Witam! Mam dość dużą wadę wzroku (oko lewe: -5, oko prawe: -4) i w tym roku zdaję egzamin na prawo jazdy. Chciałbym się dowiedzieć czy mam szansę dostać prawo jazdy bezterminowe. Słyszałem, że niektórzy nie zakładają okularów na badanie u lekarza i tu pojawia się drugi problem: czy jeśli u lekarza nie będę miał okularów, a później na egzaminie będę je miał to czy mnie nie obleją za to, że noszę okulary, a nie mam ich wpisanych w orzeczeniu lekarskim? Z góry dziękuję za odpowiedzi .
Nie… brak wpisu o obowiązku jazdy w okularach nie oznacza zakazu jazdy w okularach.
Dzięki za odpowiedź
Jeżeli w orzeczeniu nie będziesz miał adnotacji o okularach a na egzaminie pojawisz się w okularach to egzaminator ma prawo nie dopuścić cię do egzaminu. Poza tym jest to poświadczenie nieprawdy. Lekarz się pyta czy nosisz okulary.
A nie można mieć na egzaminie okularów np. przeciwsłonecznych? No bo jak egzaminator ma dojść, jakie jest przeznaczenie twoich okularów? I co, jakbyś nabawił się wady wzroku mając już prawo jazdy?
- kup sobie soczewki, może nie zauważą,
ale nie wiem, czy to pomoże, bo:
- jeżeli dobrze się orientuję, to są pewne zmiany w prawie i prawo jazdy będzie tylko terminowe, max 15 lat, więc nie wiem, czy jest sens kombinować…
zobacz tu:
Lepiej nie mieć przeciwsłonecznych. Pytałem o to mojego egzaminatora po zakończonym egzaminie (chwała Bogu były chmury) i powiedział że lepiej nie bo oni patrzą na to gdzie kursant patrzy na drodze, a skoro masz okulary i nie widać Twoich oczu to rodzi to specyficzną sytuację. Poza tym czemu się martwisz o okulary? Moja koleżanka poszła na badanie wzroku w okularach, zdała je dobrze i nie musi powtarzać badań żeby jej prawko przedłużali więc to nie jest problem. Do egzaminu też podchodziła w okularach i problemów nie było - zdała i ma bezterminowe prawo jazdy.
Ale ty już poruszyłeś inną kwestię. Tu jest mowa o okresie od badań do egzaminów. Wybacz, ale w tak krótkim czasie nie da się nabawić wady -5 i -4 dioptrie. Okulary przeciwsłoneczne znacząco się różnią od okularów korekcyjnych. Kolega może mieć kłopoty przez to, bo egzaminator jak nie dopuści do egzaminu to sporządza protokół dlaczego i jesteś kierowany na badania z powrotem.
Ja mam -2,5 i dostałam terminowe na 5 lat
a moja koleżanka ma bezterminowe, a też na wadę wzroku.
Tak że zależy na kogo trafisz…
Ja mam wadę wzroku -2 + cukrzyca t1. Do obu rzeczy się przyznałam przy badaniu do prawka. Badanie ogólnie polega na osłuchaniu, wywiadzie i czytaniu literek z tablicy takiej jak u okulisty. Ja z moim -2 praktycznie nie widzę bez okularów, to Ty z -5 nie wiem jakbyś to przeczytał…
Prawko dostałam na czas określony-od maja 2010 do sierpnia 2011. Czyli za niedługo muszę się wybrać do lekarza co zajmuje się badaniami kierowców i jeśli wszystko będzie ok wg. niego to dostanę pewnie na 2 albo 5 lat przy moim schorzeniu+oczy.
PS chodzi mi oczywiście o lekarza
martamu , a kumpela jaką ma wadę wzroku? Też minusy czy plusy?
Przed chwilą rozmawiałem z kolegą, który był już u tego lekarza i powiedział mi, że on tylko zatwierdza to, że jesteś zdrowy i zadaje tylko ogólne pytania. Mój kolega był u niego podobno niecałe 5 minut.
- 1,5
Lepiej przyznaj się do wady i zgłoś lekarzowi, że chodzisz w soczewkach kontaktowych - wtedy do prawo jazdy zostanie wbity odpowiedni kod i nie będziesz miał kłopotów z policją w razie kontroli w przyszłości.
A tak wyglądają kody: http://forum.gazeta.pl/forum/w,154,9828 … rskim.html
Ja mam podobną wadę a zdałem za pierwszym bez problemu.
Nie masz co kombinować, u mnie nikt się nie pytał czy mam wadę wzroku, kazali mi czytać tablicę, jak się okazało że mam problem wysłali mnie po zaświadczenie do okulisty, czy jestem zdolny do prowadzenia pojazdów z moja wadą. Dostałem bezterminowo ale to było w roku 1993. Żona dostała terminowo na dwa lata (w roku 2003) ale powód był inny, w dniu badania czuła się źle i nie mogła utrzymać równowagi (stanie na jednej nodze) za pierwszym razem. Terminowo nie oznacza ze będziesz musiał ponownie zdawać egzamin, trzeba przejść ponownie badania. Podpowiem ci że ja jednym okiem widzę 4 rzędy z tablicy która ma ich 20, drugim czytam 20/20.
Bzdury piszesz. Egzaminator nie ma prawa nie dopuścić kogos za to, że jeździ w okularach chociaz nie ma takiego obowiązku- co jest z resztą logiczne. Za to nie może dopuścić kogoś kto ma kod nakazujący jazde w okularach, a ich nie ma. Jeżeli już miec kod na jazdę w czymś to koniecznie dopilnować, żeby były to ‘okulary lub soczewki’ (imo totalnie bezsensowne rozgraniczenie), bo nawet jak teraz nei używasz soczewek to może się zdarzyć, że będziesz- a totatlny bezsens wtedy specjalnie do samochodu zerówki zakładać (żeby się nikt nie przyczepił), czy robic nowe badania i wymieniać prawko. Pomijam juz kontrole w sytuacji kiedy tych okularów miec nie będziemy, mamy zawsze sporą szansę, że nikt nie będzie dochodził czy te soczewki mamy, czy nie. To czy będzie terminowe czy bezterminowe zależy od lekarza… jedni daja wszystkim w okularach terminowe, inni sa bardziej ‘liberalni’.
No właśnie “koniecznie” dopilnować.
Porozmawiaj z jakimś policjantem na temat tych kodów, wtedy zrozumiesz jakie to ważne dla Ciebie.
Zależy do kogo pójdziesz po zaświadczenie.
Ja mam -3.75 na oba oczy(noszę soczewki)
Zaszedłem do lekarza.
Ja: Potrzebne zaświadczenie na prawko.
Lekarz: Zdrowy? Zdrowy… widać.
Ja: Ile płacę ?
Lekarz: 50zł.
Odpowiedni człowiek = zero problemów.
A to, że jesteś ślepy… radź z tym sobie sam.
Chyba ślepy jeździć nie będziesz.
Są soczewki, ewentualnie okulary.
A wyrobienie papierka to nie problem.