Skasowałem konto na Facebook - skasuj je też

Taki ciekawy artykuł na temat facebook i tego że jest to narkotyk a co więcej mający za zadania prać umysły ludzi i kształtować ich poglądy. Warto poczytać i zastanowić się czy samemu nie skasować konta i się nie uwolnić z facebook

Na marginesie ja tam skasowałam konto już kilka lat temu. Teraz ten temat na wykopie też się pojawił a jest napisany dobrze i konkretnie.

Co sami sądzicie?

Facebook to serwis prywatny, rządzący się prawami właściciela i zasadami przez niego ustalonymi. Chcesz im podlegać, to się zapisz i… wsio na ten temat.

1 polubienie

Sądzę że jak ktoś ma samozaparcie, to może całkowicie zrezygnować z internetu jak chce.
PS: Usunąłem konto na ToTemat.

1 polubienie

To jedna strona medalu. Druga jest taka, że jest powszechnie promowany w mediach i wiele informacji jest wrzucanych tylko na Facebooka. Dochodzi ostracyzm i podejście „jak cię tam nie ma, to nie istniejesz”.

1 polubienie

Opium dla mas :wink:

Polecam

Mam 5 najbliższych osób na FB i stale otrzymuję filmiki o prawnuku. Dzisiaj radość zabawy go roznosi w Szklarskiej Porębie.
Inne osoby/sprawy nie nie obchodzą. Blokuję to, co powinienem, powyłączałem wszystko, czego nie potrzebuję.
To mój kontakt z rodziną i nie zrezygnuję z FB.

3 polubienia

Mam wrażenie, że FB straciło te swoje moce. Ale może dlatego, że sam mam wywalone na ten portal, od kiedy zakończyłem edukację.

Niestety - często jest to jedyny sposób skomunikowania się z osobą, do której nie mamy numeru telefonu albo maila.

xD

„Nie podoba się? Po prostu załóż swój własny portal społecznościowy z miliardem użytkowników na starcie, wspomagany ułatwieniami politycznymi i podatkowymi na połowie świata” :smiley:

Przy takiej skali, argument o prywatnej firmie jest serwilistyczny i pozbawiony sensu. FB i pochodne (a także Amazon itd) działają jak wodociągi. Nie mają konkurencji, jej stworzenie wymaga olbrzymich nakładów i (nieistniejącej) woli politycznej i często są prywatne. Jak zaczną sypać środek przeczyszczający do wody, bo przecież są prywatną firmą i niech robią co chcą, mówienie że przecież możesz kupować butelkowaną wodę albo wykopać własną aglomeracyjną sieć wodociągową i infrasktruturę dystrybujcyjną, jest groteskowo wręcz absurdalny.

Wyprzedzę też ludzi od „gotcha!” i dodam, że powiedzenie, że wodociągi „zazwyczaj są miejskie” i podlegają innym regulacjom to całkowity missing the point zakrawający o złą wolę. :*

2 polubienia

Bardzo dobrze napisane, to nie jest prywatne w rozumieniu słowa prywatne - to jest kondominium wywiadu pewnie amerykańskiego z nadbudówką prywatną ale tylko pokazowo.

Choć FB być może rządzą nie wywiady bo im by nie zależało na takim praniu mózgu jak inne szare eminencje.

Powoli jest zauwążalne chwianie się FB - jak każdy tytan kiedyś pada i na jego miejsce wyrasta inne. Dlatego FB wprowadzona nowe rozwiązania o innych nazwach aby nadal nadzorować szaraczków.

Etam, narkotyk szuka uzasadnienia. Większość moich znajomych 35+ nie ma tam konta i wszyscy mają kontakty do siebie.

Mam lewe konto na jakieś dane z dupy, w razie potrzeby sprawdzę/ czy zaloguję się na dziwnej stronie.
Innego pożytku nie widzę.

To trochę wyjaśnia.

Też takie miałem, dopóki mi go nie zablokowali i nie zażądali nr telefonu i zdjęcia facjaty.

Nieposiadanie konta też może nie wystarczyć. Słyszeliście o shadow profiles?

Też posiadam już prawie 10 lat, i do dziś działa.

Działa już z 4-5 lat, jak coś założę nowe, nawet na jakiegoś nosa za 3 wina. Tak jak z rejestracją telefonu.

Absurdalne są te Twoje porównania.
Woda jest niezbędna do biologicznego życia, a FB jest całkowicie zbędny. Wodę musisz mieć, FB absolutnie nie.
Już raczej FB do Microsoftu i jego Windows mógłbyś przyrównać. Naciągane, ale znacznie mniej, niż z tą wodą i wodociągami.

Kto chce – używa, kto nie chce – nie.

No dokładnie. Jak mam do kogoś sprawę, to mam telefon, e-mail, SMS lub inny komunikator. Częściej już (choć też rzadko) korzystam z Twittera niż z FB.
Zupełnie do mnie nie przemawia argument, że tam jest „miliard” użytkowników. I co mi z tego i do tego?

1 polubienie

Sugerujesz, że jak coś jest „niezbędne do życia”, to firma zajmująca się tym ma pełne prawo do neo-feudalnych zachowań? :slight_smile:

Wiele rzeczy nie jest niezbędnych do życia. Np. telefon. Albo prąd. Powodzenia w utrzymaniu owego życia na tym samym poziomie, then.