Tym razem CCleaner kontynuuje pasmo destrukcji w komputerach użytkowników poprzez blokadę deinstalacji. A właściwie, nie tyle blokadę, co demolkę w systemie w przypadku odinstalowania.
A mianowicie, gdy spróbujemy odinstalować to cacko z systemu, to różne programy przestają sobie działać. Problem jest opisany tutaj i moim zdaniem nie jedyny, bo różnych atrakcji jakie wyczynia ten soft obserwuję od lat całe mnóstwo.
Podejrzewam, że chamsko skopiował mechanizm optymalizacji uruchamiania aplikacji jaki dodali do TuneUp/AVG i Avasta.
Ciekawe czy da się to cofnąć po przez wywalenie z rejestru wpisów IFEO (Image File Execution Options). To w wbudowane w AdwCleaner nie sprząta po exploicie:
Ale jest postęp - defender blokuje import pliku reg większością metod:
Behavior:Win32/AccessibilityEscalation.F threat description - Microsoft Security Intelligence
Świetny program i całkiem bezpieczny - no chyba że to te Avastowe CCleanery takie złowrogie.
Polecam 5.31.6105, ostatnia od Priform z przed przejęcia. Plus własne skrypty w „winapp2.ini” bo czysty CC trochę ubogi.
CCleaner, niby zwykła aplikacja do czyszczenia, to co tam robi aktualizator sterowników? I naprawianie rejestru? Przecież to odrazu brzmi jak niewypał. Zamiast CCleanera polecam używać https://www.bleachbit.org/
Naprawę pewnie brali za optymalizację, może program też umiał kompatkować to XP przyśpieszało minimalnie.
Aktualizacja sterowników jest pewnie by kusić kupnem licencji i porzucić iObit.
Teraz już jest do wszystkiego…aktualizacja sterowników, optymalizacja systemu, sprawdzanie kondycji systemu.
Rozrósł się do kobyłki - jak wszystkie programy obecnie, które chcą być „wszystko w jednym”.
Może dołączą jeszcze jakiś odtwarzacz plików i przeglądarkę;)
Jest już CCleaner Browser:
Jedynie równie kiepski co:
Najpewniej dalej Avast we wszystkich 3 używa dwóch kopii starego uBlock Origin i pół roku im zajęło aktualizowanie CDN z własnym mirorrem list filtrów (z marca 2020 listy przeskoczyły na wrzesień 2020 i znowu wiszą…). - raczej po wrześniu 2020 zrezygnował z blokowania reklam i osobno śledzenia z pomocą uBo, wydania 97 już nie mają tych dodatków konfigurowalnych i trudniej sprawdzić czym jest przełącznik „chronić prywatność”.
No chyba, że chciałeś zamiennik dla VLC lub IrfanView / XnView - przeglądarka WWW otwiera za mało formatów audio, video, graficznych - raczej każdy można wyliczyć na palcach obu rąk jak np. jpg nie będziemy rozbijać na 4 możliwe końcówki typu: jpg, jpeg, jfif i jpe.
To jest śmieć taki sam jak iObit. Takie programy zbędne całkowicie, no może nie całkowicie, bo dzięki nim od czasu do czasu trzeba postawić komuś system i zgarnąć parę groszy. Powiem tak, od lat, naprawdę masę komputerów w firmach, Windowsy od 95 po dzisiaj 11, i NIGDY, NIGDZIE, nie był potrzebny CC ani jakiś podobny syfilis. Sporadyczne problemy, w 99% sprzętowe. Natomiast wszelakie przyspieszacze, czyściciele itp. to gwarancja tego, że klient zjawi się prędzej czy później z płaczem, że mu aktualizacja coś popsuła itp.
Ja korzystam sobie. I jest dobrze. Korzystam tylko z czyszczenia dysku.
A ja mam całkowicie odmienne zdanie. Są wygodne, przydatne, mają wiele różnych modów i skrótów pod ręką. Jak dla mnie CC jest świetny (być może ten avastowy to faktycznie gówno, nie wiem, nie używałem).
Których większość jest w systemie, lub robi się automatycznie. Chyba, że korzysta się z jakichś starych, niewspieranych systemów, w rodzaju XP,7 itd, ale nie rozmawiamy o historycznych produktach.
Których większość jest w systemie, lub robi się automatycznie. Chyba, że korzysta się z jakichś starych, niewspieranych systemów, w rodzaju XP,7 itd, ale nie rozmawiamy o historycznych produktach.
CC, którego ja używam umożliwia:
- Czyszczenie pamięci masowej ze śmieci, włączając w to skrypty społeczności i moje własne. Czy Windowsy to potrafią? Ano nie potrafią i nie mów mi o funkcji „Oczyszczanie systemu” bo to jest zabawka dla kota, a do tego wolna jak żółw. Z kolei pisanie batchy/ps (szczególnie rakowa składnia tego ostatniego) doprowadziłoby mnie do szaleństwa.
