Problem z komputerem

Witam,
Od jakiegoś czasu spotykam się z awarią w komputerze a mianowicie

-Komputer losowo się wyłącza podczas bardziej wymagających gier, ale nie zawsze czasami pochodzi 3-4godziny a czasami wyłączy się po minucie gry.
-Gdy jest skok napięcia w sensie odpalone inne urządzenie na tej samej fazie w mieszkaniu np odkurzacz to wtedy komputer natychmiastowo się wyłącza

Sprawdziłem napięcia w gniazdku przy próbie uruchomienia innych urządzeń ale napięcie nie spada poniżej 225V i trzyma się 225-230V

Wyczyściłem komputer dokładnie z kurzu nic nie pomaga, co powinienem teraz sprawdzić? czy zwykłym miernikiem uniwersalnym jestem w jakiś sposób sprawdzić kondycje zasilacza?

Sprawdziłem również temperatury po godzinie grania w Days Gone to temperatura procesora wahała się od 74-76°C. Karta graficzna nie więcej niż do 45-46°C. Na zwykłym pulpicie procek ma 52-55°C a karta 25°C.

Myślałem również nad zmianą pasty termoprzewodzącej na procesorze bo ostatni raz to było 2-3 lata temu bo moje podejrzenia to przegrzewający się procesor który wyłączał by grę lecz samoczynne wyłączenie komputera na skutek podłączenia innego urządzenia w gniazdku obok powoduje że podejrzewam że to zasilacz to wymiany. Miał może ktoś podobną sytuacje?

Specyfikacja Komputera:
nvidia geforce gtx 750 ti
i5-4570 CPU
gigabyte B85-HD3
Thermaltake Smart SE 530W

Czy masz gniazdko elektryczne z bolcem?

Niestety doprowadzony jest przewód dwużyłowy. nie ma uziemienia.

a nie można przypadkiem zmostkować minusa w gniazdku z bolcem często ludzie tak robią w instalacji dwużyłowej by to uziemienie zapewnić

Ludzie też często prowadzą po pijaku, więc też będziemy oddalać fuszerkę?
Zgodnie ze sztuka uziemienie ma mieć osobny kabel, a takie „domowe triki”, cóż moze działają. Jednak w przypadku nieszczęścia w postaci dowolnego zwarcia instalacji elektrycznej i pożaru, to co powie ubezpieczyciel i zarządca budynku? „Obywatel x doprowadził do tego i nic nie dostanie, a dodatkowo ma pokryć wszystkie koszty!”. O Drobiazgu, ze takie łączenie może doprowadzić w ekstremalnych sytuacjach do 230V na obudowie pralki lub komputera, to nie wspomnę. :slight_smile:

No to zacznij od tego, że wzywasz elektryka i ten zobaczy co można zrobić, bo komputer MUSI być podłączony do gniazda z bolcem.

To się nazywa zerowanie i jak najbardziej działa. Ma jednak wady, a mianowicie, jeśli ktoś zamieni przewody w skrzynce, lub puszce, to na obudowy urządzeń pójdzie prąd. Tym niemniej, w budynkach, gdzie niema trzech przewodów jedyną alternatywą było by kucie ścian i montowanie uziemienia do gruntu, bo do rur nie wolno.

Nie lubię takich mądrali


https://ise.pl/phpbb3/download/file.php?id=1685&sid=1fb0249b047c4c13a58482d3bb5cb083
mostkowanie zera jest dopuszczalne

W przypadku wspólnoty i wieżowca, to sytuacja nie jest zła. Trzeba tylko ruszyć tyłek do sąsiadów i pomęczyć administrację, by przy remoncie klatki, pionów etc. to zrobiła. W domku jednorodzinnym zaś… cóż, da się. :slight_smile:

Jak już cytujesz portal, to doczytaj do końca, są pewne „ryzyka”, które przemawiają za zrobieniem tego dobrze.

I wybecelowała kilkanaście tysięcy na taką operację, bo trzeba zrobić projekt, plany, skuć, wywiercić uziom, poprowadzić przewody, skuć w domach, doprowadzić do licznika. To nie jest 5zł, w domu sam to sobie weźmiesz bruzdownicę wypożyczysz, zakopiesz szynę czy wiadro i ogarniesz za kilka stówek. W bydynku to sam koszt projektu jest kosmiczny.

myślisz że w starych budynkach peerelowskich czy PKP ktos ci będzie robił remont (wymianę okablowania) jak np u mnie nie można sie od lat doprosić o wymianę klapy na dach bo gdy zacina deszcz to woda ścieka po ścianie i cieknie na skrzynkę elektryczną i jeszcze przy takich pracach wchodzą pieniądze a jak blok zadłużony to nie chcą nic robić

najlepsze jest to że nic z tym zadłużeniem nie można zrobić bo dług nie przekracza wartości mieszkania i płaci po pare zł no to wywalić z mieszkania nie mogą

