Wierzycie w... UFO?

Szczerze chciałbym zobczyć jak tłumaczysz stójkowemu że być może samochodu, który Ci rąbnięto, w „rzeczywistości” nie było bo możliwe że był wytworem Twojej wyobraźni podobnie zresztą jak cały komisariat, i że tej kradzieży nie da się udowodnić…

Tym niemniej Panie Komisarzu ścigajcie te moje wrażenia!

Hmm, nie zrozumiałeś pytania. Inaczej je zadam. Skąd mam wiedzieć, że moje życie jest realne, a nie jest to Matrix?

Tak, ja generalnie często oglądam Astrofazę, więc widziałem i ten materiał.

Ale tak działa nauka: pojawia się hipoteza się ją sprawdza. Jak nie uda się jej potwierdzić, to się ją obala, a jak się potwierdzi, to mamy teorię. A to obowiązuje do czasu nowej, lepszej. A co jest powodem nowych hipotez? No choćby właśnie takie obserwacje.

Do tego nie jest to pewna obserwacja, gdyż nie ma pewności, czy te galaktyki faktycznie są w takiej odległości, że są aż tak stare. Nie wiemy też, czy w tych obserwacjach wzięto pod uwagę poprawkę NASA co do kalibracji teleskopu.

Ja tam namawiam cię, żebyś uklęknął i się pomodlił, kto wie, może to rozwiąże wszystkie twoje dylematy, a może nie. Warto spróbować. :grin:

Generalnie spowodował, że część teorii na temat wszechświata rozsypała się jak domki z kart. Na dzień dzisiejszy naukowcy tak naprawdę, wiedzą, że nic nie wiedzą. Ale to dobrze, bo dzięki temu pojawią się nowe teorie, nowe pomysły i może będziemy odrobinę bliżej prawdy.

Poznasz to po pęcherzu.

Poważnie jednak to fakt, iż mi odpowiadasz także o czymś świadczy. Gdzieś tam głęboko wewnętrznie nie jesteś przekonany o mojej nierealności. Nie wierzysz również chyba w magię, chociaż ona byłaby dopuszczalna w świecie będącym wytworem wyobraźni. Różnica między Matrixem a Hogwartem jest niewielka.

Powołujesz się często na prawa przyrody tak jakby były czymś bezwarunkowo obowiązujacym, wynikającym z czegoś „obiektywnego”. Tymczasem @wasabi1084 będący tylko wyobrażeniem może mieć zupełnie inną fizykę i to on może mieć rację. Bo niby dlaczego nie?

To prawda że jesteśmy uwięzieni w świecie naszych zmysłów i o „rzeczywistości” - o ile istnieje - wiemy tylko tyle ile tymi zmysłami odbieramy. Dlatego jednak tworzymy modele i je ciągle weryfikujemy. I staramy się wybierać te, które najlepiej odpowiadają temu co „wiemy” a ponadto pozwalają na wnioskowanie o tym czego nie wiedzieliśmy. I w miarę doskonalenia coraz adekwatniej opisują to coś.

Model solipsystyczny jest jałowy podobnie jak modele religijne. Nie potrafię Ci udowodnić że Twój byt jest realny, podobnie jak Ty trzymając się tego modelu nie udowodnisz mi że istnieje elektron. Jednak przyjmując że to coś opisywane przez nas jako elektron istnieje realnie i posiada realne własności można zbudować komuter i mieć jasne światło w zimowe wieczory.

Pomyśl, gdybym był wytworem Twojego umysłu to posiadałbym tylko taką wiedzę jaką i Ty posiadasz.

Ale przecież ja 1 listopada odwiedzam groby Ohma, Fraunhofera, Liebiega, skłaniam głowę na parkingu gdzie złożono niegdyś ciało Wiliama Ockhama. Czy bez researchu potrafisz te miejsca wskazać?
Czy wiesz jak wygląda dawna manufaktura Fraunhofera? A ja wiem bo tam byłem.

Jeżeli zatem moja wiedza nie pochodzi od Ciebie to znaczy że nie jestem Twoim wyobrażeniem. I odwrotnie, jeżeli Ty posiadasz jakieś informacje czy wspomnienia, których ja nie jestem świadomy to oznacza że nie jesteś moim wyobrażeniem.

Jeżeli tak to jest nas już dwóch.

Owszem, możesz powyższego nie uznać za dowód formalny, wszak w momencie „pomiaru” musiałbym się z Tobą swoją wiedzą podzielić. Jednak Kartezjusz już by uznal.

A czy sam Corcoran mógł wiedzieć co przeżywał wymodelowany przez niego osobnik? Ja w to wątpię.

Że jak? On się powołuje na prawa @januszka, według których rasy ludzie nie występują, a geje i lesbijki, to nie są osoby, którym z powodu błędu biologicznego uszkodził się prawidłowy popęd, tylko tak ma być. Liczy się tylko doktryna aktualnie rządzących towarzyszy.

Ja czytałem Lema.

Jednak zacytowany fragment to wyobrażenia Corcorana a nie odczucia kogokolwiek cyfrowego. Tichy przecież sam nawet słowa nie zamienił z jakąkolwiek skrzynią.

W jednych sprawach można błądzić, w innych mieć rację. Człowiek jest skomplikowany.

Zadając Ci pytanie czy poszedłbyś na policję chciałem Ci pokazać że pomimo deklaracji nie masz istotnych wątpliwości co do realności otaczającego Cię świata.

Corcoran jest twórcą tej symulacji.

Tutaj nie chodzi o moją samoświadomość. Pytanie jest szersze. Chodzi w nim o to, czy jest możliwe zaprojektowanie takiego eksperymentu, który odpowiedziałby na pytanie, czy żyjemy w symulacji?

ps. o tym już kiedyś w tym wątku pisałem:

Tak, przedstawiłem ci kilka razy, a ty uporczywie odmawiasz udziału, mimo jego prostoty. Może boisz się konsekwencji konfrontacji z administratorem?

Ja np. wiem z całą pewnością, że Boga, nie ma i nie żyjemy w symulacji. Zdobyłem niepodważalne dowody.

Podstawą dobrego eksperymentu jest precyzyjne określenie przedmiotu badań.

Aby zatem pracować nad takim eksperymentem należy najpierw określić o jaką symulację chodzi, jaki jest jej mechanizm. Tylko wtedy można sformułować „fundamentalne pytanie” i poszukiwać na nie odpowiedzi.

Weźmy choćby owe skrzynie Corcorana. Powiedz mi jak wygląda w nich śmierć mieszkańca takiej skrzyni?

Wykracza to poza moje możliwości.

ps. w pytaniu jest błąd logiczny bo stworzone przez Corcorana byty nie są mieszkańcami skrzyń, one są skrzyniami. Ogólnie relacja Wszechświata w którym istnieje Corcoran do Wszechświatów, w których istnieją stworzone przez niego byty, jest relacją boską (przynajmniej tak o tym rozmawiają Tichy z Corcoranem).