Czy Waszym zdaniem zdejmą na wakacje obostrzenia i będzie mozna się gdzies wybrać?
-
Są w większości niepoczytalni, więc nie wiem. Może pozwolą na grupowe pielgrzymki wakacyjne, a zakażą wstępu do lasu z namiotem.
-
(nie)Będzie można. Tj. pojedziesz do “kurortu” ale o bezpieczeństwie zapomnij, żadne samoloty, biura podróży. Raczej coś mniejszego (np Białka zamiast Zakopanego) na własną rękę i własnym autem.
"Wakacje Covid 2021"
Znając życie lekko obostrzenia złagodzą bo i tak ludzie zaczną wychodzić w ładną pogodę.
Na pewno zniosą większość obostrzeń. Nawet gdyby nie, to udzie i tak wyjdą, przedsiębiorcy się otworzą. Ludzie muszą z czegoś żyć
Sezon grypowy się kończy, korona wirusy pójdą spać. Najpóźniej w maju ilość zakażeń spadnie co władze ogłoszą jako swój sukces. I poluzują restrykcje, także dlatego że ludzie będą je ignorować a słupki poparcia będą spadać.
Część restrykcji (jak maseczki) jeszcze trochę pozostanie, ale wakacje będą. I miejsca turystyczne się otworzą bo ciągną resztkami sił.
Ale jakie restrykcje? Idę bez problemu do restauracji, znaczy wróć, idę sobie wynająć przestrzeń biurową na godziny, w komplecie mam np. Pizzę i drinka.
Idę na siłownię, wróć do Studia Fitnesu, gdzie mam karnet członkowski i wejście jest dla osób z poza zamknięte. Na wakacje odwiedzam daleką rodzinę, więc też niema problemu.
Generalnie jakoś mnie te obostrzenia za bardzo nie dotykają. Ale myślę, że w lato będzie lepiej. Dopiero na zimę, jak szczepionki przestaną działać z nową odmianą wirusa będzie powrót pewnie.
Ale w lipcu mogą wystrzelić słupki zakażeń, rozjazd po Europie/Świecie jest równoznaczny z przywleczeniem całego pakietu nowych odmian. Niby będziemy zaszczepieni, ale wzrost liczby mutacji odbije się zapewne na stopniu ochrony.
mam rezerwacje kamping pod zamkiem Czocha
Obstawiam że nie.
To jest wykres zgłoszonych chorych covidowych na stacjach intensywnej opieki w Niemczech. Widać wakacje i powtórzenie wiosennej fali, choć na nieco wyższym poziomie. Sezon wakacyjny to tutaj przede wszystkim sierpień(wakacje w szkołach) i nie widać zarażeń wakacyjnych. Jesienna fala pojawia się w drugiej połowie października więc już dawno po okresie inkubacji wirusów przywleczonych z wakacji.
Lada chwila fala powinna zacząć opadać. Już teraz w okolicach południa w Monachium szacowany czas rozpadu wirusa na wolnym powietrzu bez zachmurzenia wynosi 1 godzinę. (dla porównania obecnie 13 godzin). Ludzie będą bardziej wietrzyć, więcej przebywać na otwartej przestrzeni to i liczba zakażeń zacznie spadać.
Do tego dojdzie też fakt że około 24% (w Niemczech) ma już odporność, czy to w wyniku szczepienia czy przechorowania.
Ale jak rzeczywiście będzie to zobaczymy.
Niezależnie od obostrzeń wakacje będę miał takie jak co roku.
Pod żaglami.
Która moze juz minać, “aż do 6 miesięcy”, w przypadku medyków, z 31 marca.
A piece of the answer came today from Pfizer, which announced that its vaccine, after the second dose, was shown to be highly effective for up to six months — even against one of the well-known virus variants.
https://www.aarp.org/health/conditions-treatments/info-2021/covid-vaccine-immunity-duration.html
Mam jednak nadzieję, że to faktycznie juz ostatnia taka fala, bo po 700 czy 1000 zmarłych dziennie wygląda na całkiem intensywną bitwę… a nie “dobrą zmianę”.
Ale tak naprawdę to oni nie wiedzą ile ta odporność się utrzymuje, bo nie ma danych wieloletnich.
W Niemczech zaczęli szczepić 26 grudnia więc nawet nie są w stanie takiej opinii zweryfikować.
