Do Amigi to raczej ryzykowne porównanie bo nawet najnowsze Workbench nie miały w GUI tylu kolorów czy takich efektów jak „glass”, które wprawdzie możliwe na Amidze może nawet w czasie rzeczywistym, pod warunkiem że ta Amiga nic innego nie będzie robić (myślę o czystej Amidze).
Porównanie do Windows 7 już ma sens, bo tam te wszystkie efekty były. Rzecz w tym że koszty pracy programisty są widać dla amerykańskiego pracodawcy zbyt wysokie. Pisze się w wysokopoziomowych narzędziach programistycznych. Cała magia dzieje się pod spodem na wielu warstwach. Pisząc w czystym C pod sprzęt można zrobić coś bardzo szybkiego. Podobna tematyka z Electronem jest np.
Trochę już nie liczę na innowacyjność ze strony MS. Raczej będzie utrzymywał w działaniu to co ma. Może Chinczcy nas zaskoczą? Zwłaszcza teraz, dzięki sankcjom Trumpa i w obawie że te sankcje kolejna administracja rozszerzy.
Miały i mają. Byle jaka karta GFX i masz kolory i rozdzielczość. A karty w tamtych latach miały po kilka MB a nie Giga. Efekty o wiele bardziej rozbudowane. Sprawdź magicwb, bidge itp. to dowiesz się o czym mowa.
No ale tam sporo było pisane w asemblerze, więc i wydajność inna.
Z kartą to jak najbardziej. Generalnie też zadziwia mnie to że kiedyś MB, dziś GB i różnica nie aż tak duża jak by mogło się spodziewać. Ale za czasów Amigi opytmalizacja szła co do bajta, bo wymiana sprzętu nie była tak prosta i tania jak teraz
Wystarczy zobaczyć dema z tamtych lat. Ba, na 8 bitowych maszynach robiło się cuda.
Dzisiaj byle szybciej i więcej mocy. Optymalizacja nawet na konsolach kuleje. Wszystko kosztem uproszczeń.
A nie wynika to z tego, że w tamtych czasach 8 bitowych czy nawet 16bitowy większość rzeczy robiło się pisząc kod od podstaw. Więc w gruncie rzeczy starano się dopasować kod do mocy obliczeniowej sprzętu na którym będzie uruchomiony. Dziś stosuje się gotowe silniki i praca w kodzie zeszła trochę na margines. I optymalizacja dziś w głównej mierze zależy od silnika na którym pisana jest aplikacja/gra itp. Nikt już nie dłubie w kodzie. Wszystko robi silnik, puszcza się test jak jest na zielono to znaczy, że dobrze a że nie optymalnie to nikogo to już nie interesuje.
Tak, ale pisało się np. w C++ a jak coś działało za wolno, to robiło się wstawki w asemblerze pod dany CPU. Wbrew pozorom dzisiaj też jest to możliwe, ale czas, kasa, konieczność stworzenia kilku wersji.
No i za bardzo się to rozlazło. X86 to leciwa architektura i jest rozwijana na siłę. Apple i jego M1 to dobry kierunek. Tylko nie wiem czy ichnia filozofia to jest to na co rynek czeka.
Ja widzę to tak, że mamy drobne poprawki w systemach, wydawanie kolejnej wersji, a potrzeba przepisania wszystkiego na nowo. Tak solidnie i dodanie emulatora. Jest to do zrobienia i kto wie, może M$ się na to zdecyduje, byle nie robili tego tak jak dotychczas.
W C++ pisało się na 8bitowcach?
Coś ci się ewidentnie pomyliło. Zwłaszcza jeżeli chodzi o demoscenę typu Amiga czy C64. W tamtych czasach z tego co pamiętam to ludzie wymiatali w asemblerze.
Tak, dema pisało się zwykle w Asemblerze, ale nie tylko. Natomiast wiele programów było pisanych w wyższych językach i robiło się wstawki, bo pisanie w assemblerze jest czasochłonne i wymaga znajomości sprzętu.
Tamte lata znam doskonale, jeździło się na party, konkursy z modami, dema, intra, magazyny na dyskietkach. No i techno.
Bywało nawet tak, że demo na Comodore 64 wspomagało się układami ze stacji dyskietek do liczenia, ludzie robili takie kombinacje, że się wierzyć nie chciało.
A potem konwersja obrazu, żeby wyciągnąć 3D jak DOOM na Amidze, tzw chunky to planar.
A kto mi będzie google obrzydzał? Korzystam z usług, jeszcze nie płacę - dysk gooogle, YT, dokumenty, trzy konta gmail, wyszukiwarka - to złe? Na wszystkich stronach blokuję wszelkie śledzenie i parszywe skrypty google. Na DP skrypty google syndication i sporo innych.
WunderWungiel - gdzie nie wchodzisz na strony, tam jest google do zajechania.
Mnie zawsze śmieszy jak ktoś z dumą mówi: nie używam W10, androida i zakłada, że przez to jest taki super świadomy i cool. A dla mnie to ktoś komu nie należy ufać.
To jest taka sama sytuacja jak ktoś słyszy na przykład o Marcinie Najmanie i pyta się „kto to?”. I wydaje mu się, że jest taki ogarnięty i lepszy od innych, bo on tylko szachy i kultura wysoka
Ja widzę 4 opcje. Nie używa popularnych systemów, bo:
Jest oszustem i ma wiele do ukrycia. Należy się bać
Robi rzeczy nie do końca akceptowane przez społeczeństwo ale we własnym zakresie i woli, żeby coś się nie wydostało. Na co dzień jest normalnym człowiekiem. Należy kto co uważa.
Jest przewrażliwiony na punkcie prywatności, albo chorobliwie albo bo tak lubi. Nie oceniam
Prowadzi tak ważne biznesy, że wydostanie się informacji jest zagrożeniem. Np sprawy ściśle tajne wagi państwowej
Takich kilka punktów widzenia z wielu milionów punktów widzenia, które można tu dopasować
A jak mam 5-tą opcję.
Może jestem po prostu leniwy.
Nie chce mi się pilnować jedynego słusznego systemu.
Pilnować aktualizacji, czyścić, skanować.
Uważać na wirusy i inny syf.
oglądać reklam, i materiałów promocyjnych
ładować telefon raz w tygodniu. ( nie potrzebuję komputera w kieszeni)
Raz ustawiony sprzęt ma działać bez zbędnej gimnastyki.
I jak coś się popsuję to najwyżej z mojej winy, a nie jestem zdany na „co producent miał na myśli”
…a rozważałem podłączenie się do Kwangmyong’u? Żadnych reklam, wirusy nie istnieją, aktualizacje też nie i najlepsze: wszystkie 30 witryn, które możesz czytać, zawiera tylko sprawdzone informacje, bez żadnych clickbaitów czy fake newsów!