Najpewniej dalej Avast we wszystkich 3 używa dwóch kopii starego uBlock Origin i pół roku im zajęło aktualizowanie CDN z własnym mirorrem list filtrów (z marca 2020 listy przeskoczyły na wrzesień 2020 i znowu wiszą…). - raczej po wrześniu 2020 zrezygnował z blokowania reklam i osobno śledzenia z pomocą uBo, wydania 97 już nie mają tych dodatków konfigurowalnych i trudniej sprawdzić czym jest przełącznik „chronić prywatność”.
No chyba, że chciałeś zamiennik dla VLC lub IrfanView / XnView - przeglądarka WWW otwiera za mało formatów audio, video, graficznych - raczej każdy można wyliczyć na palcach obu rąk jak np. jpg nie będziemy rozbijać na 4 możliwe końcówki typu: jpg, jpeg, jfif i jpe.
To jest śmieć taki sam jak iObit. Takie programy zbędne całkowicie, no może nie całkowicie, bo dzięki nim od czasu do czasu trzeba postawić komuś system i zgarnąć parę groszy. Powiem tak, od lat, naprawdę masę komputerów w firmach, Windowsy od 95 po dzisiaj 11, i NIGDY, NIGDZIE, nie był potrzebny CC ani jakiś podobny syfilis. Sporadyczne problemy, w 99% sprzętowe. Natomiast wszelakie przyspieszacze, czyściciele itp. to gwarancja tego, że klient zjawi się prędzej czy później z płaczem, że mu aktualizacja coś popsuła itp.
A ja mam całkowicie odmienne zdanie. Są wygodne, przydatne, mają wiele różnych modów i skrótów pod ręką. Jak dla mnie CC jest świetny (być może ten avastowy to faktycznie gówno, nie wiem, nie używałem).
Których większość jest w systemie, lub robi się automatycznie. Chyba, że korzysta się z jakichś starych, niewspieranych systemów, w rodzaju XP,7 itd, ale nie rozmawiamy o historycznych produktach.
Których większość jest w systemie, lub robi się automatycznie. Chyba, że korzysta się z jakichś starych, niewspieranych systemów, w rodzaju XP,7 itd, ale nie rozmawiamy o historycznych produktach.
CC, którego ja używam umożliwia:
Czyszczenie pamięci masowej ze śmieci, włączając w to skrypty społeczności i moje własne. Czy Windowsy to potrafią? Ano nie potrafią i nie mów mi o funkcji „Oczyszczanie systemu” bo to jest zabawka dla kota, a do tego wolna jak żółw. Z kolei pisanie batchy/ps (szczególnie rakowa składnia tego ostatniego) doprowadziłoby mnie do szaleństwa.
Czyszczenie rejestru z martwych wpisów etc. Czy Windowsy to potrafią? Ano nie potrafią, a pałować się z regedit.exe mi się nie chce.
Usuwanie programów poprzez wywoływanie ich instalatora. Czy Windowsy to potrafią? Owszem, ale tutaj mam pełną listę, a do tego mogę usuwać tylko same wpisy, bez programów co czasami się przydaje (przydało mi się kiedy program się odinstalował, ale zostawił wpis o swoim istnieniu). Poza tym lista jest kompaktowa, a nie rozwleczona że trzeba scrollować.
Edycja Autostartu. Czy Windowsy to potrafią? Owszem, ale msconfig jest tak samo wygodny jak drapanie się po plecach nogą - w oknie nie mieszczą się całe opisy i ścieżki, podczas gdy w CC mam wszystko widoczne.
Usuwanie punktów przywracania systemu. Czy Windowsy to potrafią? Owszem, ale ponownie, tutaj mam pełną listę co z kiedy i mogę wybrać który chce spuścić w kiblu, a który zostawić.
Wymazywanie dysku. Czy Windowsy to potrafią? Nie, tylko formatować (nadpisywać zerami całą przestrzeń), a mnie potrzeba czasem tylko wywalić samą kopię MFT i/lub dane z niezajętej w tablicy fs przestrzeni.
Więc jak widać powyżej, to bardzo wygodne narzędzie.
Tak, przy większej aktualizacji.
Natomiast widziałem jak po takim czyszczeniu ze zbędnych wpisów, znikały licencje na programy i to tak, że trzeba było system stawiać na nowo, bo przywrócenie wpisu niestety nie naprawiało już informacji o licencji.
To samo masz w windows i też możesz usuwać wpisy. I lista też jest kompaktowa, ba wystarczy wpisać nazwę.
Masz w systemie i wpis msconfig świadczy o tym, że nadal pisałeś o dawnych czasach i starych systemach.
Bez problemu. Pamiętaj, że narzędzie do obsługi dysku w Windows to nie tylko GUI.
No to polecam zainstalować jakąś grę z GOG w program files (bez żadnego podfolderu), następnie odpalić deinstalator.
Sam jestem ciekawy efektu, ale skoro wywaliło cały katalog łącznie z reshade który sam wrzuciłem to i całe program files też powinno wywalić
Piszę oczywiście na podstawie informacji zawartej w artykule, tzn. za powód usunięcia plików uznajemy deinstalator który usuwa wszystko z katalogu instalacyjnego.
Masz w systemie i wpis msconfig
msconfig jest do dupy.
Znacznie wygodniejszy jest autoruns, w ogóle cały pakiet sysinternals jest fajny.
Natomiast widziałem jak po takim czyszczeniu ze zbędnych wpisów, znikały licencje na programy i to tak, że trzeba było system stawiać na nowo, bo przywrócenie wpisu niestety nie naprawiało już informacji o licencji.
Ja natomiast nie widziałem i nigdy nic mi się nie stało, ale jest to rzecz jasna możliwe. Dlatego też rozsądni ludzie robią kopie rejestru przed modyfikacją o co CC pyta (chyba że użytkownik wyłączy to w opcjach)…
To samo masz w windows
No właśnie nie to samo. Wszystkie te menu są wuja warte tak wizualnie jak i funkcjonalnie, temuż właśnie używam CC do tego…
Bez problemu. Pamiętaj, że narzędzie do obsługi dysku w Windows to nie tylko GUI.
Jak bez problemu to powiedz mi czym usunąć kopię MFT albo czym nadpisać wolne miejsce za pomocą DOD7. No słucham, jakie to magiczne narzędzie w CLI w Windows mi to umożliwi.
Nie zauważyłem jakichkolwiek problemów. Ani wizualnych, ani funkcjonalnych.
Ależ tak. Po poprzednich instalacjach czyści wpisy w rejestrach, ale nie wszystkie, i dobrze, większość wpisów niema znaczenia, np. wystarczy wsadzić pendrive i wyjąć i już jest pusty wpis.
Przybliż trochę, bo nie rozumiem czego brakuje i dlaczego coś jest niefunkcjonalne? No chyba, że rozmawiamy o innych systemach. Bo w 10 i 11 jest bardzo wygodnie.
Na starych dyskach faktycznie niema TRIM, ale w domu praktycznie już się poza archiwizacją nie korzysta. HDD staje się niszowym towarem. Podobnie jak streamer .
Home raczej wciąż popularny a Windows 11 to kwestia czy GNU/Linux do 2025 przekona użytkowników co będą się bronić przed 11 i rozważać coś nowszego niż „10 letni” Windows 10.
Linux staje się coraz przyjemniejszy i w zasadzie jest fajnym i tańszym zamiennikiem dla MACOSX, oraz Windowsa do pracy z przeglądarką niektórymi biurowymi i multimedialnymi zastosowaniami i pracami sieciowymi. Kto wie, jestem za Linuksem.
Tylko wersja przenośna + CCEnhancer i zapisany config w pliku tekstowym robi robotę. CCleanera trzeba używać ostrożnie. Problem opisany w linku przez OPa to błąd użytkownika - zła ścieżka instalacyjna. EOT
P.S.
Avast dodał telemetrię i crapware do instalatora, ale wersja przenośnia nie ma crapware, w sieci są pliki hosts z adresami serwerów telemetrii od Avasta/Piriform.
To nie jest zła ścieżka instalacyjna. Po to jest wybór miejsca docelowego na program, aby można było go wybrać wedle własnego widzimisię. To jest ewidentny fuckup programistów, którzy tak napisali deinstalator, że zabrał zamiast tylko swój katalog lub jego zawartość to wszystko w katalogu nadrzędnym. Opieram się na informacjach z linku, więc nie wiem czy to prawda.
Jakby ktoś był ciekawy:
W wersjach CC „przedavastowych” wersję przenośną robi się poprzez dodanie pliku „portable.dat” z zawartością „#PORTABLE#” w %APPDIR% CC.
CCE jedyne co robi to pobiera plik „winapp2.ini” z miejsca X i wrzuca w %APPDIR%. Można więc to samemu zrobić, bez uruchamiania podejrzanych programów.