Skasowałem konto na Facebook - skasuj je też

W temacie wody:

Jak dla mnie to są sprawy"strategiczne" i takich materiałów na YT nie powinno być.

Z tą wodą to warto to zobaczyć https://www.youtube.com/watch?v=CBXNLfr9uEA - aby nie wmawiali że wszystko wymaga filtrowania lub nie wymaga wcale. Takie zdroworozsądkowe podejście.

Ja? Nie, ale mam wrażenie że to Ty sugerujesz, że Facebook jest tak samo potrzebny do życia, jak woda czy choćby prąd. A nie jest.
Gdyby dziś nagle wyłączyli cały FB, to może bym to za tydzień zauważył (choć pewnie dowiedziałbym się wcześniej z portali o tym piszących), a odczułbym podobnie, jak wyłącznie „Naszej Klasy”.

Tak BTW: wiecie, że z dniem 27.07.2021 roku serwis NK․pl definitywnie zakończy swoją działalność?

1 polubienie

Prąd w krajach cywilizowanych został uznany jako medium niezbędne do życia a jego dłuższy brak zagrażający zdrowiu psychicznemu i fizycznemu. To dlatego zanim ci go odetną musisz nie płacić rachunków aż przez trzy miesiące a potem na odcięcie musi zgodzić się jeszcze odpowiedni urząd.

Niekoniecznie. W UK w większości wynajmowanych domów masz prepayd. /karta/dotyk /kluczyk…80>% ludzików
I koniec to jest koniec. A nie jakieś 3 miesiące.
Ładnie to wygląda na papierze, ale niestety nie działa.

Mówię o Polsce. W Polsce perpayd zakłada się patologii by miała wybór albo wódka albo prąd.

Tam patologię mają już od dawna, dlatego taki system.
nasze 500+ to jest pikuś w porównaniu z tym co można wyrwać od królowej.

1 polubienie

Ja powiem więcej. O ile Tobie czy mi prąd w gniazdku jest (no przyznajmy) bardzo potrzebny, prawie że niezbędny, to jednak do życia nie jest niezbędny, bo cała historia życia na Ziemi to historia bez prądu.
Ale.
Ale w dzisiejszych czasach brak prądu to coś zupełnie innego. Bo o ile jakaś osoba może nie mieć prądu, to wyłączenie go na całej planecie byłoby niewyobrażalną katastrofą. I to chyba najłagodniejsze z określeń.
Nic by nie działało. Sklepy byłyby zamknięte, wody w kranach by nie było, gazu również, telefony i wszelka łączność by nie działały, rolnictwo by padło, cały przemysł by padł, nikt nie dostarczałby żywności do miast i nikt nie odbierałby nieczystości i śmieci. Wszystkie służby przestałby działać, pieniądze w bankach (zapisy na kontach) by zniknęły, paliw (węgla, ropy) by nie było… Szpitale przestałby działać, apteki funkcjonować, no apokalipsa.
Na wsi może jeszcze jako-tako dałoby się przeżyć, ale w mieście? Miliony trupów, zarazy i choroby…
Oj, prąd jest potrzebny!!

I teraz krótka opowieść o Słońcu.
Słońce, czyli nasza gwiazda dzienna, co jakiś czas (co mniej więcej kilkaset lat) potrafi wysłać w stronę Ziemi ogromne CME. CME, to koronalny wyrzut masy, inaczej – to olbrzymi obłok plazmy, przyspieszany w obszarze korony słonecznej i wyrzucany w przestrzeń międzyplanetarną. To dzieje się dość często, lecz najczęściej omija Ziemię.

