Pytanie o usługi czy Internet i sieć GSM będzie działać poza granicami Polski?

Witam,
Posiadam internet LTE w Plusie z przenośnym routerem, oraz telefon w sieci Orange, za parę miesięcy wyjeżdżam z Polski do Szkocji i w związku z tym, czy te usługi będę działać tam?
Pozdrawiam.

Tak, po cenach roamingowych. Obecnie operatorzy oferują różne pakiety. Możesz się zorientować, będzie taniej niż po stawkach liczonych od minuty / MB.
Jeśli na dłużej to kup kartę na miejscu.

Aha rozumiem będę musiała się rozejrzeć po stronie Orange jakie maja pakiety, bo numer mam bardzo długo ponad 15 lat to jeszcze było za czasów IDEA, szkoda byłoby się pozbyć tego numeru.
Jeśli chodzi o internet LTE Plus, to jest sam internet na abonament.

Taniej wyjdzie kupić jakieś karty sim na miejscu i włożyć je sobie do fonika oraz routera.
Ewentualnie tylko do tego drugiego i używać internetu przez ów routerek po wifi.
Koszty internetu w roamingu to koszmar.

Za parę miesięcy opłaty roamingowe w UE zostaną zniesione (15 czerwca o ile dobrze pamiętam). Pytanie czy w takiej sytuacji operatorzy będą z chęcią puszczali pełną prędkość transferu w połączeniach roamingowych? :wink:

Nie podniecałabym się tym za bardzo. To czysta teoria jak na dzień dzisiejszy, a zanim operatorzy się dostosują minie jeszcze trochę czasu. Do tego trzeba brać pod uwagę niejasności wynikłe z tzw. brexit’u. Czyt.: wyspy brytyjskie mogą nierespektować wytycznych UE.

Prawdę mówiąc - nie wiadomo. Właśnie ze względu na ten przepis o zniesieniu opłat roamingowych.

Jeśli będzie to działać tak, że operatorzy będą musieli respektować za granicą wszelkie pakiety danych i oferty “bez limitu”, jakie masz wykupione - to nie będzie się tam opłacało kupować miejscowej karty SIM i lepiej będzie korzystać z polskiej. Bo ceny u operatorów komórkowych w Polsce są jednymi z najniższych (jeśli nie najniższymi) w Europie. Przy czym z tego co zrozumiałem, będzie to funkcjonować tak, że możliwość korzystania z karty SIM za granicą bez opłat roamingowych będzie ograniczona czasowo, właśnie po to, żeby obcokrajowcy nie zaczęli nagle kupować polskich kart SIM i żeby zagraniczni operatorzy przez to nie poplajtowali.

Jeśli będzie to wyglądać tak, że za granicą żadne pakiety działać nie będą, a jedynie opłaty będą za granicą naliczane według podstawowego cennika operatora dla rozmów, SMS-ów i transmisji danych w ruchu krajowym - to najprawdopodobniej bardziej będzie się opłacało kupić pre-paidową kartę SIM operatora na miejscu i wykupić u niego jakiś pakiet danych.

Bez względu na to wszystko, odbierać połączenia za pomocą swojego polskiego numeru będziesz mogła. Co prawda za to się płaci - ale nie są to duże opłaty (coś jak wykonanie połączenia krajowego w Polsce), nie płaci się za odbieranie SMS-ów, a poza tym wszystko wskazuje na to, że od czerwca płacić się już nie będzie. Najlepiej mieć telefon na dwie karty SIM (dual SIM), do którego wsadzisz polską kartę do odbierania połączeń z Polski i brytyjską do kontaktu z osobami na miejscu, ewentualnie do dzwonienia do Polski, jeśli będzie to tańsze z brytyjskiego numeru niż z polskiego numeru w roamingu (co nie jest takie oczywiste, już teraz w Niemczech wcale tańsze nie jest).

