Pacjent to Lenovo Ideapad 110, zakupiony nowy w sklepie, system operacyjny Windows 10. Problem ze 100 procentowym zużyciem Dysku, i ponad 50 procentowym zużyciem pamięci. Nie da się normalnie korzystać ze sprzętu, jest totalnie spowolniony. Co może być przyczyną? Jakie może być rozwiązanie problemu?
Jest szansa oddać w ciągu 14 dni?
To będzie najskuteczniejsze lekarstwo.
Pacjent ma niskonapięciowego Atoma 3060 i 4 GB RAM, to specyfikacja maszyny do Worda, a komputery takie parametry miały 10 lat temu.
Przechodząc do tematu dysku, to na 100% masz tam HDD, powolne. Może być jeszcze uszkodzone, leżał lata w magazynie, ale najpewniej komputer przez dzień-dwa będzie się aktualizował.
Możesz sprawdzić smart dysku hddtune i zrobić benchmark prędkości, ale Windows10 4 GB ram i dysk HDD to tragiczny zestaw, trzeba by na już kupić SSD… ale szkoda inwestować w taki archaiczny laptop.
On i tak bezie mulił, poczekaj na Chrome i surfowanie w Internecie.
Nic nie zmieni. Ten komputer powinien być sprzedawany co najwyżej z Androidem, a nie Windowsem.
Daj mu dzień albo dwa, żeby przemielił aktualizacje, indeksowanie i co tam jeszcze chce robić, to użycie dysku spadnie i system będzie responsywniejszy, ale nawet przeglądanie internetu na takim procesorze będzie mordęgą.
Jest lepiej niż myślałem, ale niewiele.
Masz procesor praktycznie na poziomie 13-letniego q6600.
Musisz obowiązkowo dokupić SSD i RAM. Odkręć klapę serwisową i zobacz czy masz 2 sloty na pamięci. Jeśli tak, do dokup druga identyczną, jeśli nie, to obecną do szuflady, bo pewnie ciężko będzie sprzedać i kup 8GB.
Teraz przy 4GB RAM to nawet próba aktualizacji systemu pewnie kończy się zrzucaniem pamięci do swap, a tam trafia na powolny HDD i katastrofa gotowa
Poza tym HDD w laptopach to głupi pomysł, bo są to dyski, które nie lubią wstrząsów podczas pracy.