1 września 1859 roku zaobserwowano takie CME skierowane w naszą stronę. Po 18 godzinach obłok plazmy dotarł do Ziemi.
Zaburzenia ziemskiego magnetyzmu spowodowały awarie sieci telegraficznych w całej Europie i całej Ameryce Północnej, oraz zapłon papieru w telegrafach. Mimo odłączenia zasilania, indukowany prąd, we wszystkich obwodach elektrycznych, jakie wówczas istniały, był na tyle silny, że pozwalał choćby na przesyłanie wiadomości telegraficznych. Zorza polarna widoczna wówczas na całym świecie, również na równiku.
Szacuje się, że obecnie taka burza magnetyczna zniszczyłaby ogromną większość transformatorów wysokiego napięcia i cały system energetyczny krajów uprzemysłowionych. Do tego wiele urządzeń elektronicznych nie przetrwałoby takiego CME. A takie CME skierowane w stronę Ziemi nastąpi, bo badania pokazują, że występuje co mniej więcej kilkaset lat. Niewiadomy jest tylko czas, czyli kiedy. Nie jesteśmy w ogóle na to przygotowani. I to może być katastrofa.

A nie wyłączenie FB… :wink:

1 polubienie

Ja skasowałem konto na faceboku bo mnie facebok wcale nie wciągał… wręcz czułem tam pustkę.

Około 4.3 mln :slightly_smiling_face: Nigdy się w UK nie spotkałem osobiście z prepaidem. Słyszałem, że ktoś tam gdzieś ma, ale na własne oczy nie widziałem.

Facebooka też nie lubię, ale niestety niewiele można poradzić. Nieposiadanie konta niewiele da, skoro są shadow profiles. Takie czasy niestety. Robią to bo mogą. W sumie to samo Google, jeśli chodzi o „poszanowanie” prywatności. A wiedzą o nas znacznie więcej niż Facebook.

Szczerze mówiąc to ludzi, dla których nie istnieję, bo nie używam FB mam bardzo głęboko w rufie.

I chromolę ich opinie.

Nielogiczne.

Jeżeli konto było z d…y to zamiast zdjęcia facjaty powinni zażądać zdjęcia od pasa w dół tyłem.

Zaopatrzenie w wodę należy do kategorii usług komunalnych, a one są oparte na szczególnych regulacjach i nie podlegają tak zwanym zasadom rynkowym. Nawet jeżeli wodociągami zarządza „zwykła” firma to czyni to z upoważnienia lub na zlecenie miasta lub gminy i to one ustalają zasady.

Przyznam, że nie przestaje mnie zdumiewać skala, na jaką nikt nie odniósł się do meritum tylko trwają dyskusje o wodzie :smiley:

A potem zdziwienie dlaczego w „debacie publicznej” nie ma ważnych tematów :heart:

Meritum przewija się w „debacie” ale temat jest na tyle szeroki, że występuje dryfowanie.

Przy normalnych kontach, które służą tylko do odbioru treści, można tak robić. Gdy Ty prowadzisz stronę firmową i zablokują konto, tracisz możliwość dokonywania zmian w ustawieniach i dodawania wpisów.

Ludzie „w naszym wieku” są racjonalni. Dla młodzieży wirtual jest tak samo realny jak dla nas real :wink:

Mnie kiedyś nie można było ściągnąć z zabawy na dworze. Wczoraj siostrzenicę musiałem prawie wykopać z domu, żeby pojeździła na deskorolce.
Wpada rzadko, ale jak widzę ten telefon,/koleżanka/telefon to czasami uj strzela.

To zasluga tego, że oferta składana przez świat jest nudniejsza niż ta z telefonu. Po prostu kiedyś nie było konkurencji ^^

Nie powiedziałbym że nudniejsza tylko łatwiejsza. Kiedyś by pogadać czy spotkać się z kolegą/koleżanką wymagało to od ciebie wysiłku. Musiałeś założyć buty, wyjść z domu, zjechać windą lub zejść po schodach. Potem spacer do kolegi/koleżanki, długość i czas tego spaceru był uzależniony od tego jak daleko od siebie mieszkacie Potem znowu schody, winda, aż wreszcie pukasz do drzwi kolegi/koleżanki. Otwiera ci matka kolegi/koleżanki i mówi „krzysia/paulinki nie ma w domu”. I wracasz smutny i cały wysiłek w pizdu.
Dziś? Odpalasz smartfona, jedna wiadomość na msg i już gadacie na kamerach. To rozleniwia bardzo. A ludzie jak wiemy nie lubią wysiłku i się przemęczać.

1 polubienie