Właśnie o tym mówiłam… Wprowadzenie przepisu to jedno, a wprowadzenie go w życie fizycznie to inna sprawa. Zejdzie operatorom jak nic z pół do roku czasu. Bo tyle mają na to tzw. ujednolicenie porozumień.
Ja sama nie kupowałam będąc w pl tutejszej karty, bo mi się to kompletnie nie opłacało. Mam ofertę w O2 niemieckim, gdzie mam zniesione opłaty roamingowe. Początkiem Grudnia zeszłego roku klienci z dłuższym stażem w O2 dostali taką opcję w przypadku przedłużenia umów. Nie pamiętam w tej chwili, ile trzeba było być u nich czasu. Ja jestem już ponad 6 lat. Klienci biznesowi natomiast mieli to od razu.
Także przy tym abo, który mam (o2 all in one L + o2 free się nazywa toto razem bodajże) nie mam opłat ekstra żadnych, dzwonienie, sms, mms w obrębie całej UE za free - na komórki i stacjonarne numery, nielimitowany internet oraz transmisje danych będąc za granicą wliczone w pakiet - leci tak jak normalnie byłabym w niemcowie. I za to płacę około 35 euro miesięcznie. O multikard nawet nie wspomnę, bo mają to u nich wszystkie opcje, plus za 5 euro dodatkowa karta z innym numerem, ale połączona z kartą macierzystą. Np. mogę taką kupić córce i wsio leci przez mój główny rachunek. Opcje ma takie same jak karta-matka. Fajna sprawa :slight_smile:

Uwierz mi za 150zł w polce też dostaniesz taki pakiet na telefon, że Hej!
Ja teraz płacę 21zł miesiąc bez limitu telefony/sms/internet, a wczoraj Orange przysłało mi ofertę 14zł miesiąc za taki sam pakiet w tym telefon do wyboru. Tak, że tego, na rozmowy roamingowe jeszcze zostaje kupa kasy :wink:

A po co mi to? Kolejne numery, kolejne karty itd? Nie potrzebuję tego. Mam moje i jestem zadowolona. Bez limitów w pl? Coś mi się wierzyć nie chce. I zassasz na tym na przykład 50-gigową grę ze steam’a?

Tak, bez limitów i nie wiem czy można zassać 50GB grę ze steam bo nie do tego służy telefon i nawet przez myśl mi nie przeszło sprawdzać:D.
Nie wiem po co Ci to - pochwaliłaś ofertę z Niemiec to odpisałem, że w Polsce można dostać co najmniej taką dobrą :wink:

Właśnie o to chodzi. Limity są. Ilościowe. Przetrzepałam z ciekawości większość ofert i wychodzi, że jednak po wyczerpaniu jakiegoś tam pakietu danych, operatorzy włączają wam tzw. lejki, więc jak tu mówić o braku limitów? W moim abo tego nie ma. Limity jakie dawniej były zostały całkowicie zniesione.
Nie trzeba koniecznie czegoś ściągać - to tylko przykład był - wystarczy mieć internet z LTE i sobie w domu używać Netflix’a i już pięknie dane lecą.
Po przeliczeniu po dzisiejszym kursie, płaciłabym mniej więcej to samo za jakąś polską kartę, ale miałabym gorsze opcje, niż mam. I musiałabym płacić 2 razy. Tam i w pl, więc interes żaden.
Jakieś pre-paid także odpadają… Przymusowe rejestracje? Podawanie komuś po byle kioskach swoich danych? To chore. Dzięki, ale nie. Zostaję przy moim abo.

Dobrze, ale nie rozpatrujemy tutaj czy tobie się opłaci mieć dwie karty czy nie. Pytanie z tematu dotyczy opłacalności wywożenia polskiego numeru za granicę.
Co do tych lejków, to sprawa jest jeszcze widocznie nierozstrzygnięta, bo na dniach polskie sieci komórkowe dostały przymiar z UOKiK za te lejki właśnie jako wprowadzanie w błąd i powinny ograniczenia (jeśli były) zniknąć :wink:

Co pewnie nie jest zbyt opłacalne, biorąc pod uwagę że nawet krajowo w Niemczech, z mojego doświadczenia, taniej dzwonić z naszego Playa w roamingu, niż z niemieckiej miejscowej komórki :slight_smile:

No może jak rzeczywiście wykonujesz bardzo dużo połączeń międzynarodowych, to się to opłaca… Albo jak to numer firmowy na który dzwonią klienci i prowadzisz działalność w Niemczech - raczej nie byłabyś tam zbyt wiarygodna podając polski numer telefonu do kontaktu z firmą.

Przecież przy abonamencie też musisz podać operatorowi swoje dane - przy podpisywaniu umowy. Tu nie ma absolutnie żadnej różnicy. Nikt ci nie zmusza do rejestrowania numeru w kiosku - zawsze możesz to zrobić w punkcie danego operatora.

Plus. Play nie. Ale Plus naprawdę z tym przeginał, z Playem aż tak źle nie było (obcinali transfer do kilku Mb/s, i to nie wszystkim, Plus obcinał do szybkości wolniejszej niż na analogowym modemie).

1 polubienie

Nie do końca tak jest że zadziała. Bywało już tak że karty kupowane od operatora tylko do modemu/routera czyli typowo do internetu miały wyłączony roaming. Operatorzy zrobili to celowo by ludziom mieszkającym blisko granicy modemy z automatu nie przełączały sie w Roaming bo by poszli z torbami.
Wystarczyło by mieszkać wtedy gdzieś w Słubicach by być w zasięgu wielu niemieckich sieci.
Moc sygnału UMTS jest na tyle mocna że gdyby na karcie był roaming a w modemie ustawione automatyczne wyszukiwanie sieci to modem mógł by sam przełączyć się do np. D2-Vodafone.
Na nic też zdała by się wtedy konfiguracja modemu bo APN o nazwie: internet - jest wykorzystywany nie tylko w Polsce. APN: internet i numer dial up *99# mają np. Rosyjskie MTS i EXTEL.
Ktoś kto mieszka blisko granicy mógł by się wtedy logować w niewiedzy a wtedy szła by z karty ostra porcja PLN za transmisję.

Czy opłaca się używanie naszych kart SIM w Roamingu??
Nie. Nie opłaca, nie opłacało i opłacać się nie będzie dopóki UNIA nie ukatrupi tzw. roamingu.
Moim zdaniem od chwili powstania UE i od chwili przystąpienia jakiegoś tam kraju do UE powinny być od razu na dzień dobry:

  • wspólna waluta
  • takie same tablice rejestracyjne
  • takie same dowody i paszporty
  • brak roamingu
  • te same przepisy dot. zatrudniania
  • te same przepisy dot. prowadzenia działalności
  • jeden, wspólny, obowiązkowy język urzędowy np. wszędzie angielski
    Tymczasem mamy syf a nie jedność i wspólnotę.
    Jeśli wszędzie jest T-MOBILE, VODAFONE i ORANGE to po ciula istnieje roaming?
    Mam ORANGE w Polsce, jedna i ta sama firma - jadę do UK, tam też jest ORANGE i w tej samej firmie płacę już inaczej???

Zapoznaj się z tymi aukcjami:
https://allegro.pl/listing?string=karta%20SIM%20UK&bmatch=base-relevance-floki-5-nga-ele-1-2-0222
Już przed wyjazdem możesz nabyć potrzebne Ci karty.

Nie podejrzewam, by owe wywożenie się kalkulowało. Biorąc pod uwagę ceny tam, a polskie. Jeśli nie ma jakiś opcji bezroamingowych, to się nie opłaca w żadną stronę.
Ja tylko napisałam, że mój operator właśnie coś takiego wprowadził i z tego powodu używam mojego numeru również poza granicami niemiec.

