SARS-CoV-2 i COVID-19

A grypę można? Źródło.

3,286 Coronavirus deaths this year
85,733 Seasonal flu deaths this year

Quick facts:

  • Every year an estimated 290,000 to 650,000 people die in the world due to complications from seasonal influenza (flu) viruses.
  • This figure corresponds to 795 to 1,781 deaths per day due to the seasonal flu.

Nijak. Kto komu każe kupować w markecie budowlanym? Kup w aptece.

Nie ilość zarażeń jest groźna co śmiertelność i zaraźliwość. Koronawirus jest dużo bardziej zaraźliwy i ma wyższą śmiertelność - 3.4% wobec 0.1% dla grypy. Dlatego warto się tym przejmować.

Jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo o co chodzi :slight_smile:
Ktoś pamięta jeszcze ‘epidemię’ świńskiej grypy 2010 ?

Ogłoszenie pandemii spowodowało obciążenie podatników w wielu krajach dodatkowymi kosztami. Straty poniesiono m.in. z powodu zakupu szczepionek. Rząd Holandii wydał w tym celu 300 mln euro, czego następstwem stały się zalegające, nikomu niepotrzebne szczepionki. Z zamówionych przez rząd Francji szczepionek za 860 mln euro, skorzystało 5% obywateli. Wśród Włochów, nabywcami szczepionek o wartości 184 mln euro zamówionych przez rząd, okazało się tylko 4% obywateli. Natomiast z niemieckich zasobów o wartości 417 mln euro skorzystało 10% Niemców. Dodatkowym wydatkiem były wynagrodzenia dla pracujących po godzinach lekarzy i pielęgniarek. W samej Francji wydano w tym celu 150 mln euro; a także 95 mln euro – na wynajęcie magazynów; 8,5 mln – na strzykawki, a 6 mln euro pochłonęły tam same kampanie informacyjne. Dodatkowo, oprócz wydatków na sam zakup leków, rządy poniosły straty za zwroty tych, które zalegały w magazynach. Taki koszt wyniósłby w samej Francji 358 mln euro, jednak po zawarciu ugody z trzema koncernami, obniżył się do 48 mln euro. Również inne rządy (m.in. Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Holandii, Hiszpanii, Czech) negocjują warunki zwrotu zalegających szczepionek. W Europie tylko jeden kraj w obawie o ich bezpieczeństwo nie zamówił szczepionek – Polska.

Podobno Alkohol zabija tego wirusa, w radiu mówili :grinning: ze polski spirytus najlepszy…

Patrzyłem na memy i coś takiego dałem tutaj bo mi się spodobało…

Jeszcze coś, dlaczego nie będzie więcej zachorowań w Polsce…

5e32bbd7d41a2_o_large

I z tego zachciało mi się śmiać :grinning:

z tego też :laughing:

I tutaj prawda :thinking:

Jeszcze takie coś…

1 polubienie

A epidemię ptasiej grypy, która wraca sezonowo? :stuck_out_tongue_winking_eye:
Ten koronawirus pewnie też będzie wracał sezonowo i stanie się mniej “modny” :stuck_out_tongue_winking_eye:

3 polubienia

Powiedz rodzinom zmarłych z powodu koronawirusa, że wystarczyło, żeby myli ręce :stuck_out_tongue:

1 polubienie

Powiedz rodzinom zmarłych na zwykłą grypę, że była szczepionka i mogli się zaszczepić.

2 polubienia

Śmiertelność - to nikłe 0,1% dla grypy to dane dotyczące wyłącznie USA (baza - statystyki CDC).

Christopher Mores, a global health professor at George Washington University, helped make sense of some figures. He calculated the average, 10-year mortality rate for flu using CDC data and found it was 0.1%. That 0.1% rate is frequently cited among experts, including Dr. Anthony Fauci, director of the National Institute of Allergy and Infectious Diseases. (…)
It’s important to note that, although this percentage seems like a small number, influenza is responsible for an estimated 30,000 to 40,000 deaths annually.

Dane na ten rok (2 mce): “85,779 Seasonal flu deaths this year”
Kolejny dowód na zaniżenie wskaźnika dla grypy:

The death rate from seasonal flu is typically around 0.1% in the U.S., according to The New York Times.

Wskaźnikiem śmiertelności COVID-19 można podobnie żonglować:

The WHO said in a press conference Monday that in Wuhan, China, the city where the virus emerged, the mortality rate ranged from 2% to 4%. Officials said that in the rest of China, outside of Wuhan, the mortality rate of coronavirus is 0.7%.

Co do zaraźliwości - COVID-19 jest ok.2x bardziej zaraźliwy od grypy, więc nie przesadzaj z tym dużo bardziej.

The measure scientists use to determine how easily a virus spreads is known as the “basic reproduction number,” or R0 (pronounced R-nought). This is an estimate of the average number of people who catch the virus from a single infected person, Live science previously reported. The flu has an R0 value of about 1.3, according to The New York Times.
Researchers are still working to determine the R0 for COVID-19. Preliminary studies have estimated an R0 value for the new coronavirus to be between 2 and 3, according to the JAMA review study published Feb. 28. This means each infected person has spread the virus to an average of 2 to 3 people.

