Taki ciekawy artykuł na temat facebook i tego że jest to narkotyk a co więcej mający za zadania prać umysły ludzi i kształtować ich poglądy. Warto poczytać i zastanowić się czy samemu nie skasować konta i się nie uwolnić z facebook
Na marginesie ja tam skasowałam konto już kilka lat temu. Teraz ten temat na wykopie też się pojawił a jest napisany dobrze i konkretnie.
Facebook to serwis prywatny, rządzący się prawami właściciela i zasadami przez niego ustalonymi. Chcesz im podlegać, to się zapisz i… wsio na ten temat.
To jedna strona medalu. Druga jest taka, że jest powszechnie promowany w mediach i wiele informacji jest wrzucanych tylko na Facebooka. Dochodzi ostracyzm i podejście „jak cię tam nie ma, to nie istniejesz”.
Mam 5 najbliższych osób na FB i stale otrzymuję filmiki o prawnuku. Dzisiaj radość zabawy go roznosi w Szklarskiej Porębie.
Inne osoby/sprawy nie nie obchodzą. Blokuję to, co powinienem, powyłączałem wszystko, czego nie potrzebuję.
To mój kontakt z rodziną i nie zrezygnuję z FB.
„Nie podoba się? Po prostu załóż swój własny portal społecznościowy z miliardem użytkowników na starcie, wspomagany ułatwieniami politycznymi i podatkowymi na połowie świata”
Przy takiej skali, argument o prywatnej firmie jest serwilistyczny i pozbawiony sensu. FB i pochodne (a także Amazon itd) działają jak wodociągi. Nie mają konkurencji, jej stworzenie wymaga olbrzymich nakładów i (nieistniejącej) woli politycznej i często są prywatne. Jak zaczną sypać środek przeczyszczający do wody, bo przecież są prywatną firmą i niech robią co chcą, mówienie że przecież możesz kupować butelkowaną wodę albo wykopać własną aglomeracyjną sieć wodociągową i infrasktruturę dystrybujcyjną, jest groteskowo wręcz absurdalny.
Wyprzedzę też ludzi od „gotcha!” i dodam, że powiedzenie, że wodociągi „zazwyczaj są miejskie” i podlegają innym regulacjom to całkowity missing the point zakrawający o złą wolę. :*
Bardzo dobrze napisane, to nie jest prywatne w rozumieniu słowa prywatne - to jest kondominium wywiadu pewnie amerykańskiego z nadbudówką prywatną ale tylko pokazowo.
Choć FB być może rządzą nie wywiady bo im by nie zależało na takim praniu mózgu jak inne szare eminencje.
Powoli jest zauwążalne chwianie się FB - jak każdy tytan kiedyś pada i na jego miejsce wyrasta inne. Dlatego FB wprowadzona nowe rozwiązania o innych nazwach aby nadal nadzorować szaraczków.
Absurdalne są te Twoje porównania.
Woda jest niezbędna do biologicznego życia, a FB jest całkowicie zbędny. Wodę musisz mieć, FB absolutnie nie.
Już raczej FB do Microsoftu i jego Windows mógłbyś przyrównać. Naciągane, ale znacznie mniej, niż z tą wodą i wodociągami.
Kto chce – używa, kto nie chce – nie.
No dokładnie. Jak mam do kogoś sprawę, to mam telefon, e-mail, SMS lub inny komunikator. Częściej już (choć też rzadko) korzystam z Twittera niż z FB.
Zupełnie do mnie nie przemawia argument, że tam jest „miliard” użytkowników. I co mi z tego i do tego?