Windows 11. Ja se ne boim, ja mam legacy bios

i nadal to robią. Różnica taka, że teraz kopią krypto.

Mnie dziwi, że w nowych płytach nawet tych premium zaczynających się od 800 zł w górę to nie jest standardem. Tym bardziej, że ja na przykład w laptopie sprzed dwóch lat to mam. Kupując pytę za 800-1000 zł nawet przez myśl nie przyszłoby mi, że może ona nie spełniać jakiegoś wymagania W11 i będę musiał do niej dokładać jakiś moduł. :wink:

No ale nie jest już tak łatwo, przeważnie trzeba sobie zainstalować jakąś grę lub program, który po prostu kopie. Czyli raczej socjotechnika skłania użytkownika do instalacji tego i system jest mało winien. Co więcej, aktualizacja bazy Defendera i już szkodnik namierzony.

Pamiętacie, jak wystarczyło podłączyć Windows do sieci żeby złapać wirusa?

Też się nad tym zastanawiałem. Laptopy mają bo trudno je rozmontować i coś do środka włożyć. Poza tym dodatkowy slot to utrudnienie konstrukcyjne w i tak zwartej konstrukcji. Lepiej dodać mały czip na płycie głównej.
W desktopach jest dużo miejsca. Taniej dodać złączkę i odklepać, że płyta spełnia standardy TPM (co chyba jest od jakiegoś czasu wymagane). Producenci płyt zakładali, że pewni 1% z tego skorzysta a tu bach - Windows 11.

To nie ja wymysliłem. Dwa posty wyzej w oficjalnym „Preparing for Insider…” jest tego opis.
Więc może dlatego na razie „obejścia” działają.

Przecież tam jest wyraźnie napisane, że W11 otrzymają insiderzy których komputery spełniają wymagania a nie że wszyscy którzy są zapisaniu do kanału insiader.

Wystarczy wejść na nieodpowiednią stronę bez doinstalowanych blokerów do przeglądarki.

1 polubienie

Tak takie rzeczy się zdarzają, ale dziury tego typu są jednak łatane a strony usuwane, dodawane do list blokujących w przeciągu 2-3 dni. Np za czasów Windows 95 wirusy latały po sieci miesiącami a nawet latami jeżeli ktoś nie zadbał o to żeby zdobyć sobie dyskietki z aktualizacjami (bo kto wtedy miał licencję). Zawirusowany komputer z toną „pasków” dodawanych przez strony z powodu dziurawej przeglądarki lub przez podejrzane programy, których instalacji nie zablokował żaden filtr, to była codzienność większości użytkowników.

Mógłbym dodać jeszcze wirusy rozsyłające się przez e-maile, które korzystały z podatności w dziurawych klientach poczty takich jak nigdy nie aktualizowany Outlook Express. Wystarczyło klinkąć na tytuł. Zapora, antywirus? No ktoś tam miał ale wielu nie kojarzyło co to. Poza tym ostro zwalniały system. To były czasy 1 rdzenia. Problem kiedyś powszechny, dziś marginalny.

Tak przynajmniej ja tamte czasy pamiętam i jak porównuję do tego co jest teraz, to teraz jest komfortowo. Infekcja z innego komputera w sieci lokalnej bardzo trudna, jeżeli nie chodzisz po sieci w podejrzane miejsca a pliki pobierasz ze znanych stron to też mała szansa że coś złapiesz, klienty e-mail natychmiastowo aktualizowane, serwery mają rozbudowane antywirusy. Jednie podatności typu 0-day są groźne no i długo nie łatane luki, ale zazwyczaj nie tak łatwo je eksploitować.

Tak ten temat widzę, przekonajcie mnie że nie mam racji :slight_smile:

Naprawdę? A ja tam widze taki tekst

" While we recommend that all PCs meet the full hardware requirements for Windows 11, we are allowing some limited exceptions as we apply these new restrictions. All Windows Insiders who have already been installing builds from the Dev Channel on their PCs up through June 24, 2021 will be allowed to continue installing Windows 11 Insider Preview builds even if their PC does not meet the minimum hardware requirements. Insiders with PCs already in the Dev Channel have been installing and giving feedback on builds with Windows 11 features since last year. Our way of saying thanks is to go ahead and give them the opportunity to see everything come together. However, this comes with some important tradeoffs we want to call attention to: "

Radzę jednak najpierw przeczytać tekst a potem o nim pisać.