- Czyszczenie rejestru z martwych wpisów etc. Czy Windowsy to potrafią? Ano nie potrafią, a pałować się z regedit.exe mi się nie chce.
- Usuwanie programów poprzez wywoływanie ich instalatora. Czy Windowsy to potrafią? Owszem, ale tutaj mam pełną listę, a do tego mogę usuwać tylko same wpisy, bez programów co czasami się przydaje (przydało mi się kiedy program się odinstalował, ale zostawił wpis o swoim istnieniu). Poza tym lista jest kompaktowa, a nie rozwleczona że trzeba scrollować.
- Edycja Autostartu. Czy Windowsy to potrafią? Owszem, ale msconfig jest tak samo wygodny jak drapanie się po plecach nogą - w oknie nie mieszczą się całe opisy i ścieżki, podczas gdy w CC mam wszystko widoczne.
- Usuwanie punktów przywracania systemu. Czy Windowsy to potrafią? Owszem, ale ponownie, tutaj mam pełną listę co z kiedy i mogę wybrać który chce spuścić w kiblu, a który zostawić.
- Wymazywanie dysku. Czy Windowsy to potrafią? Nie, tylko formatować (nadpisywać zerami całą przestrzeń), a mnie potrzeba czasem tylko wywalić samą kopię MFT i/lub dane z niezajętej w tablicy fs przestrzeni.
Więc jak widać powyżej, to bardzo wygodne narzędzie.
Miał to i przed zrobieniem z niego „kombajna”.
Niepotrzebnie po prostu dodają zbędne funkcje.
Ale ty o tym piszesz.
O aktualizacji sterowników sam zacząłeś a nie wasabi czy berion.
Tak, przy większej aktualizacji.
Natomiast widziałem jak po takim czyszczeniu ze zbędnych wpisów, znikały licencje na programy i to tak, że trzeba było system stawiać na nowo, bo przywrócenie wpisu niestety nie naprawiało już informacji o licencji.
To samo masz w windows i też możesz usuwać wpisy. I lista też jest kompaktowa, ba wystarczy wpisać nazwę.
Masz w systemie i wpis msconfig świadczy o tym, że nadal pisałeś o dawnych czasach i starych systemach.
Bez problemu. Pamiętaj, że narzędzie do obsługi dysku w Windows to nie tylko GUI.
No to polecam zainstalować jakąś grę z GOG w program files (bez żadnego podfolderu), następnie odpalić deinstalator.
Sam jestem ciekawy efektu, ale skoro wywaliło cały katalog łącznie z reshade który sam wrzuciłem to i całe program files też powinno wywalić
Piszę oczywiście na podstawie informacji zawartej w artykule, tzn. za powód usunięcia plików uznajemy deinstalator który usuwa wszystko z katalogu instalacyjnego.
Masz w systemie i wpis msconfig
msconfig jest do dupy.
Znacznie wygodniejszy jest autoruns, w ogóle cały pakiet sysinternals jest fajny.
Tak, przy większej aktualizacji.
No niestety, ale nie…
Natomiast widziałem jak po takim czyszczeniu ze zbędnych wpisów, znikały licencje na programy i to tak, że trzeba było system stawiać na nowo, bo przywrócenie wpisu niestety nie naprawiało już informacji o licencji.
Ja natomiast nie widziałem i nigdy nic mi się nie stało, ale jest to rzecz jasna możliwe. Dlatego też rozsądni ludzie robią kopie rejestru przed modyfikacją o co CC pyta (chyba że użytkownik wyłączy to w opcjach)…
To samo masz w windows
No właśnie nie to samo. Wszystkie te menu są wuja warte tak wizualnie jak i funkcjonalnie, temuż właśnie używam CC do tego…
Bez problemu. Pamiętaj, że narzędzie do obsługi dysku w Windows to nie tylko GUI.
Jak bez problemu to powiedz mi czym usunąć kopię MFT albo czym nadpisać wolne miejsce za pomocą DOD7. No słucham, jakie to magiczne narzędzie w CLI w Windows mi to umożliwi.
Nie zauważyłem jakichkolwiek problemów. Ani wizualnych, ani funkcjonalnych.
Ależ tak. Po poprzednich instalacjach czyści wpisy w rejestrach, ale nie wszystkie, i dobrze, większość wpisów niema znaczenia, np. wystarczy wsadzić pendrive i wyjąć i już jest pusty wpis.
Przybliż trochę, bo nie rozumiem czego brakuje i dlaczego coś jest niefunkcjonalne? No chyba, że rozmawiamy o innych systemach. Bo w 10 i 11 jest bardzo wygodnie.
Przecież SAMO się usuwa, TRIM o to dba.
TRIM na HDD?
Na starych dyskach faktycznie niema TRIM, ale w domu praktycznie już się poza archiwizacją nie korzysta. HDD staje się niszowym towarem. Podobnie jak streamer .