Witam. Mam dziwny problem: a mianowicie mam pokój na poddaszu, a nade mną jest coś jakby strych. I tam swoje gniazdo zrobiły szerszenie. Irytuje mnie już ich zabijanie (jest gorąco, a one pchają się przez okno). Próbowałem się ich pozbyć (rzucałem kamieniami w to gniazdo itp), ale to nic nie dało. Więc jeżeli ktoś miał podobny problem lub wie coś w tej materii to prosiłbym o jakieś mądre rady (jakiś sprej na to lub coś?)
P.S Problem jest poważny, więc proszę się nie naigrywać.
P.S II Podobno ukąszenia tych frujków są szkodliwe i mogą powodować nawet zapaść. Chyba nie jestem uczulony, ale chciałbym się dowiedzieć ile ugryźnięć może być szkodliwych.
Głowy sobie uciąć nie dam, ale wydaje mi się iż może to być usługa darmowa :-k ale 100% nie dam dlatego proponuję udać się do najbliższej jednostki straży pożarnej
Tak chyba zrobię, ale dopiero jutro (nie chcę żeby strażacy obudzili sąsiadów). Mam tylko nadzieję że nie robisz mnie w bambucho, bo wtedy wyjdę na idiotę.
Rzucanie kamykami nie jest odpowiednim wyjściem. Jak się szerszeń zdenerwuje to po Tobie.
Jeśli jesteś uczulony: jedno ugryzienie może być śmiertelne.
Jeśli nie: w zasadzie też jedno: zależy od miejsca ukąszenia.
Kiedyś mój sąsiad miał szerszenie w rynnie. Zadzwonił, przyjechali, zrobili szumu, wykurzyli jakoś te szerszenie (wyglądało spektakularnie) i pojechali. Chyba nie brali żadnych pieniędzy.
O ile nie jesteś uczulony to śmiertelne jest około trzech ukąszeń. Najlepszą metodą walki faktycznie będzie straż pożarna, ale gdyby kiedyś komuś się chciało, to najlepiej je traktować w nocy muchozolem, można też odymiać gniazdo
Czyli wniosek prosty - dzisiaj śpie w śpiworze. dziękuje za wszystkie rady (aju, myszak, rysiek88, airborn) :evil:
Złączono Posta: 17.07.2006 (Pon) 0:35
na odymianie nie mam już fajek , a z tym muchozolem to dzisiaj niczego nie zrobie, bo go po prostu nie posiadam :evil: . A czy taki sam efekt jak muchozolem osiągne zwykłym dezodorantem ? (chociaż nie uśmiecha mi sie chodzenie po strychu o 12 w nocy) :oops:
ymm nie dokładnie takie odymianie mi chodziło… za mało dymu leci z papierosa, jakieś gałęzie dymiącego drzewa prędzej
dezodorantem to bym jednak nieradził 8)
i to właśnie sposób na najlepsze spędzenie wieczoru, zamknij okna, drzwi i o ile nie masz dziur w stropie powinienneś był spać spokojnie. szerszenie nie odnoszą korzyści w kąsaniu ludzi, więc niesprowokowane same niepowinny były atakować
Weźcie nie mówcie - raz mnie ugryzł z tyłu głowy taki to - spuchłem na całym brzuchu i nie tylko. Dobrze, że nie jestem całkiem uczulony - bo bym latał razem z nimi :mrgreen: