Próbowałem już czyścić windows znanymi mi sposobami:
1)Ogarnięcie autostartu
2)CCleaner
3)Windowsowe oczyszczanie dysku
4) Co mi nie było potrzebne to wywalałem
Ogólnie wydaje mi się, że coś jest namieszane w tym systemie, ale nie wiem jak to naprawić, a nie chcę formata. Mam na dysku jeszcze ubuntu, gdzie wszystko śmiga jak należy więc nie jest to problem sprzętowy.
Przy odpalonej przeglądrce zajęte jest 95% RAM, no i system zaczyna korzystać z dysku. W menadżerze nie widać aplikacji która miałaby zabierać tyle RAM.
Miałem ten sam problem na moim laptopie z 4GB RAM’u, system na postoju potrafił brać po 2,5-3GB, odpalenie przeglądarki praktycznie uniemożliwiało korzystanie z systemu. Gdzieś czytałem o zależności, że Windows 10 gdy ma 4GB RAM deklaruje sobie 2 GB pod działanie systemu, gdy masz 8GB delkaruje 1/4 z tego czyli tez 2GB, mając 16GB RAM’u 1/4 jest to już 4GB.
Moim rozwiązaniem problemu było dokupienie kości pamięci 4GB, teraz gdy mam 8GB o dziwo wykorzystywanie RAM’u spadło do 1,8-2GB, nie mam pojęcia czym to może być spowodowane, że gdy ma się 4GB system bierze więcej pamięci niż mając 8GB.
Z tego co widzę u Ciebie również wykorzystanie dysku masz na 100%, świadczy to o tym, że może coś ci działa w tle, np. Windows Update instaluje aktualizacje, może to one się zawiesiły tworząc błędne koło ciągłej aktualizacji, kiedyś tak miałem, objawy były takie same, 100% dysku i wysokie użycie RAM.
Chwilowym rozwiązaniem w takiej sytuacji może być zatrzymanie Windows Update.
Windows + R --> services.msc --> Windows Update --> 2x klik --> zatrzymaj
Windows Modules Installer Worker chodzi w tle i młóci dyskiem - czyli aktualizacje się instalują. Podobny problem był w W7, instalacja przez Windows Update powodowała zajęcie 100% RAM + scratch disk na HDD i całość niemiłosiernie muliła. Wygląda na to, że tu dzieje się coś podobnego. Ten RAM zarezerwowany dla Windows Update nie jest widoczny w menedżerze zadań.
Użytkownicy Windows 10 - zapomnijcie o oficjalnych wymaganiach sprzętowych tego systemu podanych przez M$. Moim zdaniem minimum to 8 GB RAM a komfort pracy i zabawy (gry, programy video) zaczyna się od 16 GB. Do tego oczywiście dysk SSD na system + HDD jako magazyn.
Bzdura kompletna. Sam mam 8 GB ramu w połączeniu z i7-700k i gtx 1080 i nie odczuwam w jakiś sposób niedoboru Ram, mimo granie np w wiedźmina 3 na uber. Obok siebie mam laptopa którego właśnie robię, ma on 4GB ramu i da się na nim komfortowo pracować obecnie bez żadnych aplikacja w użyciu jest 32% Ramu. Piszesz więc bzdury wyssane z palca.
Co nie zmienia faktu ,że na 8GB wszystko pójdzie na najwyższych i będzie płynnie działało. A ty piszesz ,że 8GB to minimum. No proszę cię. Jeśli piszesz ,że 8 to minimum to znaczy ,że nie do najnowszych gier. Po za tym nie ma gry która by mi nie działała płynnie na 8 GB a sporo ich testowałem. Po prostu ludzie lubią histeryzować.
Większość gier, ale nie wszystkie. Spróbuj detali Ultra oraz wyższych rozdzielczości niż 1080p - będziesz miał spadki klatek oraz zacięcia animacji w momencie gdy gra będzie alokować w granicach lub powyżej 8 GB RAM.
Tak więc twoje przekonania są tylko częściowo zgodne z rzeczywistością, gdyż łatwo jest trafić na ścianę, gdzie bez 16 GB RAM się nie obędzie.
Nie twierdzę ,że nie ale była mowa o minimalnej ilości ramu a nie o super komputerze który uciągnie każdą grę. Sam osobiście planuję dokupić ramu ale tylko dlatego by móc pograć we wszystko co jest dostępne.
Dziękuje za porady, które nic nie wniosły Nie obchodzi mnie jakie gry mają obecnie wymagania, i że windows tak ma. Bo wcale tak nie ma. Wiem jak ten system chodził wcześniej.
Zainstaluj “Process Eksplorer”, on daje dużo większy wgląd w to, co za procesy są uruchomione i który tak naprawdę odpowiada za użycie (choćby) pamięci.
Może naprowadzi cię na dobry trop.
Bzdura.
Na 4GB można spokojnie pracować, mam w domu dwa komputery taka pamięcią i nic nie zamula ani nie krzaczy.
Na trzech mam po 8GB i nigdy nie wykorzystałem więcej jak 6 chyba że bawiłem się wirtualną maszyną.