Reasumując - nie bagatelizuję, ale jestem bardzo daleki od paniki.

Nie mamy kompletnych danych o śmiertelności covid i od tego zacznijmy. Aktualne dane obejmują tylko tych, którzy zgłosili się do szpitali, a jak już wiadomo zdecydowana większość ludzi przechodzi to bezobjawowo, lub kończy się na przysłowiowym katarze, więc takie osoby się nawet nie zgłaszają do lekarzy i nie są wliczone do statystyki…

I słusznie, bo nie ma powodów do paniki, ale też warto obserwować rozwój sytuacji. Wirusy mutują (ten od grypy też, żeby nie było) i o ile mutacje grypy póki co zachowują się podobnie, tak nie wiemy czy i jeśli tak to w jakim stopniu będzie mutować koronawirus.

To tak, żeby podsumować Twój kiepski wywód:

  • porównujesz grypę, która jest powszechna i rozpowszechniona do częściowo hamowanego i izolowanego koronawirusa
  • ten izolowany wirus zabił 3,3 tys. osób w ciągu paru miesięcy w paru ledwie ogniskach choroby, grypa zabiła w ciągu roku 85 tys. osób będąc powszechna i rozprzestrzeniając się dosłownie wszędzie

Nie rozumiesz, że grypa przy koronawirusie to takie malutkie zagrożenie? Przecież ten wirus może mordować miliony, jeżeli rozniesie się na dobre. Żadna służba zdrowia tego nie wytrzyma, śmiertelność przez to wzrośnie jeszcze bardziej i zginie jeszcze więcej ludzi. Dopóki służba zdrowia utrzymuje chorobę w ryzach, śmiertelność na Zachodzie będzie faktycznie niska.

Niezupełnie, ten wirus robi to, co myśmy zapobiegli.
W większości przypadków koło 80% pacjentów ma lekkie objawy, cięższe pojawiają się u osób o słabszej odporności, umierają zwykle najsłabsi i najstarsi. Wydłużając długość życia i poprawiając leczenie wielu chorób doprowadziliśmy do sytuacji, że spora grupa osób martwych 100 lat temu żyje i ma się dobrze. I to właśnie wpływa na śmiertelność… Przypuszczam, że za parę lat ktoś pozbiera te dane i podobne wnioski wyciągnie. :wink:

Racja - zapomniałem to dopisać. Oznacza to, że współczynnik death rate może być niższy.

Co przez to rozumiesz?

Aleś walnął… Doczytaj tu albo jak wolisz - na Wiki.

1 polubienie

Że co roku pojawiają się nowe mutacje grypy, ale ich efekt jest z grubsza podobny - i ten stan utrzymuje się przez wiele lat, tzn. ciągle potrzebne są nowe szczepionki na odmianę wytypowaną jako najpopularniejszą w nadchodzącym sezonie (stąd średnia skuteczność tych szczepień - zawsze możemy oberwać innym szczepem na który nie jest gotowy nasz układ odpornościowy i zachorujemy tak czy inaczej).

Nie wiadomo czy koronawirus również nie zacznie mutować, a jeśli tak - w jaki sposób. Czy podobnie do grypowych mutacji (gdzie kolejne stanowią podobne zagrożenie) czy może ostrzej (czyli np. wzrośnie śmiertelność). Ta niewiadoma jest wystarczającym argumentem, żeby mieć rozwój wypadków na uwadze, monitorować kolejne zarażenia i niwelować możliwość kolejnych - bo im mniej nosicieli tym mniejsza szansa, że powstanie groźna dla ludzkości mutacja.

Na dwoje babka wróżyła. Odpowiedni posiew wirusa w populacji przy jednoczesnym braku jego mutacji może poskutkować wytworzeniem zbiorowej odporności :wink:

Polska stoi w obliczu epidemii, a ty się bawisz w Miodka?

Nie wiem skąd takie przekonanie o łagodności (przewidywalności?) ortomyksowirusów (to te od grypy) - to wirusy o bardzo wysokiej zmienności genetycznej i stąd co kilka-kilkanaście lat pojawiają się mutacje powodujące tzw. supergrypę - ostatnia taka pandemia była w bodaj 2010 i doprowadziła do śmierci kilkaset tysięcy osób (różne źródła podają górną granicę zgonów jako 400 lub 500 tys. ludzi).
Koronawirusy są zidentyfikowane od jakichś 60 lat i cały czas mutują - normalka. SARS to właśnie taki mutant koronawirusa.
Wirusy zawsze będą mutowały, bo dzięki temu są w stanie unikać mechanizmów odpornościowych atakowanych organizmów (a dzięki temu zwiększają swoją zaraźliwość).

Stoi w obliczu co najwyżej paniki a zawsze śmiesznie jak ktoś “kupyje”.

1 polubienie

Powiedzmy że to są inne, te lepsze.