Odpowiem w ten sposób, bo cytowanie coś nie chce mi działać…

  • Jest bardzo opłacalne, inaczej bym tego nie używała.
  • Jak dzwonienie z flat-rate (for free) może być nieopłacalne i droższe od czegokolwiek innego?
  • Mam także numer prywatny z takim samymi opcjami jak firmowy. Różnic nie ma. I nie ważne ile się dzwoni.
  • W abo podaję dane operatorowi bezpośrednio w salonie, przy zawieraniu umowy i na tejże umowie mam wszystkie informacje odnośnie tego, kto jest administratorem owych danych. I tylko tam.
    Różnica jest i to spora.
    Druga sprawa, że nie mam musu. Mogę moje dane dowolnie zmienić w dowolnym momencie.
    Nikt nie pyta mnie o meldunek i tym podobne, kompletnie nieistotne do zawarcia umowy sprawy.
    Przy pre-paid’ach jest to samo. Nie ma musu żadnych rejestracji. Mało tego… gros kart jest pre-rejestrowana na firmę/sklep, w którym się kupuje. Sprzedawca pyta, czy taką chcę, czy niepre-rejestrowaną. Mam wybór. Nie jestem zmuszana.
    Kolejna rzecz to sposób zbierania w pl tych danych rejestracyjnych.
    Sama niedawno byłam świadkiem kupna i rejestracji karty w pl, w kiosku. Gdzie dane pana przede mną, leciały sobie ze skanera na komputer siecią kompletnie otwartą, a stojąc obok mogłam się do owej sieci podłączyć komórką i przejrzeć oraz pobrać sobie wszystkie na przykład skany dokumentów użytych do rejestracji kart.
    Soooooorrrryyy… Na takie dictum, to ja mówię “no thnx”.
  • Owszem nie jest rozstrzygnięta i jeszcze długo nie będzie, biorąc pod uwagę wszystkie apelacje sądowe, które operatorzy poskładali w ramach pozwów oszukanych klientów.
    Obcinają wszyscy. Poczytałam o tym trochę już. Afera niezła, nawiasem mówiąc.
    I ja miałabym ufać takim firmom i cokolwiek u nich kupować? Musiałabym upaść na głowę. :wink:

Pytanie podstawowe: a kto za to wszystko zapłacić ma? Przecież to kosztuje i to nie mało.
Przeżyłam owe zmiany w niemcowie i wiem z autopsji jak nas tam to uderzyło po kieszeni.
Zwłaszcza dawną zachodnią część Niemiec. Myśmy z własnych pieniędzy zapłacili za wyrównanie standardów wszystkiego, co było w tej biedniejszej części. Myśmy po prostu zapłacili za nich. Bo co oni mieli nam do zaoferowania? Trabanty, Wartburgi? Owszem, brzmi to może nie za ładnie, ale to są fakty.
Zjednoczenie zniszczyło ekonomicznie kraj. Kolejnym ciosem było wprowadzenie euro. O następnym kroku nie napiszę, bo by mnie tu zaraz zjedli z kopytami, ale można się domyśleć o co chodzi.
Do dziś dnia koniunktura się po tym nie podniosła. Dawny średni standard życiowy zginął i już nie wróci.
Jest się albo na dole, albo na górze. Innych opcji już nie ma. To całe dobre i wypracowane przez masę lat “made in Germany” padło na ryj i zdechło.
Masz rację… To jest syf. Mega-turbo-syf! Nigdy jedności nie będzie, przez prozaiczny powód… Zbyt duże różnice kulturowe, społeczne, te wypływające z tradycji poszczególnych krajów itd.
Nie da się tego zunifikować. Tak jak francuzi tą UE wymyślili, tak sami od dawna mówią o wycofaniu się z tego tworu. I mają rację. To od początku była pomyłka. Owe różnice były dobre. Tak samo jak granice i cała reszta. Działało dobrze. Mogli nie tykać.

Dokładnie. Mi w czasach spoza UE żyło się o wiele lepiej. Waluta EURO by przeszła gdyby nie było na niej tylu wałów i była wszędzie bo śmiechem na sali było to że Brytyjczyk musi w Polsce wymieniać swoje GBP na PLN a Polak swoje PLN na CHF w Szwajcarii. Kolejnym numerem było to że przyjmowano do UE kraje nie gotowe na UE. Rumunia, Bułgaria, Polska? A teraz co? Ukraina i inni?

Otóż to. Chodząc sobie po pl i nawet zwyczajnie robiąc zakupy, pytam się sama siebie w myślach “no i z czym do tej UE? Z czym kur… do ludzi?”. Co krok - to że się wyrażę…- fakapy takie, że opadają ręce i się człowiek zastanawia, czy tu aby grawitacja jeszcze normalnie funkcjonuje? Bo kraj kompletne już nie.
eeeetam… szkoda gadać. I to nie miejsce na takie dyskusje. Robi się OT :wink: