Wasze podejście do disco polo

Nie, nie jestem fanem discopolo, ale nie przyszłoby mi do głowy traktować kogoś z góry przez muzykę jakiej słucha, miejsce w jakim mieszka, czy szkołę jaką skończył. No ale jak widać niektórzy są ponad plebsem ^^

Bez urazy, ale dla mnie disco polo, podobnie zresztą jak wszelkie formy rapu/hip hopu, to jest, delikatnie mówiąc, muzyka marginesu społecznego… Większość kawałków tak podobna do siebie, że ciężko je czasem rozróżnić, praktycznie wszystkie jednakowo prymitywne, ubogie i do bólu przewidywalne… Swego czasu czytałem na jakimś forum wypowiedzi zwolenników “nurtu” disco polo, było to wtedy coś w stylu “nikt nie słucha, ale jak przychodzi do imprezy, to się nagle okazuje, że wszyscy wybornie się bawią i nawet słowa znają!”. Otóż to, co teraz napiszę, pewnie nie będzie jakoś specjalnie odkrywcze, ale nie trzeba słuchać disco polo, żeby “znać słowa” i bawić się na festynie… To wszystko jest do tego stopnia schematyczne, że ciężko się pomylić :wink:

O prawie każdym gatunku muzyki można tak powiedzieć, że kawałek do kawałka podobny ;) 

 

 Prodigy, to wg. mnie electro specyficzne, ale jednak, choć przyznam, że od kilkunastu lat akurat ich nowych rzeczy nie słyszałem - może poszli w coś w rzeczy jak techno? - tego nie wiem nie śledzę akurat tej sceny. Co do szanowania konkretnych gatunków muzyki, to jeśli Ci nadam, “ale garażowego punka, to Ty szanuj i kapele z połowy lat '80tych związane ze sceną Jarocińską też, szanuj punka rocka z lat '70tych” - będziesz szanował? :slight_smile: - Przypuszczam, że nie, tak samo ja nie mogę przytaknąć, że szanuję techno - sorry jeśli obrażam Twój gust muzyczny, ale techno (jak też disco polo) po prostu mnie drażni, nie mogę go słuchać pamiętam dobrze czasy kiedy się pojawiło tutaj i jakkolwiek z ciekawości (prasa muzyczna zapodało co nieco więc…) trochę posłuchałem żeby się zapoznać, tak jak późniejszych jego modyfikacji, że tak niefachowo to ujmę - no kierunków. I nic mi w tym nie podeszło. Preferuję muzykę głownie cięższą, ale niekoniecznie odcinam się od dobrej muzyki tak po prostu, ale takiej, w którą twórca coś włożył i która niesie jakiś tam przekaz, którego ani w techno, ani disco polo nie ma.

Co tu dużo gadać disco polo jest dla prostaków tyle w temacie.

Co za podejście. Też raczej wolę cięższe brzemienia, ale w życiu nie przyszło by mi do głowy traktować kogoś lepiej czy gorzej ze względu na to jakiej muzyki słucha. Niech sobie słucha i soundtracka z mario. Serio słuchając jednego gatunku muzyki trzeba być przeciwko ludziom słuchającym innych? Przecież to zachowanie w stylu wczesnego gimnazjum’ :D 

 

 

A gdzie ja napisałem, że nie szanuję ludzi za to czego słuchają? Po prostu chodzi o to by nie narzucać swoich upodobań innym i nie męczyć ich nutą dla ich dręczącą. Napisałem, że nie trawię pewnych gatunków muzycznych, pojawiła się mowa “Ty szanuj” więc odpowiadam, że ni chu… chu… i uświadamiam, że w drugą stronę też nie pójdzie. O gustach nie ma dyskusji. Źle to zinterpretowałeś.

“Co za podejście” - czyli konkretnie jakie? Doszukałeś się w treści czegoś, czego ona nie zawiera.

“Przecież to zachowanie w stylu wczesnego gimnazjum’ :D”  

  • Cieszę się, że poprawił Ci się humor poprzez własną interpretację.

Dobra, nie spojrzałem na cytat i myślałem, że pierwszy wyceniałeś z jakimś szanowaniem, czy nieszanowaniem (?) rożnych gatunków. A po prostu bawią mnie przepychanki, który gatunek muzyczny jest lepszy :P 

Z tym co jest “prawdziwym” techno, true-metalem, czy esencją rocka to chyba każdy musi sobie poradzić we własnym zakresie.

@lith Ale który jest lepszy także nie pisałem :)  choć łatwo się domyśleć jakie jest moje zdanie na temat. Pisałem czego nie lubię, nie znoszę itp. Początkowo myślałem, że ten wątek, to taki żart… - się pomyliłem, tu nie ma żartu…  Gdyby był zapodany jakoś tak “Czy także lubicie…”, a nie “Wasze podejście…”, to bym (słusznie) wcale tu nie wlazł.

 

@drunkula 

Jest trochę encyklopedii, przewodników płytowych itp, ale generalnie jednak tak właśnie. 

 

O jakie disco polo chodzi? O rytmiczny styl muzyczny pod potrzebę zabawy, czy dla potrzeby duchowych doznań? Jakoś nie wyobrażam sobie przeżyć duchowych w rytmie disco. Zabawa też jest uproszczona w rytmie disco. Na pewno nie nadaje się ona do wyrażania przeżyć w zmysłowym tańcu.

Jakoś nie mogę przejść do porównań ze sztuką. Kiedyś czerwone słońce zachodziło, w radiu leciał utwór Wagnera. Tak ze trzydzieści lat temu. Zanurzyłem się w surrealizmie i do dziś pamiętam te chwile. Przepadam za Morricone, Jare, Vangelisem, Koto, Bizetem, a nawet za Jacksonem, czy Presleyem. Dużo muzyki jest w moim życiu. Na pewno disco polo nie będzie dla mnie sztuką.

A czym jest disco polo? Według mnie uproszczonym sposobem muzykowania i uproszczonej rozrywki.

 

Ja nie mam nic przeciwko disco polo jest dobre do zabawy, choć zalezy to od piosenki, ale ja lubie

Cokolwiek dziwne, że użytkownik, który rozpoczął wątek nie napisał w nim nic ponad to zapodanie jak z reklamy

i link. Brzmi to trochę jak z reklamy produktu w TV a link prowadzi do najnowszego teledysku (produktu) zespołu, który jakoś tam się zwie. Dalej idąc za linkiem jest sobie informacja “Zespół ****** rusza z propozycją na upalne dni i wspominanie wakacji! Muzyka jest odpowiedzią na wszystko! Dlatego powstał ******! Namieszamy w świecie disco razem z Wami!” i standardowo oferty handlowe, że kup sobie na telefonik itp. Stamtąd też linki do FB itd. - norma promo.

Na tym gruncie (forum dp) utwór przyjął się bez entuzjazmu, ale kilka wyświetleń więcej będzie miał a o to chyba głównie chodzi. Pojechałem “Na luzie”, to na luzie po temacie i tu możliwe, że było to przyczyną zgłoszenia mojego posta jako spamu dlatego, że z marszu walił po promocji tamtego i rozpraszał uwagę - to spekulacja, ale kolejnego wpisu użytkownika, który temat rozpoczął nie ma, skoro był ciekaw “podejścia” to dlaczego nic więcej nie dopisał?  Zapewne użytkownik jest związany jakoś jeśli nie z samym zespołem, to z promowaniem jego nuty - tak myślę, a jeśli tak nie jest, to może @kiszma napisze, że jestem w błędzie i tak nie jest…, że nie jest to promocja konkret kapeli. Dziwnie, że ujął go bardzo przeciętny utwór i akurat całkiem nowy, który się promuje… Wątek poza jego rozpoczęciem zdaje się go dalej w ogóle nie interesować - może przez brak “och” i “ach” na temat numeru i nurtu, ale moim zdaniem dlatego, że zamierzony cel został osiągnięty = link  zapodany. Początkowo poprzez ban nie analizowałem treści, zresztą zazwyczaj mi to powiewa by tak czynić, ale w efekcie oblukałem treść linku, i dalsze odnośniki a dalej zwróciła moją uwagę konkretnie zapodana informacja na początku wątku - konkretnie, to tyle, co językiem reklamy…

I tak moim zdaniem nadajemy w wątku, który ma promować najnowszy teledysk pewnego zespołu…          

@kiszma może to zdementować, ale dopóki jego wypowiedzi tu nie ma, to myślę, że jest właśnie jak myślę :slight_smile:

 

Jestem na nie , 3 x Nie :slight_smile: a tak serio mówiąc po odpowiedniej dawce soku z gumijagód “” można sie przy tym bawić co ważne nie słuchając :slight_smile:

 

  • taki wyłam sceny house.

 

W rzeczy, w czym przesadzam?  Był to początek na naszym gruncie - taki pech… Ćwierć wieku męczy ucho. Wówczas mi nie podeszło będąc jakim będąc,  ewoluując jak ewoluując. Nie jest dla mnie niczym poza łomotem, który mnie drażni i tyle. I poza tym, jest dla mnie wspomnianą plagą, której pełno 

 

Pozwalał, sprzęt był wystarczający nie była to epoka kamienna, z czasem produkcja tej “niesamowitej” muzy się tylko uprościła.

 

  • Ich sprawa ja nie jestem jednym z tych ludzi.

 

Nie obchodzi mnie co zrobił jakiś autor jakiejś nuty, której nie lubię i nie słucham, co wyrażam chyba jasno i chyba już wszytko jest określone i oczywiste co do mojego podejścia do…

Narzucę Ci jakiś gatunek - będziesz słuchał ? Oczywiście, że nie nie będziesz (już to pisałem) tak jak ja nie będę i nie powiem, że techno jest git. O techno polemizuj z fanami techno, przerobienie na dyscomana mnie jest abstrakcją, tak jak to, że miałbym przyznać, że taka muza jest może i dobra… - nie jest i nigdy dla mnie nie będzie - proste. Mój stosunek do techno i disco polo już określiłem niezależnie czy to w odsłonie sprzed ćwierć wieku, czy obecnej.

Chcesz słuchać techno, to słuchaj możesz go słuchać bez ograniczeń. Odkąd się pojawiło było go coraz więcej i teraz jest go wszędzie pełno, zasobów Ci nie zabraknie a możesz pójść dalej i pobrać jakiś programik i sobie w komputerze z klocków własne tworzyć.

 

 

To w końcu techno czy house? Skoro techno tyle zaczerpnęło z house’u, to czemu przyjęło się, że to techno jest “łomotem”? Dlaczego nie wrzucono go do worka house? Bo nie?

techno house, techno dance i techno inne… :slight_smile:  to kompletnie i tak nie moja bajka.

Cóż to za abstrakcyjne twory? Serio Ty masz jakąś wiedzę o muzyce elektronicznej? Czy tylko nasłuchałeś się “łomotu” czyli w sumie 1/5 całości znanej jako “muzyka elektroniczna”?