Słynny CCleaner, kolejny odcinek telenoweli

Ale wiesz, że taki argument już nie przejdzie w:

Home raczej wciąż popularny a Windows 11 to kwestia czy GNU/Linux do 2025 przekona użytkowników co będą się bronić przed 11 i rozważać coś nowszego niż „10 letni” Windows 10.

Linux staje się coraz przyjemniejszy i w zasadzie jest fajnym i tańszym zamiennikiem dla MACOSX, oraz Windowsa do pracy z przeglądarką niektórymi biurowymi i multimedialnymi zastosowaniami i pracami sieciowymi. Kto wie, jestem za Linuksem.

Poczytaj co to jest MFT i co to jest TRIM w systemach operacyjnych dla SSD…

Tylko wersja przenośna + CCEnhancer i zapisany config w pliku tekstowym robi robotę. CCleanera trzeba używać ostrożnie. Problem opisany w linku przez OPa to błąd użytkownika - zła ścieżka instalacyjna. EOT

P.S.

Avast dodał telemetrię i crapware do instalatora, ale wersja przenośnia nie ma crapware, w sieci są pliki hosts z adresami serwerów telemetrii od Avasta/Piriform.

To nie jest zła ścieżka instalacyjna. Po to jest wybór miejsca docelowego na program, aby można było go wybrać wedle własnego widzimisię. To jest ewidentny fuckup programistów, którzy tak napisali deinstalator, że zabrał zamiast tylko swój katalog lub jego zawartość to wszystko w katalogu nadrzędnym. Opieram się na informacjach z linku, więc nie wiem czy to prawda.


Jakby ktoś był ciekawy:

W wersjach CC „przedavastowych” wersję przenośną robi się poprzez dodanie pliku „portable.dat” z zawartością „#PORTABLE#” w %APPDIR% CC.

CCE jedyne co robi to pobiera plik „winapp2.ini” z miejsca X i wrzuca w %APPDIR%. Można więc to samemu zrobić, bez uruchamiania podejrzanych programów. :wink:

https://www.ccleaner.com/ccleaner/builds

Korzystam z wersji portable od lat. Zero problemów.

1 polubienie