Rower-wasze wyczyny

90km około coś 3 godzin jazdy nie li zc ac odpoczynków

a ja dzisiaj 104 km w 4:10 min… srednia 25km/h… ehh, gdyby nie ten wiatr (łeb urywa).

image0014ts.th.jpg image0028ed.th.jpg

a ogolnie w tym tylko miesiacu przejechalem juz 572 km… od 3 do 14 wrzesnia… jeden dzien przerwy tylko, po drugim dniu jazdy… czyli dzisiaj dziewiaty dzien jezdzenia. no, ale od jutra dwudniowa przerwa :slight_smile: mam szanse na okolo 1000 km w tym miesiacu… z poprzenich trzech srednia okolo 830 km.

Hehe , ja kiedys chcialem wyskoczyc z dosyc duzej chopki przy multikinie w krakowie =D , no i mniej wiecej w polowie lotu za bardzo do przodu sie przechylilem no i … zrobilem SuperMena ^^ , przejechalem z 1,5m twarza po kamieniach , ale naszczescie lekko sobie tylko zyle przeciolem zaraz przy poczatku dloni :smiley: Qrwi troche bylo :smiley:

najszybciej jechalem 48,6km/h z malej gorki na odcinku 200m rowerem z amortyzacja z gr o bymi oponami

napewno maja nieustawiony licznik tylko wlaczyli i zlozyli na kolo a nieusawili wielkosci kola :roll: ja jak nieustawilem to jechalem moze z predkoscia 6km/h a na liczniku wyswietlalo mi 220km/h :!:

Złączono Posta : 14.09.2005 (Sro) 19:32

chyba odrzutowcam !!

:hahaha: Takie bajki to o 7 :hahaha: :spoko:

Chłopaki, tu chyba chodzi o 4 godziny 10 minut. :wink:

Jeśli tak to się zgodze :smiley: :smiley: :wink:

Ja mam na liczniku 3287 km :slight_smile: Najwiecej jednego dnia zrobiłem ok. 100 km …

Przez ile lat to zbierałeś?? :smiley:

Przez całe wakacje … Nie jeżdząc codziennie …

w tym sezonie zrobilem 4409 km (21 marca - 14 wrzesnia). kola 26" opony 1.95. i oczywiscie chodzi o 4 godziny 10 min (zreszta widac licznik na fotce).

edit

dodam, ze nie jestem pierwszej mlodosci… 30 lat minelo jakis czas temu.

To chyba jechales caly czas conajmniej 70km/h tak jak prawdziwi kolzarze :roll:

bzdury opowiadasz… srednia jest 25 km na godzine… widac tez na fotce… zreszta to czysta matematyka… poza tym po co mam sie tlumaczyc… jest temat to podalem co potrafie… nie sa to wysokie wyniki, ale nie kazdy to potrafi… wiem, bo jezdze z roznymi ludzmi… nawet sportowcami (przynajmniej za takich sie uwzaja).

Najwiecej jechałem 76km\h z górki która ma ok. 3km długości z dwoma “nawrotami”. Na prostej drodze jechałem max ok 55km\h, a tak to staram sie jechać średnio 40km\h. Rower kolarski firmy BH na osprzęcie Shimano Compangnolo.

Zamiast rozwiązywać zadania na prędkość drogę czas na matmie łaziłeś na wagary :P:P:P

Przy prędkości 70 km ten dystanas pokonałby w około 1 i 1/2 godziny a nie w 4 :stuck_out_tongue:

ja w 30 min przezjzdzam 15km to calkiem mozliwe tez bym moze w tyle przejechal :stuck_out_tongue: :stuck_out_tongue: :stuck_out_tongue:

po 15 km nawet nie zdaze sie dobrze spocic… a jak licze do obecnie z pierwszych 10 km mam przewaznie srednia okolo 28,5 - 29 km.

a trasa 100 km, a 15 km troche sie rozni wiec utrzymc tempo jest dosyc trudno. ale nie przecze zebys nie przejechal.

Inna sprawa ma sie jeżdząc po górach, a po równym terenie. Na równej drodze utrzymać tempo nie jest trudne.

powiem tak… jadac dluga trase z predkoscia praktycznie maksymalna dla siebie i sprzetu i jezeli nie starczy ci sil, a do konca zostalo np. kilkadziesiat km i jest duzy wiatr albo gorąco… utrzymasz tempo? wątpie.

poza tym dochodzi kwestia sprzetu… ty mozesz jezdzic na kolarce z predkosciami dochodzacymi na prostych do okolo 50 km na godzine… ja na swoim najwyzej 30 - 35 na godzine… z gorki ciezko mi sie rozpedzic do 50 km.

i dla ciebie przejechanie 100 km jest duzo bardziej proste… masz wieksze kola, cieniutkie opony, masz inne przelozenia, sam rower tez jest pewnie lzejszy od mojego… siedzisz w innej pozycji (ja musze sie troche wysilic zeby jezdzic w takiej pozycji… co skutkuje szybszym zmeczeniem).

to wszystko powoduje, ze masz o wiele mniejsze opory powietrza… co za tym idzie mniej sie meczysz i duzo szybciej przejezdzasz dany odcinek trasy (co tez ma znaczenie… np. mniej cie bola plecy i d upa co tez wplywa na ogolne zmecznie/brak zmeczenia).

ale zgodze sie, ze utrzymanie tempa na prostych trasach przy dobrej pogodzie… a sama dlugosc trasy nie przekracza twoich mozliwosci nie jest trudne. w lesie tak samo (mam gdzie pojezdzic… nie sa to gory, ale teren dosyc trudny)… czesto jezdze lasem trasy kilkadziesiat km… utrzymuje srednie tempo tylko o kilka km na godzine nizsze niz po asfalcie np. okolo 23 km.

a mowiac juz np. o mojej wczorajszej trasie (wcale nie takiej prostej… sporo dlugich wzniesien)… byl to dziewiaty dzien jezdzenia bez zadnych odpoczynkow… wczesniej mialem jeden dzien przerwy (wczesniej tez dwa dni… okolo 140km). przez te wszystkie dni jezdzilem trasy srednio okolo 50 km ze srednimi 24,5 do okolo 27 km. czyli mozna powiedziec, ze bylem dosyc mocno zmeczony. doszedl do tego spory wiatr, ktory tez powodowal ogolny spadek sredniej predkosci… przez okolo 15 km trasy wial tak, ze na prawde musialem sie nameczyc zeby w ogole jechac.

wiec utrzymanie tempa wcale nie jest takie proste jak sie wydaje… moze z punktu widzenia kiedy siedzi sie na fotelu przed kompem jest to proste do wykonania.

:o :o :o 8) :? :?

ja na rwerze górskim potrafie na trasie uzyskac prędkośc srednia ponad 30km/h nawet przy długosci 40km ostatnio razem z kolegami zrobiliśmy 33km w niecałe 56 minut :smiley: a z górki było jakies 5-6 km :smiley: ( chodzi o duzy spadek ) :smiley: nie lubie jezdzić sam bo to jest bez sensu jak sie jedzie z kimś to wtedy ktoś może narzucic nam swoje tempo i wtedy zaczyna sie hardcore :lol:

pytanie do stefe :smiley:

znasz kogoś z huraganu zagań :smiley: czyli z waszej grupy kolarskiej lub z Żary Team MTB czyli z mojej grupy :smiley: