Zacznę od końca:
O co chodzi w “Sieci gościnnej” (mniej więcej tak to się nazywa, ew. różni producenci mogą troszkę inaczej to nazwać)? Myślę, ze najlepiej to wyjaśni przykład:
Załóżmy, że masz tam jakieś mieszkanko, które ma przykładowo 120 m., masz i jest fajnie. Ale możesz nie chcieć aby ludzie oglądali Twoich gaci (za przeproszeniem), bo mało kto chce to robić (ewentualnie chcesz właśnie podnająć komuś część wspólną i nie chcesz aby zaglądał do Twoje części). Więc co robisz?
Tą część do której prowadzą drzwi wejściowe, przeznaczasz na część “reprezentacyjną”, do której może wejść każdy, i tam ją jakoś urządzasz i liczysz się z tym, że tam można wejść, zobaczyć wszystko co tam masz, ale gdyby jakiś wynajmujący lub odwiedzający niechcący coś zniszczył to jest ok (nie jest to fajne i ok, ale liczysz się z tym i tam możliwości szkody są ograniczone). Ale do korytarza wewnętrznego, który idzie od tej części mieszkania otwartej dla każdego (załóżmy, że ograniczasz część otwartą do pokoju dziennego), zakładasz pancerne drzwi, do których klucze masz tylko Ty, więc tylko Ty możesz dalej iść, i nikt nie wie co Ty tam masz, co robisz, jak duże jest to dalsze mieszkanie, jesteś bezpieczny i nikt Ci się tam nie włamie. Pełna prywata. Więc sieć dla gości, jest taką strefą, dla każdego (nie trzeba tam nawet hasła podawać - przynajmniej można coś takiego ustawić ale można też hasło ustawić), gdzie każdy może robić zasadniczo co chce i nawet gdyby był ktoś zarażony, to nie widzi Twoich komputerów i ten wirus nie przeniknie do Twojej sieci i nie będzie mógł podglądać Twojej sieci (co Ty robisz w internecie, fakt, będzie mógł podglądać co robią inny goście i ich zarażać ale nie Ciebie).
Więc to jest bezpieczniejsze. I w praktyce masz 2 sieci wi-fi: jedną dla Ciebie, którą możesz nazwać jak chcesz, np. “mój_ty_skarbie”, z osobnym hasłem i jedną dla gości, którą np. nazwiesz “mordownia_jakiej_świat_nie_widział” z osobnym hasłem lub wstępem bez hasła. I te sieci nie widzą siebie i jest elegancko. Nie wiem jak jest w innych routerach ale w TP-linkach jest to nieco upierdliwe, przynajmniej w tych do 100-200 zł, że: to są 2 odrębne sieci, które masz w osobnych zakładkach (np “sieć prywatna” i “sieć dla gości”) ale obie są w sekcji “Wi-FI” i część opcji w konfiguratorze routera jest wspólna, tzn. jeśli włączasz filtrowanie po MAC, to włączasz filtrowanie dla obu sieci i w jednej zakładce, wpisujesz adresy MAC do obu sieci. Mało eleganckie ale co zrobić.
Dalej.
Owszem, możesz ustawić router na zezwalanie do połączenia się z routerem, zarówno wg. białej listy - tylko komputery z listy dozwolonych adresów mac mają dostęp wogóle do routera. Lub na odwrót, wszystkie komputery mają dostęp do internetu poza tymi z czarnej listy adresów mac, przy czym to jest tak, że musisz się zdecydować na jedną opcję, co chyba jest oczywiste. To już jest Twoja decyzja, owszem na pewno to utrudni, przynajmniej “hakierom” ale raczej tym początkującym. Ale też nie jest to nie wiadomo co. To jest funkcja raczej na zwykłych “śmiertelników” i w tym momencie jest pytanie właśnie, na ile ufasz sąsiadom. Czy Ty widzisz tam u Siebie jakieś wredne złośliwe małpy, czy ludzi uczciwych, którzy Cię nie będą okradać. Bo korzystanie z cudzego Wi-Fi i jego dalsze udostępnianie innym do okradanie i nie będę mówił co o czymś takim myślę.
Co do podmianki mac, na routerze jest to łatwiejsze niż na PC bo tam jest wręcz zintegrowaną opcją w oprogramowaniu, a w PC zazwyczaj musisz raczej ściągnąć jakiś zewnętrzny program, a dla mnie jest to równie łatwe (podmianka na routerze zewnętrznego MAC), co udostępnienie internetu z laptopa (może nawet łatwiejsze). Ale jak uważasz. Twoja wola.
Jeszcze odnośnie sprawdzania MAC. Załóżmy, ze udostępnisz internet tylko dla konkretnych osób po adresie MAC. To jeśli ktoś zacznie się dopijać do Ciebie po Wi-fi to będzie w logach (ale tutaj warto zaznaczyć opcję, wysyłania ich po mailu, bo pamięć logów na routerze jest chyba “epicko mała”),a tak będziesz mógł do nich w dowolnym czasie wrócić i będziesz miał “jakąś podkładkę” ewentualnie później), a dodatkowo, przynajmniej zwolni Wi-Fi, a w zależności od routera i jego możliwości oraz jakości, oraz umiejętności “hakiera” może nawet padnie. Padnie jak padnie, może się zawiesić. Choć jak będzie chciał ktoś ukatrupić router, to też pewnie mu się uda, np. z podmianką firmware na nieprawidłowe lub coś takiego, ale teraz to są teoretyzowania osoby, która jak mówiłem domyśla się.
Odnośnie zaufania to już Twoja sprawa. Nie znam ani Ciebie, ani Twoich znajomych. Więc nie skomentuje, bo “nie mam danych”.