… i co w związku z tym? Standardy są jednakowe i dla aparthotelu, i mrówkowca z płyty. To, że zarządca „nie chce”, „nie robi”, „dopuszcza do zadłużenia”, to tylko samousprawiedliwienie dla sowieckiego człowieka, któremu władza ma wszystko ułożyć i z władzą się nie dyskutuje, bo zawsze ma rację. ;/

Jeżeli zarządca nie zapewnia przestrzegania norm technicznych i zalewa elektrykę, to zgłoszenie do nadzoru budowlanego i pozew za niszczenie mienia wspólnoty, tak samo z zadłużeniem - jeżeli lokator nie płaci, to są środki. A jako pierwszy krok, zmiana zarządcy. Aczkolwiek sprawa zadłużenia i braku środków na remonty, to może być też kwestia winy samych lokatorów. Widziałem i takie kamienice, gdzie fundusz remontowy ustalono na 50 groszy od metra, bo „po co płacić”. Później zaś okazuje się, że jak trzeba „zrobić dach czy elektrykę wymienić” to wspólnota nie ma środków, a mieszkańcy z kieszeni po 3 tysiące nie wyciągną. To zaś, ze dekadami praktycznie nic nie płacili, to już zapomnieli…

Miałem trochę do czynienia z takimi wspólnotami/zarządcami, trzeba było od nich sądownie egzekwować przestrzeganie przepisów, ale finalnie wyszło to na zdrowie wszystkim. :slight_smile:

Serwisuje jedną taką administrację od lat. Zdążyłem się nasłuchać i napatrzeć. Mieszka tam np. niewidomy pan, bez rodziny który często zalega z opłatami, mieszka pani z dziećmi, której mąż zginął w wypadku i jeszcze trochę osób, które muszą liczyć każdy grosz. Zrobili ocieplenie 4 lata temu, jeszcze spłacają kredyt, blok ma gdzieś ze 400tu mieszkańców, spory jest i koszty wykonania czegokolwiek to masakra. Weź idź i powiedź tym ludziom, że mają płacić więcej, bo chcesz sobie uziemienie w gniazdku zrobić, idź to powiedź na zebraniu wspólnoty, bo oni się o 10 groszy dopłaty do wody tam procesują i awanturują.

Nie muszę iśc nawet na zebranie. Gdyby lała się woda po skrzynce, to pismo do zarządcy, po kolejnej ulewie: nadzór budowlany i kara. Po kilku takich akcjach sami by uznali, że płacenie kar w tysiącach wychodzi drożej niż zrobienie tego. Ok, wcześniej bym spróbował się dobadać, ale bym nie ustąpił w tej materii…

Tak wiem, brzmi to po chamsku, ale mam prawo żyć możliwie bezpiecznie i nie mam obowiązku narażać życia przez felerna instalację, „bo inni mają problemy”. Od zapewnienia pomocy takim osobom jest MOPS albo wyżej MRPiPS, a nie wspólnota, która będzie równała w dół i pozwalała by wspólne, czyli moje, też się rozpadało, „bo remonty za drogie”.

Samemu sobie?

Ale w co mu wrzucą: w czynsz, zewnętrzny rachunek „tauron”/ „PNEiG”, „CO”, wodę, śmieci?

Ten problem z komputerem, za chwilę eskaluje do decyzji administracyjnej dotyczącej wyburzenia budynku… :stuck_out_tongue_winking_eye:

Temat jest absurdalny, nikt nie będzie niczego burzył i narażał na kosmiczne koszty dla jednego widzi mi się. W instalacjach typu TN-C stosuje się uziemienie poprzez łączenie uziemienia w gniazdku z masą i jest to stosowane i dopuszczalne. Należy jedynie zadbać o zabezpieczenie na przypadek, zamiany przewodów w skrzynce, i to tyle tematu.

A w skrócie, probówka w łapę, mierzymy gdzie jest masa i łączymy ją z bolcem uziemienia. I to tyle.
Ale nie sądzę, aby to była przyczyna kłopotów z komputerem.

… i dotykać wszystkich urządzeń elektrycznych w rękawicach, jakby Twój przewód się uszkodził. :slight_smile:

Nie, po prostu założyć zabezpieczenie za licznikiem i już. Jak ktoś zamieni, lub odetnie masę, to wyłączy się instalacja. To nic trudnego i kosztownego. przy okazji można dodać kontroler napięcia, będzie zabezpieczenie na cały dom przed przepięciami, wzrostem i spadkiem napięcia.