem ze swojej perspektywy i najwyżej mnie zlinczujecie.
Szczerze? Jest mi przykro. Człowiek lata po świecie, dręczy PR-y firmy pokroju Intel, AMD czy Nvidia o szczegóły techniczne, żeby cokolwiek ciekawego z tego skleić. Robi to bez wyraźnego nakazu ze strony swoich przełożonych, czasem nawet forsując pewne tematy. Potem czyta opinię, w której podsumowuje się go słowami “co to jest”.
Nie wiem, czy zwróciliście uwagę, ale od pewnego czasu staramy się naprawdę iść w kierunku mocno technicznym, czy to ja sam czy Ania, Oskar i Miron. (Nawiasem mówiąc - doświadczony dziennikarz technologiczny). Jeśli wrzucimy lol-content, to przeważnie przy weekendzie i dla ogólnej uciechy i heheszków.
OK, możecie być zawiedzeni, że jesteście tu n-lat i zmieniły się pewne nazwiska. Ale uwierzcie, że ci, którzy są, robią naprawdę wszystko, aby dobreprogramy trzymały poziom. Większość z Was idzie do roboty na 8 godz., wraca i tyle. Tu są ludzie potrafiący pracować od 8 do 23. I tak, pracować - bo jest to zajęcie, z którego żyjemy. To jednak nie zmienia nic w kwestii zaangażowania.
Nie jestem przekonany, czy ilość komentarzy jest tutaj mocnym wyznacznikiem. Kontakt z redakcją to temat rzeka i myślę, że za czasów poprzedniego “systemu”, wcale nie było znacząco lepiej. Wszystko zależy o czym mówimy i o jakim wsparciu redakcji. Bo ciężko jest ująć redakcji, że się nie stara wychodzić naprzeciw użytkownikom, chociażby w kwestii tych wszystkich akcji ze sprzętem i innych ciekawych inicjatyw. Myślę, że sporo osób myśli o DP przez pryzmat HotZlotu, ale też zaangażowania starej gwardii. Co do HotZlotu to sprawa raczej jasna, było minęło, zranione serce, ale wciąż bije. A stara gwardia? Hmm ja jestem świetnym przykładem osoby, która jeszcze za czasów, kiedy społeczność nie była jak to się tutaj mówi “podzielona”, wygaszałem swoją, chociażby blogową aktywność, winy w tym nie upatruję w redakcji DP, ale w samym sobie i moim podejściu.
Piszesz o tych recenzjach na blogu? Przecież to najgorszy rak. Nie ma już żadnych sensownych blogów do poczytania tylko zostały akcje marketingowe robione rękami blogerów