W emtecach często miałem błędy, ale fakt lubiłem nagrywać szybko.
Mnie również podpowiadano, żeby w jak najwolniejszym tempie nagrywać i wydaję mi się , że coś w tym jest.
Faktycznie płyty Verbatina są dobre, z tym że obecnie zostały wyprodukowane na nowsze nagrywarki. Kupiłam sobie jakiś czas temu 10 sztuk Verbatinów , napęd w notebooku nie widział, nie nagrywał. Trochę się wkurzyłam, bo w pierwszej chwili pomyślałam, że znowu kupiłam wadliwe płyty czy coś.
Później kolega mi podpowiedział. żebym sprawdziła do jakiej maksymalnej prędkości mi napęd płyty odczytuję, trochę kombinowałam różnymi programami itd. aż doszłam do tego że mam za “stary” i “słaby” sprzęt do nowocześniejszych i szybszych płyt. Pozostało mi jedynie nagrać niektóra zawartość na laptopie na komputerze stacjonarnym mamy, bo ten na spokojnie widział. odtwarzał, nagrywał. Prawdę powiedziawszy nie przyszło mi to do głowy , żebym kierować się jakie płyty odczyta a jakie nie. ale teraz już wiem, żeby szukać płyt maksymalnie zdaje się do 16 x , jeśli jeszcze są takie C oraz ile maksymalnie nagra czy to zdjęć czy muzyki. Żebym nie napełniała całej płyty a do jakiegoś określonego rozmiaru, żeby jakiś kawałek podajże 20 mb na coś tam (nie pamiętam na co)
Ja się zastanawiam, po co w dzisiejszych czasach męczyć się jeszcze płytami, kiedy taniej, szybciej, bezpieczniej, wygodniej i wielorazowo można wykorzystać pendrive?
Dokładnie, i hajs który wywali się na te wszystkie płyty można było by kupić 1 jak nie 2 porządne dyski na których można trzymać kopie danych z tego pierwszego w razie “w”.
Tez bym tak chciała trzymać na pedrive czy tam nie wiem czym przenośnym. Lecz ja jak to kobieta bywa, że ja taka drobną elektronikę gubię LUB sam styk się rozluzuję , popsuję i nic nie uratuję… a trafiłam kiedyś na pednrive, który mi kosmiczne działał. Zapisywałam jakieś pliki tekstowe to je zamieniał na dziwne znaki lub podłączałam tego pena w innym komputerze, wyskakiwał komunikat z brak dostępu…
Z penami jest różnie, z niejednym miałem problem z odczytem danych, a nieraz zginęły. Z wolno nagranej płyty nieuszkodzonej mechanicznie i nieporysowanej nie miałem nigdy problemu z odczytem. Dobrze wypalona płyta jest moim zdanie bezpieczniejsza od pendriva.
I ja myślę tak samo jak Ty.
Polecam przypiąć do kluczy i zawsze będziesz miała przy sobie.
Pendrive są tanie, nie ma sensu kupować noname z allegro, tylko zainwestować raz w solidną konstrukcję i mieć na lata. Ostatnio sam szukałem nowego i mogę polecić ten który wybrałem.
Jeśli nie ogarniasz uprawnień plików to polecam sformatować pendrive na FAT32, który takich nie przechowuje
No i właśnie wymieniłeś największe problemy z płytami. Wolny zapis i olbrzymia podatność na uszkodzenia fizyczne. Dodałbym jeszcze duży rozmiar względem ilości przechowywanych danych.
Nie ma co sie zrażać do pendriva który pewne był jakiś lipnej marki lub też model.
Chcesz dobry i szybki polecam Patriot Rage można by rzecz że jest troche idioto odporny patrzać jak mój brat z niego korzysta lata poniewiera sie raz był oponą przejechany ofc nie polecam tego robić na co dzień bo próg szczęścia i wytrzymałości może sie to po prostu pewnego razu źle skończyć
Ja mam jeszcze starego Kingstona 4GB nadal hasa ofc demon szybkości to na obecne czasy nie jest ale wystarcza mi za robienie nośnika ratunkowego z linuxem i programem paragon do robienia i odzyskiwania kopi
A jak magazynujesz muzyke bez noszenia jej tam i wewte to polecam jednak w Dysk zainwestować
WD Red / Hitach i Toshiba unikać przede wszystkim Adate/Seagate.
Tak wiem dysk to większy wydatek niż płyta ale patrząc na obraz wypalania muzyk na 30 lub więcej płytach i przechowywania tego i wiecznego żonglowania to cenowo i technicznie po prostu to sie opłaca wybrać dysk i to się zwróci. A w razie “w” gdy muzyka będzie już fee to dysk zawsze można sformatować i na inne cele przeznaczyć a wypalone płyty raczej na jarmarku nie odsprzedasz
Nie tylko Ty tak myślisz/napisałeś. Jeszcze będę myśleć nad inwestycją dysku
Ja używam CD/DVD Verbatim czy TDK, zapisuję z max prędkością, odczyt zero problemów. Większość innych płyt z innych marek, co znajomi mi przynoszą, zero problemów z odczytem. Czasami muszę coś wypalić na inną płytę niż Verbatim czy TDK, nie mam problemów z odczytem po max prędkości zapisu takiej płyt. Dziwne? Uszkodzona płyta też żaden problem, ale do tego nie używa się przereklamowane nero. Gorzej, jak płyta jest całkowicie zjechana.
A być może masz bardzo dobrą nagrywarkę:) a na jakim systemie?
Na Windows 7 i Windows 10 nigdy nie sprawia mi problemów. Służy mi już parę dobrych lat.
Hi! Co ponagrywałem na verbatimach 12 lat temu na starym pc z XP, teraz ma lepszym z windows 7 x64 - są do odtworzenia czyli masę zdjęć, dokumentów, pare wesel i innych filmów, a także kopie gier. Wtedy gry były traktowane jak skarby i przeżywało się, jak podorywkę…
Teraz też mam zapas verbatimów CD i DVD.
Z soniakami był problem, a pełno było badziewnych firm. Utrafiłem naście lat temu na verbatimy i chwała, że marka sie nie psuje
I te safadisc, securom, starforce… Jaka była frajda robić kopię zapasową tego, aby pograć bez płytek. Alcoholik zawsze dawał dobrą robotę.
Oczywiście mam gdzieś oryginały na półkach jeszcze, ale wirtuale Alcohol ułatwiały życie.
Bardzo ciekawe:) Jednak nagrywanie płyt i posiadanie to jakby takie kolekcjonowanie. Nie ukrywam kolekcjonować coś co może kiedyś już nie być