Zaszczepionych w pełni (dwoma dawkami) jest ~`5 mln. Do tego 2,5 mln ozdrowieńców. Chyba trochę brakuje do 24% społeczeństwa jakieś skromne 12,5 mln.
Już jedna dawka daje częściową odporność.
To i tak do 24% daleko. Akurat osoby po jednej dawce nie są uznawane za “bezpieczne”. Mało tego, pomiędzy pierwszą a drugą dawką trzeba w szczególny sposób się chronić, bo można zachorować i w efekcie szczepienie drugą dawką może być przełożone na później. Dlatego z wizytami lub spotkaniami towarzyskimi warto wstrzymać się do drugiej dawki.
Naprawdę nie rozumiem po co takie naciąganie liczb.
RKI podaje że jedną dawke otrzymało 14,7% a dwie 5,8%. . Raport tak to formułuje że mozna przypuszczać że licza ich oddzielnie. Wówczas te skromne 12 mln to własnie ci po jednej dawce.
N1: 12 204 176
N2: 4 831 522
Ozdrowieńcy: 2 647 600
Razem 19 683 298 na 83 mln co daje 23,7%
Upierając się że nie są liczeni odzielnie, pomijjamy N2 i wychodzi 17,9%
Przy aktualnym tempie szczepień ( 1 dawka 633 tys, 2 dawka 86 tys) owe brakujące procenty to kwestia tygodnia - o ile znów coś sie nie załamie.
A odporność częściowa ma jak najbardziej wpływ na rozprzestrzenianie się wirusa.
Oczywiście, pomaga w transmisji. Bez zaszczepienia osoba z Covid ma objawy i ląduje w wielu przypadkach na teście i w izolacji, po zaszczepieniu, zgodnie z podana skutecznością rzędu 90%, przechodzi “bezobjawowo”, chodzi i rozsiewa, gdyż nie jest wykryta.
Z tego co pamiętam, to mechanizm działania szczepionek (przynajmniej Pfizera) nie ma potwierdzonej skuteczności w “zapobieganiu zarażeniu”, ale w “łagodzeniu przebiegu choroby”.
Tu się nikt nie upiera (oprócz Ciebie).
N2: 4 831 522
N1: 7 372 654 (12204176-4831522)
Ozdrowieńcy: 2 647 600
Żaden kraj liczy zaszczepionych jedną dawką do tzw. odporności stadnej.
@anon7248146 też właśnie o tym napisał.
Czyli razem Niemcy mają ok. 7 500 000 osób liczonych do tzw. odporności stadnej (~ 9%)
Przebieg choroby łagodzą leki jak remdesivir, natomiast szczepionka uczy organizm jak zwalczać wirusa, pobudza układ odpornościowy. I pierwsza dawka już daje pewien efekt. Druga go wzmacnia.
Z relacji znanych mi osob zaszczepionych dwukrotnie szczepionką BioNtechu wynika że po pierwszej dawce nie odczuwają żadnych dolegliwości ale już po drugiej przechorowują. Oznacza to że druga dawka spotyka się z odpowiedzią obronną organizmu jaką wykształciła pierwsza. Owo przechorowanie wzmacnia jeszcze obronę.
Ja nie mam zamiaru toczyć bojów o definicje. Wyłożyłem swoje racje na uzasadnienie swoich przewidywań że nie będzie urlopowej fali zachorowań (przynajmniej w zauważalnej skali). Wasze prawo się nie zgadzać. A jak będzie czas pokaże.
Mam dokładnie odwrotne spostrzeżenia. Z tego co widzę wokół siebie i znajomych, zmniejsza odporność i wręcz śmiejemy się, bo niemal każdy po szczepieniu tydzień czy dwa łapał Coronę.
Absolutnie nie neguję, że szczepionki są dobrą rzeczą. Po prostu akurat tak wychodzi, że np koleżanki znajomej z Luxmedu zaszczepione chorowały już niektóre po dwa razy, a te nieszczepione się trzymają i nic im nie jest. Ba, z badań wyszło nawet, że niema przeciwciał.
Do tego stopnia zabawnie, że mąż miał przeciwciała z badania, a ona nic.
Po prostu część ludzi jest widocznie odporna, a część łapie pomimo szczepionek. Możne mają wpływ jakieś wcześniej przebyte choroby. Trudno powiedzieć.