W niektórych miejscach się z tego rezygnuje, w niektórych nie wyobrażają sobie aby miało ich nie być. Jak to jest u Was? Puszczacie?
Mieszkam 30m obok wyznaczonej strefy w mieście do puszczania fajerwerków, nie wyobrażam sobie żeby nie.
Mam dwa psy, nie puszczam fajerwerków. Kumaci zrozumiejo.
Podobnie jest u mnie. Mimo iż są zwierzaki którym to nie przeszkadza, to akurat mój psiak schroniskowy jest szczególnie na to przewrażliwiony.
Ja też wybieram zwierzaki zamiast strzelania.
Problemem nie jest parę minut fajerwerków o północy, tylko oszołomy biegające z hukowymi petardami nawet tydzień przed sylwestrem. To że wy zrezygnujecie, albo opowiecie się za zakazem organizowania miejskich pokazów niewiele zmieni.
Puszczasz zwierzaki zamiast fajerwerków?
Tydzień? Wczoraj widziałem nastolatka (16?), który dostał plaskacza od starszego pana. Rzucił petardę pod nogi, jak szedł pewnie z wnuczką. Nie wiem, czego mniej się spodziewał - plaskacza, czy że facet jest taki szybki.
- widział pan, że mnie ten dziad uderzył?
- tak, mam poprawić?
Ja tylko dodam, że koszt fajerwerków nie jest niski - fascynat wyda pewnie za prosty ‘zestaw’ na 30 sekund 40zł a żeby coś więcej się działo, to 100zł w górę. Średniej klasy karma sucha to koszt rzędu 100-105zł (2 x 13.5kg). Myślę, że będzie z tego większy pożytek, jak takie coś się przekaże schronisku dla zwierząt. Nie trzeba nawet jechać, można zamówić bezpośrednio do schroniska (jak ktoś ma Allegro Smart będzie za darmo, ew. wspominając sprzedawcy że na adres schroniska jest duża szansa, że wyśle za darmo). Moim zdaniem taka przyjemność w głowie pozostaje dużo dłużej, niż kilka minut o północy puszczonych z dymem. Zawsze można przecież oglądać fajerwerki innych
PS gdyby komuś przyszło do głowy kupować - nie brać najtańszej karmy, bo tego nawet pies ze schroniska nie tknie. Będąc nawet bardzo głodnym mało przyjemnie je się trociny.
@lordjahu
Też mnie to zawsze ciekawiło, czemu psy ze schroniska tak boją się fajerwerków - dwa ‘domowe’ psy nie miały z tym nigdy problemu. Teraz mam dwa psy ze schroniska i jak jest burza/fajerwerki, to są rozdygotane, nie można się od nich ruszyć. Jednego trzeba nawet trochę ‘chemicznie’ uspokoić.
To zależy od ich przeszłości
Rozsądku to ludziom nie doda.
Ale psu pomoże przeżyć noc bez zawału.
Nie będe faszerował psa bóg wie czym by półgłówki mogli poszaleć.
Czasem po prostu nie masz wyjścia bo półgłówki stawiają i Ciebie, i zwierzaki przed faktem dokonanym…
Potrzeba było parę lat by pies się nauczył że przy mojej nodze nic nie grozi, i huk jej
krzywdy nie zrobi.
Czyli jak nie “faszerujesz”, to nie strzelają?
Czy faszerowałem czy nie i tak to nic nie zmieniało, jak napisałem wyżej pies po paru latach
wiedząc że przy mnie nic jej nie grozi huk petard zaczęła olewać.
Tego nie możesz być pewny na 100%. Ryzykujesz.
A co z psami policyjnymi, myśliwskimi itp? Każdego psa można wyszkolić, tylko ludziom się nie chce.
Nie, nie każdego. Nie wiem jak myśliwi ale Policja prowadzi tzw nabór psów, to znaczy, szuka psów, które spełniają wymagane kryteria i dopiero te psy będą szkolone. Do tego, jeszcze w trakcie szkolenia, jakaś część odpadnie. Istnieją wyspecjalizowane hodowle, które zajmują się dostarczaniem psów o odpowiednich cechach dla Policji.