Wybory prezydenckie 2015

a co oni zmienią? nic by się nie zmieniło. jak ktoś dojdzie do koryta liczy się wtedy tylko jego dobro.

Jeśli będziemy się trzymać cały czas tych samych opcji politycznych, to na pewno.

 

Tak sobie myślę, że zyski z zasiadania na politycznym stołku powinny zostać mocno ograniczone. Tak, by opłacano rzeczywiście wykonywaną pracę na rzecz kraju - a nie zaspokajanie swoich potrzeb. Ale nawet jeśli tak nie jest, to zmieniając rządzących w końcu trafimy na taką opcję, dla której liczyć się będzie naprawdę społeczeństwo, a nie własna osoba.

A ja myślę odwrotnie. Porównując zarobki zarządzających w prywatnych firmach i korporacjach to co można zarobić jako ‘zarządzający państwem’ wypada dość marnie. Więc i nikt dobry w te klocki się bawić nie chce. Chyba, żeby właśnie wykorzystać swoją pozycje do kręcenia jakichś grubszych wałków, czy po prostu dla beki - jak palikot. Premier w Polsce zarabia mniej niż przeciętny Janusz- przedsiębiorca, właściciel małej firmy - a jednocześnie ma wpływ na wydawanie miliardów pieniążków ;) 

Proponuję sięgnąć do źródeł http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/poslowie.xsp?type=A

Jeśli uważasz, że przeciętny Janusz - przedsiębiorca (pamietaj, że w naszym kraju ponad 96% ogółu to mikroprzedsiębiorstwa, a ok 70% ogółu to samozatrudnienie) osiąga rocznie grubo ponad 200 k pln dochodu (przypominam, dochód jest po opodatkowaniu) to rzeczywiście żyjemy w bogatym kraju.

Moim zdaniem powinno w polsce zmienić się podejście do biednych ludzi. Powinna być zagwarantowana praca dla wszystkich a jak najmnie dawanie zasiłków itp osobom, które mogą a nie chcą pracować.Potrzebny jest nam taki prezydent, który zagwarantuję pracę dla ludzi a co z tym idzie zmieni się gospodarka itp.

Potrzebny nam jest prezydent, który nie będzie obiecywał “zmieniania kraju i gospodarki”, bo od tego jest rząd. 

 

Ale to już było i się nie sprawdziło.

Komuno wróć :wink: :stuck_out_tongue:

 

Nie  ma tak w żadnym normalnym kraju czy ustroju.

 

Bezrobocie w pewnym stopniu jest również siłą napędową dla rynku i sprzyja wykluczeniu miernych pracowników, bo na jego miejsce czekają już inni, od niego lepsi. Normalne, zdrowe reguły rynkowe.

@skrzek

Nie, nie chodziło mi o samozatrudnienie, czy firmę ‘ja, ty i mój szwagier’ tylko o pierwsze lepsze małe przedsiębiorstwo zatrudniające te kilkadziesiąt osób. Jeśli bardziej się opłaca kierować małym przedsiębiorstwem niż prawie 40 milionowym państwem to kogo my oczekujemy na najwyższych stanowiskach?

Pozwolę sobie zauważyć, że znacząca część managerów wyższego szczebla pracująca w takich przedsiębiorstwach to właśnie samozatrudnienie (które wykluczyłeś) po prostu, żeby osiągać dochody na pewnym poziomie, zatrudnienie w oparciu o umowę o pracę jest zwyczajnie nie opłacalne.

No to też, ale odbiegamy od tematu. Serio kilka (w przypadku posła), czy kilkanaście (premiera) kafli miesięcznie raczej nikogo wybitnego do tego bagienka nie przyciągnie. I nie żebym im chciał to specjalnie podnosić… po prostu ja nie oczekuję od nich cudów ;) 

No już dajcie spokój… zaglądam do “na luzie” bo są nowe posty i przestaję być na luzie jak widzę że w tym temacie. Jakby się pojawiło coś odnośnie rynku IT, to można debatować, ale tak marnować klawiatury? 

To może mieć wpływ na Twoje życie nie mniejszy niż newsy ze świata IT.

Może, ale czy do teatru chodzi się w dresie i klapkach?