Od dmuchanych lal do polityki
SI jest tym lepsza, w im bardziej ograniczonej piaskownicy się bawi
A co gdy program napotka nieprzewidziany wyjątek?
„Mitchellowie kontra maszyny” - scena gdy roboty widzą psa bohaterów.
Przecież może stale dokonywać analizy wszelkich sytuacji poprzez prowadzenie badań w społeczeństwach. Tym samym stawiać pytania o dotyczące różnorakich sytuacji i wyciągać wnioski. Analizować setki innych czynników, od mimiki twarzy badanych, po poziom emocji. A także oceniać jak reaguje otoczenie na udzielone odpowiedzi i jak to się przekłada potem na dobro społeczeństwa. A pytania można ukrywać również w artykułach, informacji i setkach innych form przekazu.
Odpowiednio rozbudowane algorytmy są już dzisiaj w stanie przewidzieć całą masę przyszłych wydarzeń społecznych w oparciu o dane z przeszłości.
Na koniec zawsze może wybrać część społeczeństwa, która jest uznana za pewnego rodzaju autorytet w danej dziedzinie i przeprowadzać rozeznanie wśród tej grupy bezpośrednio.
Czasem jest trudno przewidzieć pogodę na następny dzień
Chodziło mi o to, że skuteczność SI mocno zależy od ilości zmiennych. W szachach, czy nawet GO jest ona, w porównaniu do zjawisk naturalnych, czy społecznych, stosunkowo niewielka.
Droga od dmuchanych lal do CO2 w atmosferze jest długa i wyboista.
Zdawałoby się
Na klimacie się nie znam na tyle, żeby się jakoś obszernie wypowiadać, czy dyskutować.
Nie
Technologię napędza wojna i sex. Może będę niepopularny, ale to jednak faceci główkują.
Kobiety kupią sobie patyka w sexshopie za 100 i mają spokój.
U nas inaczej.
A jak teraz się tak stawiają? 10 lat i chłopaki wymyślą dobre maszynki.
Są już roboty do sprzątania, do zmywania. Pranie to tylko guzik/powieszenie bywa wyzwaniem/
Idzie w dobrą stronę
Najpierw roboty z karabinami, ale żeby się opłacało - to na rynek roboty z nogami w procę.
A zobacz sobie taki oto wpis na DP z 2013 roku. link
Ciekawe co się zmieniło przez 8 lat, o czym my nie wiemy, a już dawno działa dla potrzeb np. korporacji czy rządów.
Kiedyś, kiedyś. Dzisiaj to się powoli przenosi w inne miejsca. Zaczynamy coraz mocniej żyć wirtualnie.
Pomyślałbyś 20 lat temu, że jednym z najbardziej dochodowych interesów wszech czasów będzie wyprodukowanie i utrzymywanie wyszukiwarki?
SI (tak naprawdę to uczenie maszynowe, a nie SI - nazwa „SI” to spore nadużycie) może pomagać w znajdowaniu prawidłowości we wprowadzonych danych. Niestety, jest mocno zależna od zarówno jakości tych danych, jak i jakości samych algorytmów. W skrócie: można zautomatyzować pewne czynności, ale wynik mocno zależy od tego co wprowadzimy.
A w rzeczywistości, na przykład Google Translate - wprowadzony i rozwijany od bardzo dawna, a jakość tych tłumaczeń jest ciągle kiepska. Rezultaty działania tej i podobnych usług opartych na uczeniu maszynowym są ok (mocno uzależnione od wyżej wspomnianych czynników), ale światem nie porządzą
A o tym co mają „rządy i korporacje” nie pogadamy, bo (jak sam zauważyłeś) nie wiemy.
No tak, ja patrzę przez pryzmat siebie, ale jednak 99% to jelenie.
Ogólnie to załamka, pierwsze 10 sek. tego filmu.
Ale nie muszą, natomiast mogą ułatwić w niebywały sposób i z czasem tak będzie. Już dzisiaj to się dzieje, systemy analizują dokumenty, ułatwiają planowanie obrony na rozprawach, analizują rynek i setki innych rzeczy.
Co do SI, czy tam algorytmu Google, powiedz do asystenta ciemność, widzę, ciemność, albo każ podać odgłos konia paszczowo. Zobaczymy co odpowie, bo po analizie u kilku osób, odkryłem, że jest mocno ukierunkowana na to, czym karmi ją użytkownik i jakie wymusza wyniki.
Sam tłumacz bardzo się poprawił, tłumacz google dawniej a dzisiaj, to przepaść.
Bzdety. Dawniej w cyrku była np. kobieta wąż, albo z wąsami, albo inne, dzisiaj cała wesoła ekipa przeniosła się do internetu i zarabia sobie tam.
Tutaj niema co roztrząsać, skoro ktoś tego słucha to niech sobie nadaje. Ot taka moda dzisiaj.
Też tak myślę. I tak, już teraz zaczyna się to dziać.
Dokładnie. Dane i algorytm. Uczenie maszynowe to w pewnym sensie taka nowoczesna nazwa statystyki
Tłumacze też są coraz lepsze. Nadal oparte na uczeniu maszynowym, a nie na sztucznej inteligencji - to drugie to mocno ostatnio nadużywany buzzword
Każde Twoje klikanie w Captha/ znajdź 3 autobusy/ To myślisz, że po co?
W drugą stronę:
Jest lepszy niż Google Translate (co nie jest?), ale do choćby pozorów „inteligencji” mu jeszcze brakuje.
Porównaj dłuższe teksty.
Google daje „the magical cap of the golden-mouthed prestidigitator”.
Ok abstrahując. Zobacz jak wygląda słownik Polsko-Angielski, a Angielsko- Polski.
Jaka u nich jest biedna wykładnia i odmiana. Kiedyś nas strarszyli czasami w Angielskim.
Czekam na bodajże i gdzieniegdzie.
w sedno