Gwarancja nie obejmuje uszkodzeń mechanicznych, przynajmniej nie moja gwarancja. Mógłbym dokupić gwarancję, która w wypadku uszkodzeń mechanicznych dawałaby możliwość naprawy takich uszkodzeń za darmo. Samo wykupienie takiej gwarancji to koszt kilku stówek i można tego dokonać tylko przy zakupie sprzętu. Nie rozważałem tego, laptopa kupiłem za pieniądze ze sprzedaży PeCeta, za ciężko zarobione pieniądze.
Kolejna kwestia. Powiedzieli, żeby nie wysyłać w oryginalnym opakowaniu, więc zapakowałem w inne. Jak to zrobiłem, to już inna kwestia. Może zrobiłem to źle, bo mimo doświadczenia mogłem popełnić błąd, choć wydaje mi się, że było dobrze. Jednak skoro laptop dociera połamany, powyginany, porysowany lub ■■■■■■■ wie co, to powinna być jakaś procedura, która daje możliwość ubiegania się o wzięcie odpowiedzialności przez przewoźnika, bo sorry, ale jak czytam w internecie opinie, to nie chce mi się wierzyć, że wszyscy tak źle pakują swój sprzęt.
Naprawa nie jest aż tak kosztowna jak w wielu innych przypadkach. Ja jednak mam okres, gdzie pieniędzy potrzebuję na coś innego. Poza tym dlaczego miałbym płacić? Nie czuję się winny. Medion otrzymał moją przesyłkę i podziękował mi. Nie napisali mi o żadnych problemach i złym pakowaniu. Po tygodniu nagle dostaję info, nie o złym pakowaniu, ale złym użytkowaniu. Nie jestem osobą, która daje się robić w balona, miałbym płacić? Przecież wysłałem laptopa w idealnym stanie wizualnym. Jeśli dostanę zdjęcia, to niczego to nie zmieni. Wiem, w jakim stanie wysłałem laptopa. Jeśli na zdjęciach zobaczę, że jest uszkodzony, to będę wiedział, że uległ uszkodzeniu albo w transporcie, albo w serwisie. Gdybym zgodził się na naprawę, to nie mogę mieć pewności, że dostanę części z Lenovo-Z710. W tabelce są oznaczenia G710, a to części brzydsze i gorszej jakości, bo moja siostra ma takiego laptopa i znam wygląd tego laptopa.
Dodatkowo dochodzi kwestia wysłania własnego podpisu do nieznanej mi firmy niemieckiej. No i robienie przelewu za granicę, nigdy tego nie robiłem i kto wie, gdzie trafią moje pieniądze,
Pomyślałem sobie trochę o tym i to dość intensywnie. Jako, że wiem w jakim stanie wysłałem mojego laptopa i wiem, że nie zamierzam płacić za uszkodzenia mechaniczne, to im nie odpuszczę. Jeśli Medion odbierał przesyłkę, to wydaje mi się, że w takim wypadku należy przesyłkę rozpakować i stwierdzić jej stan, a w wypadku zniszczenia poinformować nadawcę i spisać protokół, prawda? Raczej nic takiego nie zrobiono, skoro zarzuca mi się nieprawidłowe użytkowanie, a nie złe pakowanie. Poza tym dostali przesyłkę i dopiero po tygodniu stwierdzili, że jest coś nie tak.
Jutro zadzwonię do Lenovo w Polsce, czyli do pośrednika, który przyjmował na początku moje zgłoszenie. Zapytał, czy jest jakakolwiek szansa na to, że naprawią mojego laptopa za darmo. Jeśli powie, że tak, to zapytam jakimi częściami (czy będą to części z G710). Jeśli powie, że tak, to podziękuję im i jeśli stwierdzą, że nie ma szans na darmową naprawę, to obwieszczę im, że idę do Rzecznika Praw Konsumenta, a sprawa może skończyć się w sądzie. Ponadto o całej tej sprawię poinformuję na fb i kilku innych forach. Jeśli choć jeden użytkownik zniechęci się tym, co przeczyta, to już mogą być stratni np. 2000zł, bo ktoś stwierdzi, że woli laptopa innego producenta.