Składanie komputera a ładunek ESD - mata antystatyczna

Zabobony może nie, bo usmazenie procesora wyladowaniem elektrostatycznym jest realne. Natomiast dopóki lapiemy elementy za krawędzie czy metalowe śledzie, nic się nie stanie, bo nagromadzony ładunek zostanie odprowadzony albo przez połączenia masowe (metalowe elementy) albo w ogóle nie będziemy w stanie się rozładować ponieważ soldermaska na pcb jest bardzo dobrym izolatorem elektrycznym

A jeśli juz o izolatorach mowa… Drewno (np stół) jest nie gorsze niż szkło. Wcale nie potrzeba maty :slight_smile:

Chętnie zobaczę taki eksperyment.
Smażenie elektroniki wyładowaniem elektrostatycznym z palca.

Brzmisz jakbyś kwestionował możliwość uszkodzenia elektroniki przez ESD z palca… Domyślam się, że trollujesz :slight_smile: Bo takie sytuacje się zdarzają, ale przez to, że uszkodzenia nie są widoczne gołym okiem, a część z nich niekoniecznie powoduje bezpośrednie problemy z działaniem (może się to objawiać zwiększonym nagrzewaniem uszkodzonego fragmentu) niekoniecznie możemy sobie zdawać sprawę co się wydarzyło. Druga sprawa, że większość elementów w komputerze jest silnie zabezpieczona kondensatorami odsprzęgającymi czy transilami, więc o uszkodzenie jest trudniej, natomiast udawanie, że problem nie istnieje, to głupota.

Nie wiem czy wiesz ale obecnie płyty są zabezpieczone.
Widziałem nawet test w którym pykali kompa w rozne newralgiczne punkty prądem nie powodując nic, jak będę miał czas podkleję kilka materiałów.

Też chętnie zobaczę :wink:

Chociaż sam się nigdy nie zabezpieczałem przed wyładowaniami. Trzeba mieć okropnego pecha, żeby przeskoczyło takie napięcie (btw. piszesz o płycie głównej, ale zapominasz o RAM, CPU czy GPU :wink: ), no ale jak ktoś szura we frotowych skarpetach po tureckim dywanie, to może lepiej niech się przypnie do kaloryfera :smiley:

TLTR - czy komukolwiek z szacownego forum DP kiedykolwiek udało się uziemić sprzęt ładunkiem elektrostatycznym (nie celowo acz wskutek braku tzw. precautions)?

To by się trzeba zapytać Foresta albo innego Łysego czy Rafała z VBT. Obawiam się, że przez ręce przeciętnego forumowicza przechodzi zbyt mało sprzętu, żeby ktokolwiek tego doświadczył na własnej skórze.

Złożyłem lub przekonfigurowałem w tym też pełna rozbiórka i złożenie podczas czyszczenia w sumie kilkadziesiąt komputerów.
Nigdy nic się nie stało a nic nigdy nie uziemiałem.

To z uziemionego speca Amazonu była jakiś czas temu polewka na cały świat?

Zauważyłem, że tylko czasem,a nawet bardzo rzadko “kopie” mnie jak wchodzę do samochodu. Ciekawe, co?

Źle podłączona masa.
Chyba że to nie twój samochód to może właściciel.

Masa czego, bo chyba nie moja. Ja w masie się nie liczę :stuck_out_tongue:

A jak się to ma do “Składanie komputera a ładunek ESD - mata antystatyczna”? Tak z ciekawości pytam, bo zaraz przybiegnie któryś z moderatorów DP i zrobi splita z tego tematu :stuck_out_tongue: Ordnung muss sein!

Ano tak, że można złożyć 10 kompów i nic się nie stanie, ale można ubrać koszulkę z urodzin z pseudo meriny i robotę na jedenastym kompie skończyć.

Aaa - taka zamiana! A jak wchodzisz do samochodu w czasie wyładowań atmosferycznych to też cię “kopie”? A lakier metalizowany czy zwykły?
No i parafrazując “klasyka” - można złożyć 10 kompów i nic się nie stanie, ale można ubrać bransoletkę uziemiającą, obmacać kaloryfer stojąc na macie ESD i robotę na jedenastym kompie skończyć. Załapałeś? :rofl:

Na dachu antena sto kilo waży. Lakier perła. Nie załapałem, dawaj konkrety.

Czyli deutschewagen co to Niemiec płakał (ze śmiechu) jak sprzedawał albo pod pierzyną trzymał (bo się wstydził pokazać sąsiadom)? Cud, że to jeszcze meteorytu nie ściągnęło (a ostatnio mogło).
A poważnie - tu masz konkrety plus wypowiedzi @daras28-82. Pokrótce - pierwsze słyszę, żeby ktokolwiek uziemił w ten sposób kompa i nadal uważam, że to marginalne ryzyko. Niechże się wypowie wreszcie jakiś serwisant.

Mi nie chodzi o uziemianie kompa, ale o rozwagę. Bez przesady. Miałem jednak przypadek, wyciągając kartę sieciową 3com uwaliłem ją wraz gniazdem płyty. Zdarzyło się to tylko raz i dawno i bardzo zabolało, bo miałem sieć z sąsiadem i skończył się wtedy net na jakiś czas. Żadna inna karta nie chciała się łączyć na 110 m, w dostępnej cenie dla mnie . Taki głupi przypadek.
PS. Nie trzeba się rozładowywać wcale jak się nie ma pecha. Ja od tego czasu to robię no i już. Nic to nie kosztuje, ale żeby maty?

Nie rzucę liczbą kilkudziesięciu-kilkuset przegmeranych komputerów, ale w ciągu ostatnich 20-25 lat z pewnością obmacałem kilkanaście (w tym z 5-6 laptopów). Oczywiście nie elekryzuję się specjalnie by obalić teorię, ale niezbyt też zwracam uwagę na odprowadzanie ładunku. No cóż - w tym zakresie generalnie leniwo-olewczy jestem :wink:

Dokładnie tak, w normalnych warunkach ryzyko uszkodzenia przez ESD jest bardzo małe. Ale w szczególnych warunkach jak ubrania ze zbierających ładunek materiałów jest już znacznie większe.

Jak przeskoczy iskra to rezultaty mogą być różne (włącznie z całkowitym uszkodzeniem płyty, czy grafiki) w zależności w jaki układ trafi.