Przy kompresji z WAV, FLAC, CD do formatów stratnych obcinane są pewne ilości danych.
Powiedzcie mi jak/czym otrzymać plik wynikowy z tym co enkoder obcina?
Przyznaję, że nie rozróżniam dźwięku w plikach powyżej 192kbps i jestem ciekaw czy w ogóle nie słyszę tych różnic czy są one aż tak nie istotne/zagłuszone przez właściwy dźwięk.
W jakimś programie do obróbki dźwięku (najprostszy Audacity) możesz spróbować wczytać oba pliki, jednak na jednym z nich obrócić fazę. Teoretycznie powinieneś wtedy usłyszeć to, co jest obcinane - przy kompresji do MP3 są ucinane górne części pasma (im większy stopień kompresji/mniejszy bitrate, tym więcej góry jest obcinane).
Generalnie to jest chyba jedyna metoda, którą możesz coś próbować uzyskać, bo nie znam/nie ma takiego programu, co by dawał pliki wynikowe z tym, co jest ucinane w kompresji - bo generalnie “na co to komu” :P.
W pierwszej chwili też sobie pomyślałem, obrócić fazę, sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie, ale na pewno nie różnica dla ucha. Powstanie szum nierozpoznawalny dla ucha, choć przyznaję, że sprawdzę empirycznie przy okazji.
860lacov: masz jakiś kompleks niższości w stosunku do “tych” ludzi? Nie chcę wywoływać wojny między ludźmi, którzy słyszą różnice a tymi co czują się przez to gorsi (winamp vs foobar).
Luzik. Ja należę akurat audiofilię porównuję raczej do religii i w tym aspekcie chyba jednak jestem ateistą
W zasadzie to czysta ciekawość mnie do tego pchnęła. Na innym forum (związanym głównie z audio) zadałem to pytanie i na razie brak odpowiedzi. Może ktoś sprawdził podupadł na wierze
Odwracasz fazę w jednym pliku dźwękowym (np. tym po kompresji) i nakładasz to na plik bez odwróconej fazy (czyli ten bez kompresj). Tadam, słyszysz różnicę między plikami.
Stawiam piwo jak mi wytłumaczysz jak to zrobisz odwracając kabelki.
dla sprawdzenia wkleiłem (mix paste - do pierwotnej mp3) - wygasiło falę do zera (brak dźwięku zupełny), czyli ok,
wkleiłem sfazowany dzwięk mp3 w wav
Muzykę słychać, jakość bardzo słabo, ale ogólnie wszystko jest. Dla pewności spasowałem falę jak tylko mogłem od początku, na mój gust idealnie startują i są spasowane wzorowo - małe różnice wynikają z różnego sposobu (de)kompresji do plików testowych.
Pytanie brzmi, czy cała procedura jest poprawnie zrobiona? Wg mnie tak, chociaż sam nie wiem…
Jak na moje coś mogło pójść nie do końca. Za głośne (chyba że sam zwiększyłeś głośność) i za dużo środka. Chociaż może mi się zdaje.
U mnie brzmi to TAK - wrzucam jako film, żeby było dokładnie widać o co chodzi (może się przydać np. autorowi tematu). Po zapauzowaniu filmiku (w dowolnym momencie) widać lekkie różnice waveforma.
Pierwszy fragment to oryginał flac i mp3 128kbps, drugi to flac i mp3 320kbps. Różnicę słychać bardzo wyraźnie.
Jakby ktoś chciał posłuchać oryginału: Dope DOD - Rocket. Wybrałem taki utworek, bo zajmuje całe słyszalne pasmo.
Pewne wnioski można z takiej zabawy wyciągnąć - w drugim fragmencie (mp3 320kbps) jest dużo mniej basu, a to oznacza, że jest on dużo bardziej wierny oryginałowi.
Ten program to Studio One, ale uwierz mi, że nie musisz go używać. Użyłem go wyłącznie dlatego, ponieważ mogę wrzucić widoczny po prawej stronie Spectrum Meter oraz widać poziomy głośności każdego kanału z osobna (czyli po prostu jest mikser).
Do tego w zupełności wystarczy darmowy Audacity. Wystarczy, że wrzucisz oba pliki do tego programu, wyrównasz (wyrównuj na bardzo dużym zoomie, gdzieś 3-4 możliwy od końca). Musi to być wyrównane idealnie, co do sampla.
Jak już wyrównasz to wybierasz jedną ścieżkę, wchodzisz w Efekty -> Odwróć i gotowe, wystarczy odtworzyć.
To nie jest ucinane (tzn powyżej pewnej częstotliwości zależnej od bitrate już tak, jest ucinanie). Kompresja mp3 jest bardzo złożona, powiedzmy, że w ten sposób możesz usłyszeć jak bardzo zmieniane są te dane wskutek kompresji. Mając sprzęt i słuch audiofila pewnie różnice między wave/mp3 można by usłyszeć dużo wyraźniej, niż przeciętny Kowalski na typowym domowym sprzęcie :).