Można zapisać się do kanału Insider i w cale z niego nie korzystać. A wejść później na stronę Microsoftu i pobrać obraz ISO Insidera z Win11. To też jakiś sposób.

Jestem tego przykładem. :smiley:
Idiotyczna płyta główna Asusa P5QL-E nie wspiera 1.2 a przynajmniej wczoraj jak szukałem, nie znalazłem info żeby płyta wspierała. Tak więc albo kupić laptopa w przyszłym roku z gwarantowaną aktualizacją do Win11, albo kombinować (obejść zabezpieczenie tpm).

No ok ale czy uda się z ISO zainstalować W11 na komputerze który nie spełnia wymagań? :face_with_raised_eyebrow:

Z wypowiedzi Microsoftu wynika ze dotyczy to wyłacznie tych którzy byli Insiderami do 24 czerwca. Jak to naprawde wyglada z nowymi? Wie ten co to sprawdził

Zawsze można zainstalować na dysku fizycznym, przekonać się. :slight_smile:

Mnie śmieszą wymagania dotyczące procesorów. Na przykład procesory Ryzen będą wspierane tylko od gen 2000. Jeżeli ktoś ma do niedawna jeszcze popularnego R3 1200AF to już sobie W11 nie zainstaluje. Oczywiście jeżeli te wymagania systemu staną się rzeczywistością.

Coś mi się wydaje, że Microsoft pójdzie po rozum do głowy i idiotyczne zabezpieczenie ściągnie, jak i zrobi coś z wymaganiami. Hejt na Microsoft jeszcze wyleje się. Niech tylko pojawi się pierwsza wersja dla Insiderów.

Ja nie mówię, że nie masz racji, ja mówię, że zmienił się typ zagrożeń. Doszły wirusy bezplikowe. System się rozrósł i masz więcej miejsc, gdzie paskudztwo może się ukryć. Może działać jako proces potomny. Druga sprawa, kiedyś wirusy robiły psikusa i chętnie „ukazywały się”, teraz sobie po cichu szpiegują w tle, logują, kopią, tworzą ukryte partycje na podejrzane pliki, łamią hasła jako część botnetu…

Może kiedyś było je łatwiej złapać, ale łatwo tez je się usuwało.

BTW, robimy offtopic :wink:

wymagania dot. TPM i ósmej generacji procesora są bardzo sensowne w kwestii zabezpieczeń i Defender w trybie wysokiego bezpieczeństwa wymaga ich już od trzech lat :slight_smile:

Windows 11 nie jest obowiązkową aktualizacją. Dziesiątka będzie dostawać updaty do 2025.

Są głupie i tyle w tym temacie. I żadne brednie o bezpieczeństwie mnie nie przekonają. Jakoś tyle lat już W10 działa i ludzie nie dostają od tego raka.

Windows 95 działa też na 386 SX, co z tego? System nic nie umie i nic się do niego nie da dodać.

„Przecież działa” uniemożliwia wdrożenie nowych mechanizmów zabezpieczeń. Więc ludzie będą narzekać, że da się uciec z sandboksa, ale będą też narzekać, jak podbije się wymagania, zapobiegając temu.

Powiem więcej. To wymaganie jest za słabe. Krytyczne biblioteki powinny zostać przekompilowane, celując w wyższe procesory, bo póki co są zgodne z Core 2 Duo.

Nie ma obowiązku aktualizacji. Windows 10 straci support w momencie, w którym najnowszy nieobsługiwany przez 11 procesor będzie mieć 8 lat.

Nie idź w skrajność. Nie przekonasz mnie i już. Ja byłbym wstanie zrozumieć nie wspierać naprawdę starych procesorów typu od 1gen do na przykład 5gen. Ale ograniczać się tylko od 8gen to dla mnie czysto marketingowe zagranie.
To samo Ryzeny. Całkiem wydajne jeszcze odświeżone R3 1200AF niewspierane bo tylko i wyłącznie Ryzeny od drugiej generacji będą wspierane.