Wasze podejście do disco polo

No właśnie… O tej muzyce ostatnio dość głośno. Dużo ludzi przychodzi na tego typu koncerty… Coraz więcej kanałów muzycznych.

Jestem w stanie słuchać wszystkiego, ale nie disco polo. Dla mnie ta muzyka nie ma w sobie nic, ani tekstu, ani podkładu.

Ja z disco polo lubię braci figo fagot grający prześmiewczą jego wersję. Natomiast 20 lat temu byłem wielkim fanem tego gatunku. Na polsacie kiedyś puszczane były hity, te fajniejsze zapisywałem, a później na ryneczku szukałem tych utworów na kasetach.

Disco polo? To największe ścierwo. Jest coraz mniej popularne, o czym może świadczyć fakt, że coraz rzadziej pojawia się na weselach. U mojej kuzynki na weselu w sierpniu 2010 r. w ogóle nie było tego typu “muzyki” - ja sam bym nie nazwał tego muzyką. Ubogi tekst, ciągle o tym samym, marne brzmienie, teledyski wyglądają przeważnie tak samo (zbiorowisko kobiet z pięknymi ciałami i jakiś wyżelowany goguś).

 

Do kogo jest skierowane disco polo? Wg mnie do ludzi w średnim wieku, szczególnie mam tu na myśli kobiety. Poza tym do młodych ludzi o ograniczonym potencjale intelektualnym, o ile mogę to tak określić, by nikogo nie obrazić. Disco polo jest więc słuchane przez osoby z małych miast, które skończyły zawodówkę, a ich intelekt nie pozwala im na zrozumienie bardziej treściwych utworów. W małych miastach i na wsiach można spotkać znacznie więcej wielbicieli tego typu wykonań niż w miastach dużych. Ludzie wykształceni raczej czegoś takiego nie słuchają, choć jak wiadomo, są wyjątki.

 

Dlaczego dużo ludzi przychodzi na koncerty? Dlatego, że bilet kosztuje przeważnie z 10-20 zł, a wieś lub miasto (ewentualnie klub na własną rękę) nie są w stanie zorganizować większej imprezy ze znanym zespołem, którego koncert może kosztować np. 100 zł lub nawet 250-300 zł. Koncerty disco polo pojawiają się chyba głównie w małych miastach i na wsiach, bo jest to muzyka plebsu. Trzeba też pamiętać, że ten plebs raczej nie zna obcych języków, więc ma większe zamiłowanie do polskiej sceny muzycznej, gdy wszystko rozumie. Disco polo to przecież polska muzyka, a ogólnie muzyka disco w wykonaniu zagranicznym nie jest już taka zła, a jednak u nas nie jest tak popularna.

 

Mam nadzieję, że nikt nie poczuje się urażony moją wypowiedzią. :slight_smile:

 

Wasze podejście do disco polo

 

Wdeptać glanami w grunt, ale prawdziwa plaga jak dla mnie obecnie, to techno!

 

 

Na polsacie kiedyś puszczane były hity

 

“Disco Relaks” czy coś takiego - nienawidziłem…

 

 

o ile mogę to tak określić, by nikogo nie obrazić

 

 

Obrazić z premedytacją bez litości!

 

 

w średnim wieku 

które skończyły zawodówkę, 

W małych miastach i na wsiach

 

 

Jestem ze wsi, w średnim wieku, po zawodówce - potwarz! - wybaczono…

 

Kiepsko gram, wokal mam do chrzanu, mam kiepski sprzęt, ale qurde a niech tam link: {spam}

Moim zdaniem każdy słucha tego, co mu się podoba - ja raczej fanem nie jestem, ale sam fakt, że “artyści” tego gatunku muzycznego są najlepiej zarabiającymi muzykami w Polsce o czymś świadczy - warto sięc się czasem ugryźć w język i uszanować gusta innych. Dla jednego heavy metal to “darcie mordy i jazgot”, dla drugiego właśnie “biedroneczki są w kropeczki”.

@yanko_wojownik - ale dobre techno to Ty szanuj… Składanka 30 kawałków Prodigy to dla mnie podstawa w samochodzie :wink:

@Aestumatio: jaki gatunek muzyki polecasz? Też uważam się za intelektualistę i nie chcę popełnić jakiegoś faux pas, więc chętnie się dowiem o czym się w ostatnim dyskutuje przy szklaneczce DIPA od Founders, albo dobrej Whiskey :wink:

     

Ja się… staram szanować czyjeś zdanie ale zawsze powtarzam, że nie jestem w stanie słuchać zdartej płyty cały czas… Po prostu nie da się. Tak samo jest z muzyką “dyskotekową”/“remizową”/“klubową”. Po prostu track to 5 minutowy loop, którego nie da się zdzierżyć. Nie dla moich uszu.

Jeśli chodzi o disco polo - zero przekazu, zero oryginalności, zero czegokolwiek. Ta muzyka jest pusta i dla mas. Amen.

 

Jeżeli nawet nie rozróżniasz podstawowych gatunków muzyki elektronicznej, to nie krytykuj. Zabawni są ludzie określający całą słyszaną muzykę elektroniczną jako techno a techna nigdy nie słyszeli w życiu.

 

Disco polo robi się coraz bardziej popularne. Właśnie od 2010 DP odbiło zupełnie i odżyło. Może w 2010 roku nie było na weselu takich utworów ale dziś większość utworów na weselach to właśnie ww. gatunek muzyki. I biesiada.

To muzyka do tańca. Ona nie ma mieć ambitnego tekstu i podkładu tylko bujać i dać się rozumieć po dwóch flaszkach. Ludzie to lubią bo jest… proste i nie opowiada o problemach tylko o miłości, seksie i imprezach. Disco + tanie wino lub wódka to narkotyk dla ludu powiedziałbym.

Tak naprawdę osoby które tego nie słuchają, to jak usłyszą to i tak skaczą jak głupi :slight_smile: Bo to tak działa.

 

BTW - wszyscy śmieją się z płytkich tekstów disco polo - połowa radiowych hitów jest na podobnym poziomie, tylko że to jest po angielsku i jak się nie rozumie to się miło słucha :wink:

Może inaczej… muzyka, która nie wymaga zbyt dużo zaangażowania (prosta znana melodia i tekst składający się z podstawowych rymów) jest dość podobna do “kategorii Z” oper mydlanych - a wyjątkowo popularne wśród tzw. elit (sporo badań z tym było). Chodzi o to, że np. lekarz styraty po 50h dyżuru nie ma ochoty na kino/muzykę wymagające zaangażowania, skupienia… Ma ochotę się wyłączyć, zresetować. Jak pierwszy raz usłyszałem  tekst o alufelgach (“cztery osiemnastki, tylko w moim samochodzie(…)”, to szczękę zbierałem z podłogi przez 5 minut - ale to nie zmienia faktu, że później melodia i słowa chodzą po głowie przez dwa dni… ale czasem wolę takie, coś, niż dół na dwa dni po takim wykonaniu Mad World: https://www.youtube.com/watch?v=ENJUB5thpB4

Doszedłeś do sedna - ludzie styrani, przepracowani zapominają o problemach na chwilę przy takiej muzyce i znowu iść do tyry…

Tacy niewolnicy trochę :?

Przede wszystkim moja wcześniejsza wypowiedź nie krytykuje ludzi, którzy słuchają disco polo, bo sam uważam, że każdy ma prawo słuchać to, co lubi. Krytykuję samą muzykę z tego gatunku.

 

U Was dostrzegam pewne sprzeczności, bo disco polo to muzyka żywiołowa, na imprezy, więc człowiek styrany po pracy raczej zdecyduje się na coś innego niż disco polo. Włączy sobie choćby jakąś składankę soundtracków z filmów, seriali, anime, gier lub jakiegoś innego rodzaju relaksującą nutę, ale na pewno nie disco polo, które urwie mu banię.

 

Co do popularności - kiedyś na weselach grało się disco polo zawsze i zapraszało się nawet jakieś wiejskie kapele, które śpiewały najbardziej znany hity tego gatunku. Teraz już się od tego odeszło, nie wszędzie, ale jednak. Obecnie na wesela przychodzi DJ. Kiedyś było disco polo na tych weselach i nic innego, teraz nie tylko nie ma disco polo, ale w dodatku grana muzyka pochodzi z różnych gatunków.

 

“Tak naprawdę osoby które tego nie słuchają, to jak usłyszą to i tak skaczą jak głupi  :) Bo to tak działa.” - nie, to tak nie działa. Ja, moi znajomi i znajomi znajomych nie dajemy się porwać tego typu muzyce. Gdy słyszę gdzieś disco polo, to wychodzę.

 

“BTW - wszyscy śmieją się z płytkich tekstów disco polo - połowa radiowych hitów jest na podobnym poziomie, tylko że to jest po angielsku i jak się nie rozumie to się miło słucha  ;)” - połowa hitów na znanych Tobie stacjach widocznie. Są inne stacje, które puszczają zupełnie inną muzykę i tych stacji jest więcej niż tych od disco polo. I tu ponownie można przywołać jako przykład ludzi a płytkim intelekcie. Ja znam angielski dobrze i rozumiem tekst anglojęzycznych piosenek, przez co są one dla mnie jeszcze lepsze, bo mogę się wsłuchać i zrozumieć przekaz. Ktoś, kto nie rozumie, ten będzie tylko kiwał głową jak idiota. Jeśli natomiast jest jakiś inny język, to sprawdzam w sieci tłumaczenie.

Chodziło mi o najpopularniejsze stacje typu RMF czy Zet. Wiem, że istnieją ambitniejsze ale ograniczyłem się do tych właśnie, bo są uważane za masowe, zresztą dlatego użyłem określenia hity - najpopularniejsze piosenki grane na najpopularniejszych stacjach.

 

Robię tak tylko przy tekstach, których nie rozumiem (głównie rap, gdzie naprawdę trudno jest coś czasami zrozumieć) natomiast przy zwykłej wakacyjnej pioseneczce nie zwracam uwagi na tekst - to ma bawić a nie skłaniać do przemyśleń.

Trzeba sobie oddzielić muzykę z której się coś czerpie od muzyki do pobujania się na dyskotece.

 

Jestem ciekaw co było w linku. Mogę prosić na pw?

Obecnie na weselach jest różnie ale nie da się nie usłyszeć DP. Jeżeli jest DJ, to gra albo disco polo, albo klubowy kicz albo jedno i drugie. Zupełnie nie zgadzam się, że disco polo teraz tam nie ma. To bzdura. Do dziś zaprasza się “wiejskie kapele” (które mają całkiem dobry sprzęt i wykonanie utworów, nie są już takie “wiejskie”) na wesela i do dziś takie zespoły solidnie zarabiają.

Poza tym, jakie różne gatunki niby? Podaj jakieś przykłady. :wink:

Taki zespół na wesele to wydatek rzędu 6-10k i często trzeba zamawiać ich z co najmniej dwu letnim wyprzedzeniem. Przynajmniej w mojej okolicy tak jest.

A jeśli chodzi o podejście - bez kilku głębszych to w ogóle nie trawię tej muzyki.

Ja osobiście nie jestem w stanie słuchać “Disco Polo, ROCK, Metal itp”

Osobiście wolę Hip Hop, Rap, Dubstep itp.

U mnie jest i taniej i nie mają aż tak zajętego grafiku. Ale to chyba dlatego, że w mojej okolicy jest spora konkurencja. :wink:

A mnie nie jara, ale nie odrzuca. Nie słucham na co dzień disco polo, ale nie traktują fanów tego gatunku jako jakiś gorszych ze względu na swój gust muzyczny. I tak potem każdy na weselu czy pierwszej lepszej imprezie skacze jak szalony słysząc kawałki boysów czy akcentu. Skoczna muzyka idealnie nadaje się do potańczenia i powymiatania z jakąś uroczą dziewczyną na parkiecie. Chyba nawet lepiej od calvina harrisa czy innych rihann które teraz są popularne w radiu :stuck_out_tongue: Ale i tak na co dzień wolę słuchać czegoś innego

@Aestumatio 

Sorry, ale szczególnie Twoja pierwsza wypowiedź zabrzmiała jakbyś właśnie wyrwał się gdzieś z mniejszej miejscowości do ‘wielkiego świata’ i za wszelką cenę się od tego próbował odciąć. Nie jestę plębsę o płytkim intelekcie, słucham tylko muzyki na poziomie, chodzę na koncerty z biletami po stówie, rozumiem teksty po angielsku, wow, normalnie ‘młodzi, wykształceni i z wielkich ośrodków’ 

 

Skisłem :smiley:

 

Wyrwałem się z mniejszej miejscowości, ale nie próbuję się od tego odciąć. Przyznam szczerze, że nawet życie w mniejszej miejscowości jest dla mnie bardziej komfortowe i gdyby nie brak pracy, to z chęcią spędziłbym w rodzinnym mieście resztę życia. Źle odebrałeś moją wypowiedź. Nie była ona raczej opinią, ale faktem. Muzyka disco polo rzeczywiście jest przede wszystkim dla ludzi o płytkim intelekcie, co przecież nie znaczy, że każdy słuchacz disco polo jest idiotą. Sam jestem osobą wykształconą, ale nie uważam się za najmądrzejszego i najinteligentniejszego, są ludzi bystrzejsi ode mnie i potrafię to dostrzec. To, że znam angielski, nie znaczy, że rozumiem zupełnie wszystko, a na koncerty nie chodzę, bo mnie najzwyczajniej w świecie nie stać na to, mam inne wydatki na głowie, jak spłata wielotysięcznego kredytu studenckiego.

 

Ale dostrzegłeś jedno - patrzę na ludzi z góry. Wiesz dlaczego? Wynika to z moich doświadczeń. Szczególnie z kobietami, bo gdy od kobiet oczekuję bystrego umysłu, to trafiam na idiotki, które nie potrafią wyrazić swojej opinii i mają problem ze skonstruowaniem normalnej wypowiedzi.

 

Jeśli poczułeś się urażony, bo np. sam słuchasz disco polo, a wg Ciebie moja odpowiedź uderza w Twoją osobą, to cóż… przepraszam, ale wyraziłem swoją opinię, która wynika nie tylko z moich obserwacji i jestem pewny, że wiele osób by się ze mną zgodziło.