Zamierzam z laptopa wywalić oryginalny Win10 i w jego miejsce wstawić Win8.1 i Minta. Wcześniej jak próbowałem instalować Minta obok Win10 to nie wchodził - domagał się partycji GPT. Więc postanowiłem wywalić to badziewie (10), zrobić nowe partycje, zainstalować Win8.1 i Minta z którym chciałbym się bliżej zapoznawać bo w Windowsie to przyszłości nie widać…
Dysk niewielki więc nie chcę go za bardzo rozdrabniać. Myślałem żeby zrobić partycje Windows na której będą współdzielone dane użytkownika z Linuxem i pytanie ile wydzielić dla Minta?
Dla Windy 30 może być mało dlatego chciałem wydzielić niezbędną (do normalnego używania) partycje na Minta i reszta dla współdzielonej partycji winda i dane
Według mnie, to zrób dla windowsa 100 GB i na niej będziesz trzymał wszystkie dane dla obu systemów.
Resztę, 20 GB z hakiem przeznacz na Minta. Partycji swap nie musisz zakładać przy 8GB RAM, poza tym system może sam założyć plik wymiany swapfile.
Pierw instalujesz windę na 1-szej partycji, potem Minta na drugiej partycji i instalujesz GRUBA (w czasie instalacji) na partycji /dev/sda.
Po takiej instalacji odpalasz kompa i startuje Ci GRUB z którego wybierasz system do uruchomienia.
Nie nie partycja, tylko dysk.
W Mincie będziesz miał takie oznaczenia:
Twój dysk sda
pierwsza partycja z windows sda1
druga partycja sda2
a /dev to katalog unixowy gdzie siedzą wszystkie dyski partycje i urządzenia
Mi do niedawna Civilization 6 nie chciało załadować rozgrywki przy 8 GiB ramu, ale działało płynnie. Teraz ładuje bez problemu, ale wolno działa. Także miałem problemy z powodu zbyt małej ilości ramu. Dotyczy to przynajmniej jednej gry.
OK, dzięki !
Laptop jest u mnie urządzeniem dodatkowym używanym na wyjazdach. Głównie przeglądarka. W domu mam PC stacjonarny. Nie gram w ogóle na żadnym kompie.
Bardzo chciałbym przesiąść się na stałe na Linuxa - próbowałem tego 2 lata temu jak zmieniałem PC-ta. Niestety ale funkcjonalnie Linux mocno odstaje i w końcu postawiłem Win8.1, który okazał się zaskakująco dobrym systemem. Niestety wymagającym pewnych “przeróbek”
Tak naprawdę to kwestia przyzwyczajeń i samozaparcia. Jeśli nie traktujesz Linuksa jako zamiennika Windowsa, to szybko dojdziesz z nim do porozumienia. Jak nie korzystasz ze specjalistycznego oprogramowania, to warto dać szansę pingwinowi. Nawet jeśli miałbyś kląć jak szewc przez pierwszy miesiąc